Strona 1 z 3

Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 02-08-2012, 09:50
autor: Triceratops
Obrazek
“If it wasn’t for the devil, the Bible would be so boring"

Sam Paul Cary jest znany glownie jako frontman, nieistniejacego juz bandu z Iowa The Horrors (nie mylic z wiesniakami z UK) grajacego cos na pograniczu garagepunku i trashbluesa. Zespol po wydaniu 2 obrzydliwych, odpychajacych, zgrzytliwych i znakomitych plyt w latach 2000-2003 sie rozlecial a Paul pare lat pozniej nagral solowa plyte ( w tym samym roku wydal splita z Thee Oh Sees). Wydarzenie to jest na tyle dla mnie istotne, ze postanowilem poswiecic temu krotka notatke, w ktorej zawre pare uwag na ten temat.

Korzenie to slowo ktore tak wlasciwie naszkicuje wlasciwy kontekst wlasciwego postrzegania tej plyty. Wydana zostala w zasadzie w 2010 ale tylko na winylu i jako darmowe mp3. Niestety nie ma na cd i jest to jedna z kiepskich wiadomosci. To miedzy innymi sa te korzenie.
Paul w Chicago skompletowal sklad ze znanych skadinad nazwisk studyjnych, z ktorych najbardziej znane to jazzowy saksofonista Dave Rempis znany z dzialanosci w kilku projektach ale glownie kojarzony z Vandermark5.
Jego Aylerowskie saxo-pierdniecie w otwierajacym China Bull stawia wlosy na karku i niszczy pozerow w 2 sekundy.

Cala plyta to tylko pol godziny muzyki, muzyki, ktora brzmi jakby byla nagrana (i podobno tak bylo) w malym pokoju z kilkoma starymi mikrofonami. Bardziej nawet sie wydaje, ze to po prostu byla stara opuszczona szopa na bagnach a okreslenie wood-house rock czy swamp blues doskonale oddaje klimat plyty. Co tu jest a czego tu nie ma? Jest przede wszystkim blues, bluesrock w wydaniu lo-fi, jest proto-rockabilly i jest folk, jest garage i jest soul. Doslownie, bo plyta ma niesamowita dusze, jest szczera, organiczna i obskurna do bolu. Paul to wszystko miesza, skleja i operuje niczym zawodowy barman. Nie ma tutaj zadnego wygladzenia, czystosci i porzadku. Sa korzenie. Nikt nikogo nie zacheca. Jest wyobrazenie paru brodatych facetow w kapeluszach, starych, brazowych , przykurzonych garniakach jamujacych w starym pokoju. Standardem bedzie napisanie o papierochowym dymie i walajacych sie wszedzie butelkach po whisky, pomiedzy ktorymi biegaja szczury. Czasami przemknie duch Ennio Morricone ze starych westernow, mignie stary dziad Waits glownie w manierze, blysnie na chwile Pal Jenkins z pierwszych plyt Black Heart Procession. Robert Johnson czy Will Whitmore? To tylko jednak nieznaczne proby naszkicowania,
Warto sie wsluchac nawet jak odepchnie za pierwszym razem, bo taka jest natura tej muzyki i tej plyty. potem wciagnie jak te bagna, na ktorych stala ta stara szopa.
Bo Cary zrobil wszystko po swojemu i to jest jedna z najlepszych plyt jaka sie ukazala wowczas i o ktorej pies z kulawa nie wspomnial prawie nigdzie. Na szczescie ja postanowilem napisac te notatke-raport i moze Paul jeszcze sprzeda pare sztuk tej swietnej skadinad plyty. Plyty, oczywiscie skierowanej wylacznie do dojrzalych sluchaczy, wiec warto rzucic okiem na polki czy nie ma tam zestawu plyt, ktore o tym zaswiadcza i dadza moralny paszport do delektowania sie ta plyta.


ZA DARMO I LEGALNIE http://www.candydinner.com/album/paul-c ... -of-a-man/
Calosc rowniez na http://paulcary.bandcamp.com/
za marne 7 dolcow mozna posiasc pliki FLAC

http://www.myspace.com/paulcary
1. THE CURSE OF CHINA BULL
2. YES MACHINE
3. IRYNa
5. ANGEL FROM HEAVEN
7. GHOST OF A MAN
9. GREEN MONSTER

PS. dodam ze przy tytulowym zawsze placze. nie wiem dlaczego zupelnie :)

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 02-08-2012, 09:55
autor: Shamrock
Plyty, oczywiscie skierowanej wylacznie do dojrzalych sluczhaczy, wiec warto rzucic okiem na polki czy nie ma tam zestawu plyt, ktore o tym zaswiadcza i dadza moralny paszport do dlektowania sie ta plyta.
kurwa, czytam caly opis, by na koniec sie dowiedziec, ze i tak nie dla mnie. ;(

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 02-08-2012, 15:46
autor: Triceratops
Kurwa sam sobie sznur ukrecilem :(

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 02-08-2012, 20:34
autor: Wasyl
Smaczne. Jak to brzmi !!! Saxo-pierdnięcie w 1 rzeczywiście świetne.
A "mmmmm" w GHOST OF A MAN wwierca się w czachę. Co za utwór !!!
Szkoda, że niema cd.

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 03-08-2012, 15:55
autor: Glene
Ha zaraz sobie obczaje, jak mial split z Thee Oh Sees, to musi byc niezly:D A tobie jak sie widzi Thee Oh Sees?

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 04-08-2012, 09:30
autor: Triceratops
To raczej obecnosc Paula to dla Thee Oh Sess byl miernikiem wartosci muzycznej a nie odwrotnie ;) Paul to stary zalogant jest z dorobkiem

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 04-08-2012, 09:37
autor: twoja_stara_trotzky
odkąd ja się spuszczam na Thee Oh Sees, przynajmniej wybiórczo, Triceps uznał, że ich wartość spadłą :D
(KONTEKST! hahaha)

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 04-08-2012, 09:39
autor: Triceratops
Alez wcale tak nie uwazam :) Wyjasniam po prostu pewne fakty, a ty Paula powinienes posluchac, w ostatniej lidze (ktora wygralem ;D ) go punktowales caly czas, naprawde truly raw americana

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 04-08-2012, 09:45
autor: twoja_stara_trotzky
posłucham, od razu zmaieszczę w nowej pralni :D

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 04-08-2012, 11:20
autor: Glene
Triceratops pisze:To raczej obecnosc Paula to dla Thee Oh Sess byl miernikiem wartosci muzycznej a nie odwrotnie ;) Paul to stary zalogant jest z dorobkiem
Akurat tego, ze jest zawodnikiem o dlugim stazu to sie domyslilem, bardizej mialem na mysli to, ze znam TOS i uwazam ich za dobry zespol, wiec sadzilem, ze z byle kim splitu nie zrobia. Przez wczorajsze pijanstwo nie zdazylem jeszcze posluchac:(

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 04-08-2012, 16:22
autor: Glene
Jestem w trakcei peirwszego odlsuchu rozjebalo mnie. Mam wrazenie, ze ten album zaglada w podobne rejony co tworczosc The Gun Club, tylko z innej strony.

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 04-08-2012, 16:44
autor: est
Posłucham na wakacjach.

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 04-08-2012, 16:54
autor: megawat
Est, bierzesz udział w test? :)
"Ghost of a Man" bardzo w pytkę rzecz.

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 04-08-2012, 17:00
autor: est
??? Jaki test? Płyty oczywiście posłucham. W zasadzie to jak Triceps coś poleca to zawsze słucham.

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 05-08-2012, 10:27
autor: Heretyk
bardzo dobre

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 05-08-2012, 11:46
autor: est
Tak, chociaż opis Tricepsa lepszy. W paru miejscach słychać, że zamiast bottlenecka używają po prostu szklanki. Strach pomyśleć z czym w środku. Nie wiem dlaczego ale klimatem przypomina mi to albo książkę N. Cave'a z 1989 roku, albo film z Davidem Carradinem z 1976 roku.

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 05-08-2012, 12:09
autor: Glene
Swietne to jest . Szczere i prymitywne,do bolu, ociera sie to wrecz muzyczny ekshibicjonizm . Gosc chyba musial sprzedac dusze diablu na rozdrozach:D

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 05-08-2012, 12:13
autor: est
... a w pudle rezonansowym gitary wije się zaspany grzechotnik:)

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 05-08-2012, 14:22
autor: twoja_stara_trotzky
a co powiedziałby szympans?

Re: Paul Cary - Ghost of a Man (2009)

: 05-08-2012, 20:07
autor: Glene
Cieszlby sie i wybijalby rytm