Masterful Magazine

Jezeli ktos sie czuje dzisiaj wypalony a chce spedzic naprawde pare fajnych chwil to powinien sprawdzic ten maly debiut, bo jest po prostu swietny.
Przynajmniej jeden pierwszy utwor, ktory na ich bandcampie jest za freee( czyli mozna sciagac, jest to zgodne z intencja tworcy i nie ma przestepstwa).Jest naprawde przecudny
Co tu znajdziemy, tak w skrocie indiefolk/americane, troche banjo, troche klimatow Calexico, etc ale potem sie robi inaczej,
od rasowej americany na otwieraczu przez spiritualizedowe klimaty po niemal taka House Of Love-owa fale, nowa fale, dosc eklektyzuja i sie plynnie poruszaja wiec ciezko jednoznacznie to okreslic. Ale pierwszy utwor to jest cos co skradlo serce me od pierwszych sekund, nie da sie nie kochac a sluchac mozna w nieskonczonosc. Troche mi przypominaja The Bailey Hounds a jak ktos zechce to sobie moze poszucac wczesnego Edwardsa albo i kogos jeszcze z tej paczki...

Calosc tu http://roadkillghostchoir.bandcamp.com/ przypominaem, ze pierwszy jest do sciagniecia za free (czyli mozna sciagac, jest to zgodne z intencja tworcy i nie ma przestepstwa).

albo tu

1. Beggars Guild TEN NA POCZATEK
2. Drifter
3. Devour A TEN JEST CUDOWNYY
4. Tarot Youth
5. Bird In My Window

Bardzo przyjemnie sie zaczyna.

No bardzo bardzo, pierwszy to taki typowy utwor, ktory "sie zna" od pierwszych sekund. Piekny tez jest trzeci. Czyli 2/5 plyty conajmniej kapitalne.

Dobre country :]

Bambi pisze:country :]

Nie do konca, sluchaj dalej.

Triceratops pisze:Piekny tez jest trzeci. Czyli 2/5 plyty conajmniej kapitalne.

Drifter tez konkret, szczegolnie od polowy.

No trochę żart z tym country. Po krótkim odłsłuchu, wygląda mniej więcej tak:

Devout >>> Bird In my window > Drifter > Tarot Youth

Niestety wokal niekiedy nieprzyjemnie zajeżdża znienawidzoną przeze mnie manierą Thoma Yorke'a.

Jest banjo, jest trąbka, ładne harmonie jak tu nie lubić :)

streetcleaner pisze:Jest banjo, jest trąbka, ładne harmonie jak tu nie lubić :)

za samo banjo +1 do muzyki

Uwielbiam banjo, moim mistrzem w tym temacie jest Otis Taylor - król tego instrumentu, banjo boogie blues!

W pierwszym jest takie zajebiste banjo, ze normalnie nie moge przstac sluchac. Jezeli debiut bedzie takiej wagi to bedzie wypas debiut.

no i soundtrack do deliverance - dueling banjos w wykonaniu weissberga i mandela. W polecance trica wszystko kładzie ten jebany wokal, nie mogę się przez niego przebić. Ciągnie muzykę w mocno pedalskie rejony :D

kurwa co ty pierdolisz, wokal jest wlasnie ok, zreszta pedalskie rejony powinny cie chyba krecic, nie ? :P nie wyobrazam sobie innego wokalu do banjo, owszem moglby byc bardziej taki zarliwy jak Paula Cary'ego ale po co kazdy ma byc taki sam,

Bambi pisze:no i soundtrack do deliverance - dueling banjos w wykonaniu weissberga i mandela.

i jeszcze przejmujące, zjawiskowe Fantasias for Guitar and Banjo
uwielbiam...

Chuja tam. Mogłoby w ogóle nie być wokalu, płacze i kwili tylko. :(

streetcleaner pisze:

Bambi pisze:no i soundtrack do deliverance - dueling banjos w wykonaniu weissberga i mandela.

i jeszcze przejmujące, zjawiskowe Fantasias for Guitar and Banjo
uwielbiam...

+ milion, mistrz!

Bambi pisze:Chuja tam. Mogłoby w ogóle nie być wokalu, płacze i kwili tylko. :(

ja jestem wrazliwym czlowiekiem, lubie czasami kwilenie a nie tylko grobowe ryki. ten koles ma calkiem niezly glos do americany

Posłuchałem. Bandżo w pierwszym kawałku rozmemłane jak niedogotowane ziamniaki, następne numery w sumie słabsze. Krótko rzecz ujmując:

wykonania live ze studia OFF THE AVENUE, fajny zwlaszcza chyba wydluzony nieco Beggars Guild

Debiut juz jest


" onclick="window.open(this.href);return false;