Strona 1 z 2

JOHNNY CASH

: 27-07-2012, 18:49
autor: Lykantrop
Ooooll raaaaaajt kałboje, sikacze w łapy i kierunek - Luizjana. Johnny Cash, mimo że wizytował w Operze Leśnej w Sopocie jakieś ćwierć wieku temu, to jednak nigdy w Polsce jakiegoś większego hype'a na niego nie było. Ew. był, ale dopiero jak głupie psity zaczęły ronić łzy podczas oglądania filmu "Spacer po Linie", gdzie w postać bohatera tematu wcielił się sam cesarz Rzymu.

Ciężko w sumie się tutaj silić na jakieś większe elaboraty czy równania która płyta lepsza czy gorsza (przy tak pokaźnym dorobku to w sumie nawet niemożliwe). Są tacy co uznają tylko początkową twórczość Casha, inni tylko jego songi o wielkości jakiegoś prezesa związku rybaków morskich w prostej linii z ludu Izraela się wywodzącego, a jeszcze inni nadają mu przymiot zajebistości dopiero kiedy u kresu swojego życia wziął się za coverowanie Nine Inch Nails i Depeche Mode. Z wyjątkiem tej drugiej opcji, ja osobiście łykam i to co było na początku, i to co było na końcu, ze szczególnym naciskiem na koncertówki z zakładów penitencjarnych i "American IV: The Man Comes Around". Wiem, że postać tego gościa wśród metalowców od jakiegoś czasu zyskuje, a tacy jak wokalista Infernal War/ Iperyt nawet nie wstydzą się w wywiadach dla podziemnych zinów przyznawać się do swojej słabości, jeśli chodzi o repertuar króla rockabilly.

No to teraz Wasza kolej.

Re: JOHNNY CASH

: 27-07-2012, 18:55
autor: Wódz 10
Generalnie country w Polsce nigdy chyba nie było popularne. Ewentualnie w swojej najbardziej infantylnej i przystępnej formie na jakichś piknikach...

Całych albumów Casha nigdy nie słyszałem, ale sam nurt outlaw country jest mi bliski. Bez pieprzenia, sama szczerość.

Re: JOHNNY CASH

: 27-07-2012, 19:54
autor: Wasyl
Amerykany są świetne.

Re: JOHNNY CASH

: 27-07-2012, 21:28
autor: Shamrock
w sumie słuchałem kiedyś trochę starych kawałków, Ghost Riders in the sky mnie rozjebało i chyba od tego się zaczęło. A z tych ostatnich płyt to w całosci sluchalem trochę Solitary Man. Na pewno kiedys do niego wróce na dluzej, ale kurde tyle genialnej muzyki mnie atakuje w dobie internetu, ze wielu artystow genialnych idzie w odstawke na rzecz tych bardziej genialnych (albo moze raczej tych bardziej mi odpowiadajacych na danym etapie zycia ;) ).

Re: JOHNNY CASH

: 27-07-2012, 21:33
autor: Bambi
Casha wręcz uwielbiam od dawien dawna. Początkowy okres zdecydowanie najbardziej sobie cenię - szczerość, rewelacyjne teksty, energia, proste aranżacje, wpadające w ucho i potężny głos. Co się tyczy płyt - wszystko z Sun Recordings plus columbiowe san quentin i folsom prison, projekt highway man i wspólne nagranie z nelsonem dla vh1. Końcowy okres i covery jakoś mnie nie bawią - ładne ballady, ale ugłaskane i wymuskane zbyt, więcej zrzędzenia niż polotu. :D Ale podsumowując kocham!

Re: JOHNNY CASH

: 27-07-2012, 21:35
autor: Bambi
a, no i duety z żonką :D mimo, że głosu to ona nie miała. :D

Re: JOHNNY CASH

: 27-07-2012, 22:34
autor: morbid
ostatnio kupiłem w Saturnie pack 3 cd za 19,90 ....fajnie się słucha tego w upał przy piwku....

Re: JOHNNY CASH

: 27-07-2012, 22:44
autor: Karkasonne
Pasjami nie przepadam, ale fakt, że słyszałem tylko jakiś dwupłytowy składak.

Re: JOHNNY CASH

: 29-07-2012, 09:30
autor: megawat
Niestety pomimo mojego kosmopolityzmu nie potrafię zrozumieć. Szanuję i nie neguję wartości jego muzyki, ale wolę europejskie neofolkowe przynudzanie. Bardzo podoba mi się jego wersja "Hurt" i tyle, na tym się kończy mój dość pospolity hajp na Johnn'ego Casha.

Re: JOHNNY CASH

: 01-08-2012, 21:17
autor: Lykantrop
Bambi pisze:a, no i duety z żonką :D mimo, że głosu to ona nie miała. :D
Nie no, śpiewała czysto i charakterystycznie, ale jej maniera może chyba tylko działać na spragnionych baby kałbojów z Luizjany. Generalnie, od kiedy się Johnny hajtnął z June, nawrócił i przestał używać życia to raczej nastąpił ciężki okres w jego twórczości. Muppety, gospel i Lednicę w wykonaniu hamerykańskim można pominąć, co by zastosować się do zasady, że o zmarłych źle się nie mówi.

A co by temat ożywić - oglądajcie:

Re: JOHNNY CASH

: 01-08-2012, 23:07
autor: Bambi
Lykantrop pisze:
Bambi pisze:a, no i duety z żonką :D mimo, że głosu to ona nie miała. :D
Nie no, śpiewała czysto i charakterystycznie, ale jej maniera może chyba tylko działać na spragnionych baby kałbojów z Luizjany. Generalnie, od kiedy się Johnny hajtnął z June, nawrócił i przestał używać życia to raczej nastąpił ciężki okres w jego twórczości. Muppety, gospel i Lednicę w wykonaniu hamerykańskim można pominąć, co by zastosować się do zasady, że o zmarłych źle się nie mówi.

A co by temat ożywić - oglądajcie:

Jak tam z June miałem zawsze problem, niby czysty wokal, ale strasznie się kołysze i pływa (ta jej nieznośna wieśniacka maniera, która kieruje ją na tory asłuchalne). Chociaż na san quentin doskonale te ich duety wypadły!

Re: JOHNNY CASH

: 07-08-2013, 18:10
autor: Lykantrop
To, że Cash lubił coverować jest chyba wszystkim dobrze wiadome. Wiadomo też, że nie raz jego wersje były po stokroć lepsze od oryginałów. A myśleliście jakby brzmiał Cash nagrany przez death metalową kapelę? Voilla:


Re: JOHNNY CASH

: 07-08-2013, 18:50
autor: Baton
Strasznie karykaturalnie brzmi ten cover, tak... wieśniacko. Ni podoba się. W odróżnieniu do wersji pierwotnej i Casha w ogóle.

Re: JOHNNY CASH

: 07-08-2013, 19:32
autor: Lykantrop
W sumie to taka ciekawostka bardziej. Ja mam w ogóle straszną awersję do Speckmanna jako takiego i tego co wyrabia od jakichś 20 lat w macierzystej kapeli i pobocznych projektach, więc... już wolę posłuchać sobie rock'n'rollowej wersji "Ring of Fire" niż ostatnich, nudnych jak flaki z olejem, płyt Master.

Re: JOHNNY CASH

: 12-08-2013, 20:41
autor: SCREAMBLOODYGORE
Lykantrop pisze:To, że Cash lubił coverować jest chyba wszystkim dobrze wiadome. Wiadomo też, że nie raz jego wersje były po stokroć lepsze od oryginałów. A myśleliście jakby brzmiał Cash nagrany przez death metalową kapelę? Voilla:

a to znasz? :-)

Re: JOHNNY CASH

: 12-08-2013, 23:56
autor: Lykantrop
Nie wiedziałem o istnieniu tego nawet. Dzięki :)

Re: JOHNNY CASH

: 01-09-2013, 15:04
autor: Baton
Bambi pisze:Casha wręcz uwielbiam od dawien dawna. Początkowy okres zdecydowanie najbardziej sobie cenię - szczerość, rewelacyjne teksty, energia, proste aranżacje, wpadające w ucho i potężny głos.
Coś w tym jest. Moja przygoda z Cashem obejmuje dosyć powierzchowny kontakt z ogromem jego dyskografii, ale o ile seria American Recordings jest zdecydowanie user friendly, wpada od razu w ucho no i pełno w niej ładnych/pięknych/chwytających za serce numerów, to jednak zdecydowanie bardziej wciągające zdają się te wczesne/najwcześniejsze rzeczy. Songs Of Our Soil sobie studiowałem dosyć uważnie i o ile w pierwszym kontakcie jest to po prostu country, to jednak jak już człowiek przebije się przez całe to wiesniactwo i archaiczne brzmienie, to okazuje się, że to kawał znakomitej muzyki. Doskonale teksty, melodie, aranżacje, no nie da się do niczego przyczepić. Wszystko bardzo proste, ale jak już wpadnie w ucho to nie chce wyjśc, miota człowiekiem jak szatan.
No i ten wokal, Boże.

Re: JOHNNY CASH

: 01-09-2013, 15:38
autor: ZłyPan

Umierajcie...

Re: JOHNNY CASH

: 16-05-2015, 09:10
autor: SCREAMBLOODYGORE
RING OF FIRE w wykonaniu Social Distortion gdyby ktoś nie znał:

[youtube][/youtube]

Re: JOHNNY CASH

: 27-05-2015, 21:18
autor: Pawcio
Najlepsze są koncertówki z więzień... Ogólnie to gość wydał tyle płyt, że naprawdę sporo czasu trzeba by poświęcić, aby tego wszystkiego przesłuchać.

Jestem świeżo po lekturze autobiografii tego herbatnika i z całego serca ją polecam, sporo tam pierdolenia o bogu itd. ale jest to rzecz niezbędna, aby dobrze zrozumieć Casha.

Obrazek