Masterful Magazine

Też dłuuuuugo się wahałem, ale sentyment wziął górę i w Progresji się pojawię

Burp pisze:

535 pisze:Cześć, a który numer z Fugazi, jest Twoim zdaniem tym najsłabszym?

Punch & Judy. Choć z zastrzeżeniem, że nie jest to zły numer. Po prostu przy takich rzeczach jak Incubus czy Tytułowy wypada dość blado.

Wpadłem sam w swoją pułapkę. Uznajmy, że nie było tego pytania. Odpowiedź brzmi: Na tej płycie nie ma słabych numerów.

Ano ;) Ale już takie Incommunicado to chyba ich najgorszy kawałek w historii ;d

Burp pisze:Ano ;) Ale już takie Incommunicado to chyba ich najgorszy kawałek w historii ;d

No nie nie nie przecież jest jest jeszcze jeszcze pani i lawenda, a "wodopój" jest o życiu. Tak to widzę.

Fish już nie ten głos co dawniej, bardziej ochrypły, nie śpiewa już tak wysoko ale mimo wszystko warto pójść na koncert, choćby dla starych rzeczy, wczoraj w Łodzi np. zagrał 'The Web', ''He Knows You Know', 'Assassing' i końcówkę 'Fugazi', kawałki z ostatniej solowej płyty brzmiały także bardzo rockowo.

Raf pisze:Fish już nie ten głos co dawniej, bardziej ochrypły, nie śpiewa już tak wysoko ale mimo wszystko warto pójść na koncert, choćby dla starych rzeczy, wczoraj w Łodzi np. zagrał 'The Web', ''He Knows You Know', 'Assassing' i końcówkę 'Fugazi', kawałki z ostatniej solowej płyty brzmiały także bardzo rockowo.

A ja powiedziałbym, że warto pójść na koncert dla nowych rzeczy. "A Feast Of Consequences" to świetna płyta, w opinii wielu nawet najlepsza w solowej dyskografii Fisha, i na koncertach odgrywana prawie w całości. Dobór kawałków z poprzednich albumów Fisha też OK. Z kolei utwory Marillion.....cóż, jak dla mnie magia jest tylko wtedy, gdy Fish śpiewa, kiedy gra tylko zespół......czar pryska. Fish nigdy nie miał wybitnych muzyków w zespole, na dodatek gitarzyści zawsze starali się nie kopiować brzmienia, patentów, melodii Rothersa....więc partie gitarowe były albo "kontrowersyjne" albo (i najczęściej) kiepskie...
Głos Fisha szwankować zaczął już w 1988 r., teraz jest całkiem nieżle, w porównaniu z okresem sprzed 10 lat chociażby (w międzyczasie miał 2 poważne operacje, były wątpliwości, czy kiedykolwiek jeszcze będzie mógł wrócić do śpiewania). W Progresji w środę zgrzyt nastąpił tylko we fragmencie Assasing, poza tym było b. dobrze. Fakt, że na tej trasie Fish nie podpiera się wokalistką w chórkach też o czymś świadczy.

Kusicie. Łobuzy.

No co tam zostało z tego wielkiego zespołu ? Machanie rękami, czy ostre konkretne pierdolnięcie?
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]

To jeszcze raz .
[youtube][/youtube]

Czy ktoś z forume wybiera się na któryś z październikowych koncertów Fish'a w PL?
Będzie do kupienia nowa epka, a że ja niestety nie dam rady na żaden gig się wybrać, to byłaby prośba o zakup sztukasa dla mnie

Jak coś to proszę o priva.

Przy całej mojej sympatii do Fish i Marillion, to chyba kogoś pokurwiło z cenami biletów na poznański gig:

Ceny biletów:
- do dnia 30.06.2108: 120 zł
- od dnia 01.07.2018: 145 zł
- od dnia 01.10.2018: 170 zł

Harlequin pisze:Przy całej mojej sympatii do Fish i Marillion, to chyba kogoś pokurwiło z cenami biletów na poznański gig:

Ceny biletów:
- do dnia 30.06.2108: 120 zł
- od dnia 01.07.2018: 145 zł
- od dnia 01.10.2018: 170 zł

Za drogo, gdy będzie w Ostrołęce jak kiedyś tam już było, to zerknę za 60 zeta.

a to dziwne, w Krakowie na tę samą trasę (16 październik) bilety są po 120 zeta / 140 w dniu koncertu (w dniu koncertu raczej bym nie liczył na kupno biletu :D)
kto jest organizatorem w Poznaniu ??
W Krakowie organizuje to MMP

nie wiem. normalne ceny raczej. King Crimson kosztował 2-3 razy tyle i nikt nie płakał

Uważaj bo zaraz znajdą się puryści którzy porównanie King Crimson i Marillion uznają za czystą herezję :D:D

a co do meritum to uważam że cena w Krakowie jest bardzo przyzwoita. Co do Poznania to zdziwiło mnie to stopniowanie cen w stosunku do terminu kupna, w porównaniu do takiego Krakowa właśnie gdzie tego stopniowania nie ma....

powtórzę, normalne ceny. może nawet nieco zaniżone

fugazi pisze:Czy ktoś z forume wybiera się na któryś z październikowych koncertów Fish'a w PL?
Będzie do kupienia nowa epka, a że ja niestety nie dam rady na żaden gig się wybrać, to byłaby prośba o zakup sztukasa dla mnie

Jak coś to proszę o priva.

Ostatnia próba, może ktoś jednak zdecydował się wybrać.

35 lat dzisiaj konczy, ta plyta, napilbym sie z nia wodki i wyruhal

Ulubiona płyta ulubionego zespołu mojego starego.
Nawet lubię.

A marillion bez Fisha nie nadaje się dla mnie do słuchania.

Tak lubi tą płytę, że ma dwa egzemplarze na chacie, oprócz swojego kupił także winyla dla mnie na moje 15 urodziny.

Mógł słuchać takiej metalliki, albo bathory, to byłby chociaż hajs ze sprzedaży, bo fugazi niedrogo chodzi.

Fakt, że ma miłe dla ucha mięciutkie brzmienie. Rybki w akwarium bardzo lubią i dobrze się wtedy namnażają.

Fugazi to najlepszy Meryljon, ale nie zgodze sie, że plyty bez fisha sa asłuchalne. Seasons End jest znakomita, zwlaszcza te spokojniejsze numery z "Berlin" na czele.