Strona 1 z 3

ELVIS PRESLEY

: 06-03-2013, 22:31
autor: Lykantrop
He was always on our mind. Król rock'n'rolla, zawstydził na trasie pod koniec lat 50 samego Casha, stworzył całe mnóstwo ckliwych hitów dla głupich psit, ale też zdarzało mu się w przerwach od aplikacji barbituranów i morfiny skomponować takie "Jailhouse Rock", które pośrednio musiało nieźle wstrząsnąć czwórką młodzieńców z Liverpoolu. Nie będę się krył, że lubię muzykę tego gościa, szczególnie za to co robił w kilku ostatnich latach swojego życia (chociażby za jego wersję "My Way" czy GENIALNE "Like a bridge over troubled water"). Postać w pewnym sensie tragiczna, model artysty, który w dzisiejszych czasach i warunkach szołbizu nie odnalazłby się. A jak wygląda to wśród szanownych masterfulowiczów? Jest cień sympatii czy to wstyd, obciach i siara stwierdzić, że Elvis naprawdę był królem rock'n'rolla?

Re: ELVIS PRESLEY

: 06-03-2013, 22:40
autor: Glene
Za samo Devil In Disguise numer zasluzyl na swoj status:http://www.youtube.com/watch?v=m3_Q96eJr1k
Notabene ulubiona piosenka Kennetha Angersa:). Pierwszy raz w historii muzyki czlowiek nasladowal glos diabla w tym kawalku :D
Malo znam, musze najpierw posluchac najpierw jakis zbior jego wczesnych singli.

Re: ELVIS PRESLEY

: 06-03-2013, 22:41
autor: Bloodcult
For instance, there are only two kinds of people in the world, Beatles people and Elvis people.
Now Beatles people can like Elvis and Elvis people can like the Beatles, but nobody likes them both equally.
Somewhere you have to make a choice. And that choice, tells you who you are

http://www.youtube.com/watch?v=EoyU8a7OJM0

Re: ELVIS PRESLEY

: 06-03-2013, 22:42
autor: Lykantrop
Glene pisze:Za samo Devil In Disguise numer zasluzyl na swoj status:http://www.youtube.com/watch?v=m3_Q96eJr1k
Notabene ulubiona piosenka Kennetha Angersa:). Pierwszy raz w historii muzyki czlowiek nasladowal glos diabla w tym kawalku :D
Malo znam, musze najpierw posluchac najpierw jakis zbior jego wczesnych singli.
Ten kawałek pokochali nawet metalowcy - :)

Re: ELVIS PRESLEY

: 06-03-2013, 22:42
autor: Glene
Beatlesi sia lekko przereklamowani :)

Re: ELVIS PRESLEY

: 06-03-2013, 22:43
autor: Glene
Lykantrop pisze:
Glene pisze:Za samo Devil In Disguise numer zasluzyl na swoj status:http://www.youtube.com/watch?v=m3_Q96eJr1k
Notabene ulubiona piosenka Kennetha Angersa:). Pierwszy raz w historii muzyki czlowiek nasladowal glos diabla w tym kawalku :D
Malo znam, musze najpierw posluchac najpierw jakis zbior jego wczesnych singli.
Ten kawałek pokochali nawet metalowcy - :)
Ha nawet nie wiedzialem:D

Re: ELVIS PRESLEY

: 06-03-2013, 23:25
autor: Mort
Glene pisze:Beatlesi sia lekko przereklamowani :)
To znaczy, ze jestes czlowiekiem Elvisa. Ja jestem człowiekiem The Beatles, Elvisa lubię, ale mam tylko tę płytę:
Obrazek

Re: ELVIS PRESLEY

: 06-03-2013, 23:54
autor: [V]
wiem,ze ktos taki był i jest uznawany za ikone pewnej epoki ale muzyki za chuja nie znam.

Re: ELVIS PRESLEY

: 07-03-2013, 00:31
autor: 83koper83
He, he...

Re: ELVIS PRESLEY

: 07-03-2013, 09:56
autor: Bambi
Glene pisze:Beatlesi sia lekko przereklamowani :)

Kłamiesz lub mylisz się niesamowicie.

Re: ELVIS PRESLEY

: 07-03-2013, 13:50
autor: Lykantrop
Bambi pisze:
Glene pisze:Beatlesi sia lekko przereklamowani :)

Kłamiesz lub mylisz się niesamowicie.
Powiedzmy sobie szczerze, do "Revolver" The Beatles nic wielkiego nie stworzyli, a od "Revolver" wzwyż to ich geniusz koncentrował się głównie w rękach George'a Martina. Chyba nie wierzysz w to, że nagle ze skocznego skiffle, w 2 lata uzyskali łaskę uświęcającą i nagrali psychodeliczną "Sgt Peppers Lonely..." tylko dzięki własnej inwencji? Pewnie długo jeszcze o tym się nie będzie mówić wprost, ale to widać gołym okiem - rzekome utwory Lennona skomponowane na rzecz Żuków, a to co modził zaraz po koncercie na dachu w 71 r. na własną rękę i podpisując swoim solowym projektem to dwa zupełnie inne światy i poziom.

Chociaż dyskusje o tym kto lepszy - Elvis czy Beatles - to żenada porównywalna do tematów "Behemoth vs. Vader". Choć warto by tutaj zaznaczyć "incydent" związany ze staraniem się chłopaków z Liverpoolu o obywatelstwo amerykańskie. Elvis ponoć tak bał się konkurencji na własnym podwórku, że nawet ze znajomymi z CIA gadał, aby robili wszystko, żeby do tego nie doszło (ponoć słynna akcja ze złapaniem Lennona z żółtą siksą na paleniu trawy była sprowokowana za jego pośrednią inspiracją). Polecam książkę "Elvis i Lennon - dzieje nienawiści". Chociaż kilka teorii wydaje się tam być mocno naciąganych, to jednak coś na rzeczy musi być. Na youtube też gdzieś jest wywiad "po latach" z trójką Beatlesów, gdzie Ci snują resentymenty o uprzykrzaniu im życia w USA przez króla rock'n'rolla.

Re: ELVIS PRESLEY

: 07-03-2013, 16:48
autor: Mort
Zgadza się, talent The Beatles to trzecie największe, po Holokauście i lądowaniu Amerykanów na księżycu, oszustwo w historii.

Re: ELVIS PRESLEY

: 07-03-2013, 16:50
autor: Lykantrop
Talentu nikt im nie odmawia tutaj, ja im jedynie odmawiam geniuszu :)

Re: ELVIS PRESLEY

: 07-03-2013, 23:39
autor: Maria Konopnicka
Moja pierwsza muzyczna miłość - jak miałem 4 czy 5 lat i babcia pytała mnie kim będę jak dorosnę to odpowiadałem bez wahania - ELVISEM PRESLEYEM. Uwielbiałem gościa - miałem dwie składanki na kasetach magnetofonowych i winyl. Słuchałem do upadłego. No i oczywiście byłem pod ogromnym wrażeniem Presleya jak go po raz pierwszy zobaczyłem w telewizji - fryzura, sposób ubierania się, taniec... W drugiej klasie podstawówki na balu noworocznym wygrałem konkurs na najlepszego naśladowcę ELVISA. Nagrodą były całusy od koleżanek z klasy, które się zgłosiły. Kurwa! Tak się dobrze zapowiadałem, a później w ten metal poszedłem... :(

Re: ELVIS PRESLEY

: 09-03-2013, 08:38
autor: 535
Będąc małym chłopcem uwielbiałem filmy z Elvisem. Teraz nie pamiętam nawet tytułów. Prócz piosenek, które wykonywał jako aktor, słuchałem jedynie tego co nadawano na falach stacji radiowych. Zawsze (czyli odkąd pamiętam), uważany był za króla rock and rolla. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy słusznie.

Re: ELVIS PRESLEY

: 09-03-2013, 10:20
autor: DCI Hunt
Maria Konopnicka pisze:Moja pierwsza muzyczna miłość - jak miałem 4 czy 5 lat i babcia pytała mnie kim będę jak dorosnę to odpowiadałem bez wahania - ELVISEM PRESLEYEM. Uwielbiałem gościa - miałem dwie składanki na kasetach magnetofonowych i winyl. Słuchałem do upadłego. No i oczywiście byłem pod ogromnym wrażeniem Presleya jak go po raz pierwszy zobaczyłem w telewizji - fryzura, sposób ubierania się, taniec... W drugiej klasie podstawówki na balu noworocznym wygrałem konkurs na najlepszego naśladowcę ELVISA. Nagrodą były całusy od koleżanek z klasy, które się zgłosiły. Kurwa! Tak się dobrze zapowiadałem, a później w ten metal poszedłem... :(

Maria, Ty lepszy niż Fenriz jesteś :)

Re: ELVIS PRESLEY

: 09-03-2013, 10:26
autor: est
Będąc małym chłopcem miałem "srebrną" bransoletkę z tabliczką, na której był wygrawerowany napis Presley. Mój wujek powiedział mi żebym jej nie nosił bo jest pedalska.

Re: ELVIS PRESLEY

: 09-03-2013, 10:48
autor: 535
DCI Hunt pisze:Maria, Ty lepszy niż Fenriz jesteś :)
To zostało ustalone już podczas dyskusji na temat Agent Steel.

Re: ELVIS PRESLEY

: 09-03-2013, 11:08
autor: Pan_Kimono
jak bylem maly to marzyl mi sie taki pasek jak on ma - TCB

Re: ELVIS PRESLEY

: 09-03-2013, 11:18
autor: Baton
Glene pisze:Za samo Devil In Disguise numer zasluzyl na swoj status:http://www.youtube.com/watch?v=m3_Q96eJr1k
Ale zajebiste, potrzebowałem czegoś takiego na kaca.
Elvisa znam tyle, co z radia i w sumie niewiele ponadto. Doceniam, chociaż nigdy spustów nie notowałem; będzie trzeba kiedyś nadrobić, wstyd nie znac właściwie.
Glene pisze:Beatlesi sia lekko przereklamowani :)
Nie, nie są. Można dyskutowac nad kwestiami ich osobistego geniuszu lub ich braku, ale płyty bronią się same. I późniejsze i te wcześniejsze poniekąd też (od kilku miesięcy pałuję się Rubber Soul, cudo).