Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of Nod
: 09-12-2012, 22:10
autor: streetcleaner
Kończy się rok, trzeba wytoczyć działa najczęściej słuchanych płyt w tym sezonie. Niewątpliwie ten mało rozsławiony projekt z Australii był w 2012 jednym z częstszych gości u mnie w odtwarzaczu.
Subtelny psych-folk z Melbourne, nagrany przy wykorzystaniu szerokiego instrumentarium (Klong Kaak, kalimba, darbuka, hurdy gurdy, dan bau, dulcitar,bohdran, wiolonczela, flety) zakorzeniony w takich nazwach jak Comus, Exuma czy The Trees Community. Oprócz sączącej się łagodnej psychodelii dużo w tym prostych piosenkowych momentów, o nastroju bliskim Billa Fay'a czy neofolkowych wizji Tibeta.
Uduchowione, rytualne leśne smęcenie.
Poza tym co ważne facet umie śpiewać, nie szarżuje, jest dość statyczny, świetnie buduje atmosferę.
Kolejna płyta już w marcu. Chyba znowu dokupił sprzętu także liczę na kolejny świetny materiał. Ten wciągnął mnie całkowicie.
Zacznijcie od pierwszego kawałka, jest absolutnie doskonały -
Dalsza część także na bardzo wysokim poziomie, warto sprawdzić.
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 10-12-2012, 10:31
autor: Karkasonne
To brzmi jak jakiś opis płyty mojego życia z fantastyczną okładką w bonusie! Zdzieram!
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 11-12-2012, 11:20
autor: streetcleaner
Tylko Karkasonne? - A taka fajna okładka...
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 11-12-2012, 11:24
autor: twoja_stara_trotzky
podaj line do całości w dobrej jakości :D
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 11-12-2012, 11:31
autor: Random Apex
Brzmi świetnie, trzeba sprawdzić całość
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 11-12-2012, 12:18
autor: Bezdech
Posłuchałem - muzyka wspaniała.
Folk na wiszący w powietrzu koniec świata. Czuć słońce krainy, w której się toto narodziło. Słyszę tu też jakby odległe echa Sylviana z gone tu earth tyle, że zupełnie bez popowizny. Są za to rytuały i wizje bogów przy ognisku pod nocnym niebem.
Małe-niemałe kuku-a+kuku-kuku.
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 11-12-2012, 15:32
autor: Karkasonne
Chyba na tę płytę właśnie czekałem przez ostatni rok. "My Own Light Divine" to najpiękniejszy utwór, jaki w tym czasie poznałem, a płyta to dokładnie to, co sprawia, że krąży mi krew, czerwone krwinki chłoną tlen. Dźwięk ciszy. Tak, jakby przy ognisku grał to jakiś wyjątkowo smutny diabeł, a rytuał, chociaż miał być zły, wyszedł jak zwykle - diabeł chciał źle, a wyszło dobrze. Cudowne. Fantastyczne. Zjawiskowe. Bajeczne. Wynosi mnie pod niebo i robi ze mnie smutnego anioła.
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 27-01-2013, 08:30
autor: streetcleaner
Jest i pierwszy numer z nowej płyty, całość zapowiedziana na kwiecień.
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 27-01-2013, 14:56
autor: Karkasonne
Słucha się super, ale kawałek bardzo wtórny.
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 27-01-2013, 16:15
autor: Morph
Czy - nawiązując do pierwszego członu nazwy - ma to coś wspólnego z belgijskim klasztornym?
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 27-01-2013, 17:49
autor: Harlequin
Posłuchałem sobie właśnie "Burrowing..." pierwszy raz. Na początku obawiałem se troche, że moze byc zbyt smętnie. Do tego barwa głosu trochę pachnąca Placebo. Ale po "Father = Sun itself" byłem już kupiony, a "My own light divine" rozpierdolił w drobny mak. Bardzo przyjemna, hipnotyczna muzyka, nienachalna i niebanalna, dająca całkiem spore pole manewru do wykorzystywania różnorodnych środków wyrazu.
Nowy kawałek nie podoba mi sie. Trąci mi banałem.
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N
: 27-01-2013, 18:05
autor: Karkasonne
Mój entuzjazm niestety trochę opadł. Mimo wszystko nie jest to nic, czego już bym nie słyszał kiedyś. Niektóre kompozycje mocno tchną takim np. Kiss the Anus of A Black Cat, nawet gdzieś w trakcie był chyba jeden zerżnięty motyw. Różnice są jednak następujące:
Kiss the Anus of a Black Cat są absolutnie doskonale wyważeni. To słychać nie tylko w ich cichszych utworach, jak "Veneration" czy "You will reap a whirlwind", ale też gdy się rozbujają jak w "Feathers of the wings of the angel Gabriel" albo "Cranes...". Wokal ma przepiękną barwę, gitara wydaje się nastrojona do granic doskonałości, a wszystko zgrane w cudowny sposób.
Trappist Afterland trzymają się tylko tej pierwszej wersji - ich utwory są ciche, ale ciche w taki sposób, jakby bali się, że gdy uderzą trochę głośniej, to gdzieś zatracą tę harmonię - zresztą niepotrzebnie, bo jedyny troszkę głośniejszy kawałek na samym końcu płyty wychodzi im bardzo dobrze.
A tę kwestię na końcu mówioną można by spokojnie podstawić pod inną mówioną kwestię, z "Burrowing to Light". Coś nie tak.
Re: Trappist Afterland - Burrowing to Light in the Land of N