RADIOHEAD
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
RADIOHEAD
Kiedy mówi się o najważniejszych płytach muzyki rockowej przełomu lat 90tych i następnej dekady zawsze pada nazwa jednego zespołu, RADIOHEAD. Trzeba pogodzić się z tym, że już przeszli do historii jako topowa mainstreamowa kapela tego okresu. W jakiekolwiek podsumowanie tamtych lat nie spojrzę widzę w czubie, a najczęściej na pierwszym miejscu album OK Computer albo Kid A.
sami zobaczcie:
http://pitchfork.com/features/staff-lis ... -1990s/10/
http://www.rollingstone.com/music/lists ... r-20110428
http://www.rollingstone.com/music/lists ... a-20110707
http://pitchfork.com/features/staff-lis ... 0s-20-1/2/
Fenomenu, tej pierwszej płyty, nie rozumiem. Kupiłem ją w promocji poniżej pasa i co jakiś czas odsłuchuje z bólem i nadzieją, że to będzie dzień w którym usłyszę rzekomy geniusz. Miły, alternatywny i nieco niemęski rock. Być może i przełomowy, ale przełomy w muzyce której nie lubie nie robią na mnie wrażenia.
Z Kid A sprawa ma się inaczej. 3 lata po wielkim sukcesie komercyjnym i zachwytach krytyki nad OK Computer zespół wrócił z eksperymentalnym, rockowo elektronicznym graniem, a w wywiadach przyznawał się do inspiracji CAN, NEU!, MILESEM DAVISEM i TALKING HEADS. Jest mniej przyjemnie, nieco niepokojąco, dalej trochę miękko i choć nie obsrywam przy niej gaci to przyznaję, że płyta znacznie lepiej niż poprzednia wstrzeliła się w mój gust. Część materiału nagrana podczas sesji Kid A, wyszła rok później jako Amnesiac. Co było na następnych płytach nie wiem, ale może ktoś z Was wie i się w tym temacie tą wiedzą podzieli.
próbki Amnesiac:
coś z Kid A:
sami zobaczcie:
http://pitchfork.com/features/staff-lis ... -1990s/10/
http://www.rollingstone.com/music/lists ... r-20110428
http://www.rollingstone.com/music/lists ... a-20110707
http://pitchfork.com/features/staff-lis ... 0s-20-1/2/
Fenomenu, tej pierwszej płyty, nie rozumiem. Kupiłem ją w promocji poniżej pasa i co jakiś czas odsłuchuje z bólem i nadzieją, że to będzie dzień w którym usłyszę rzekomy geniusz. Miły, alternatywny i nieco niemęski rock. Być może i przełomowy, ale przełomy w muzyce której nie lubie nie robią na mnie wrażenia.
Z Kid A sprawa ma się inaczej. 3 lata po wielkim sukcesie komercyjnym i zachwytach krytyki nad OK Computer zespół wrócił z eksperymentalnym, rockowo elektronicznym graniem, a w wywiadach przyznawał się do inspiracji CAN, NEU!, MILESEM DAVISEM i TALKING HEADS. Jest mniej przyjemnie, nieco niepokojąco, dalej trochę miękko i choć nie obsrywam przy niej gaci to przyznaję, że płyta znacznie lepiej niż poprzednia wstrzeliła się w mój gust. Część materiału nagrana podczas sesji Kid A, wyszła rok później jako Amnesiac. Co było na następnych płytach nie wiem, ale może ktoś z Was wie i się w tym temacie tą wiedzą podzieli.
próbki Amnesiac:
coś z Kid A:
Ostatnio zmieniony 04-05-2013, 16:36 przez Mort, łącznie zmieniany 2 razy.
I AM MORBID
-
- w mackach Zła
- Posty: 796
- Rejestracja: 28-12-2010, 13:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: RADIOHEAD
Ja wiem i bym napisał ale niestety, do pólnocy jestem zajęty oglądaniem :'(
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: RADIOHEAD
Pasjami nie znoszę. Chociaż w sumie nie wiem czemu :D
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: RADIOHEAD
Wiem, że Ty wiesz. Liczyłem, że ze dwa zdania o Hail to the Thief napiszesz ;)Hollowman pisze:Ja wiem i bym napisał ale niestety, do pólnocy jestem zajęty oglądaniem :'(
Może dlatego, że nie znasz :) Do płyt innych niż Kid A i Amnesiac nie będę przekonywał bo ich nie lubię albo ich nie znam. Ale tej dwójki warto posłuchać.Morph pisze:Pasjami nie znoszę. Chociaż w sumie nie wiem czemu :D
Ostatnio zmieniony 04-05-2013, 16:27 przez Mort, łącznie zmieniany 1 raz.
I AM MORBID
-
- w mackach Zła
- Posty: 796
- Rejestracja: 28-12-2010, 13:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: RADIOHEAD
Napiszę, ale jakoś dziś wieczorem bo teraz macham szalikiem Tottenhamu i nie mam do tego głowy ;D
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3286
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: RADIOHEAD
Morph pisze:Pasjami nie znoszę.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: RADIOHEAD
Lubię coraz bardziej ;). Włączyłem Amnesiac, to naprawde dobre granie.0ms pisze:Morph pisze:Pasjami nie znoszę.
I AM MORBID
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 611
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: RADIOHEAD
Ostatniej płyty ''The King of Limbs'' nie mam. Wszystkie pozostałe płyty Radiohead kupiłem, a jakżeby inaczej, w promocji poniżej pasa. To były bardzo opłacalne zakupy. Muszę na wstępie przyznać, że długo nie mogłem przekonać się do twórczości tego zespołu, bowiem mój sąsiad z akademika skutecznie mi ją obrzydzał, słuchając ich płyt bardzo często i głośno. To wtedy i tak była najbardziej ambitna muzyka, jaką miałem okazję usłyszeć zza drzwi swoich licznych współlokatorów, ale sam słuchałem wówczas głównie metalu a'la Slayer i Voivod i progresywnego rocka spod znaku King Crimson i VdGG. Czyli dźwięków, które wg mnie są bardziej wymagające od Radiohead (ale muzyka to nie wyścigi o to, kto jest większym artystą).
Już pierwszy album Radiohead, ''Pablo Honey'' z 1993 roku, był bardzo interesujący, młodzieńczy, energetyczny i melancholijny zarazem. To był mocno britpopowy album, jedyny taki w ich dyskografii. Swego czasu bardzo polubiłem tę płytę, podobnie jak np. debiutancką Suede, ale już od wielu lat nie gościła w moim odtwarzaczu. Drugi album, ''The Bends'' (1995) jest o wiele dojrzalszy, bardziej różnorodny, a przy tym w dalszym ciągu mający wielkiego, rockowego pazura. To jedna z najlepszych płyt w ich dorobku.
Najlepszą płytą w dyskografii Radiohead jest bezsprzecznie ''OK Computer'' z 1997 roku, zaczynający się niczym ''Red'' King Crimson. I wpływy zespołu Roberta Frippa są na trójce Radiohead bardzo wyczuwalne, podobnie jak na dwóch następnych, bardzo ambitnych i trudnych w odbiorze płytach - na ''Kid A'' (2000) i na zawierającej odrzuty z tejże ''Amnesiac'' (2001). Co ciekawe, w wielu podsumowaniach nawet odrzuty z sesji Radiohead pretendowały do tytułu płyty roku, tak wielka była reputacja tego zespołu po wydaniu znakomitej ''OK Computer''. Ta reputacja ciągnie się za Radiohead do dziś, przez co zespół stale zbiera bardziej zasłużone (bardzo dobra ''Hail To The Thief'' z 2003 roku) lub mniej zasłużone (przeciętna ''In Rainbows'' z 2007r.) laury. Muszę przyznać, że choć bardzo cenię płyty Radiohead nagrane w latach 1995-2003, to dziś już praktycznie nie słucham ich muzyki. Czyżby uprzedzenia wszczepione przez znajomego ze studiów - maniaka tego zespołu, okazały się jednak silniejsze?
Już pierwszy album Radiohead, ''Pablo Honey'' z 1993 roku, był bardzo interesujący, młodzieńczy, energetyczny i melancholijny zarazem. To był mocno britpopowy album, jedyny taki w ich dyskografii. Swego czasu bardzo polubiłem tę płytę, podobnie jak np. debiutancką Suede, ale już od wielu lat nie gościła w moim odtwarzaczu. Drugi album, ''The Bends'' (1995) jest o wiele dojrzalszy, bardziej różnorodny, a przy tym w dalszym ciągu mający wielkiego, rockowego pazura. To jedna z najlepszych płyt w ich dorobku.
Najlepszą płytą w dyskografii Radiohead jest bezsprzecznie ''OK Computer'' z 1997 roku, zaczynający się niczym ''Red'' King Crimson. I wpływy zespołu Roberta Frippa są na trójce Radiohead bardzo wyczuwalne, podobnie jak na dwóch następnych, bardzo ambitnych i trudnych w odbiorze płytach - na ''Kid A'' (2000) i na zawierającej odrzuty z tejże ''Amnesiac'' (2001). Co ciekawe, w wielu podsumowaniach nawet odrzuty z sesji Radiohead pretendowały do tytułu płyty roku, tak wielka była reputacja tego zespołu po wydaniu znakomitej ''OK Computer''. Ta reputacja ciągnie się za Radiohead do dziś, przez co zespół stale zbiera bardziej zasłużone (bardzo dobra ''Hail To The Thief'' z 2003 roku) lub mniej zasłużone (przeciętna ''In Rainbows'' z 2007r.) laury. Muszę przyznać, że choć bardzo cenię płyty Radiohead nagrane w latach 1995-2003, to dziś już praktycznie nie słucham ich muzyki. Czyżby uprzedzenia wszczepione przez znajomego ze studiów - maniaka tego zespołu, okazały się jednak silniejsze?
In God We Trust
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: RADIOHEAD
Wszedłem w te płyty jak nóż w masło. Trudny w odbiorze jest dla mnie OK Computer, duża w tym zasługa Thoma Yorka. Kiedy słucham wokalu mam wrażenie, że testosteron mi ucieka. Może kiedyś do tego dorosnę ale na pewno nie dzisiaj (sprawdzałem).Agony pisze: trudnych w odbiorze płytach - na ''Kid A'' (2000) i na zawierającej odrzuty z tejże ''Amnesiac'' (2001).
I AM MORBID
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: RADIOHEAD
Mam bardzo powazna alergie na glos , prezencje i maniere tego gościa. Wzbudza we mnie więcej agresji niż niejedna plyta death metalowa. Ogolnie nie wyobrażam sobie zebym kiedyś polubil taka muzyke, no ale kto wie.
this is a land of wolves now
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
z "Kid A" mam tak jak Mort - poprzez mnogość wpływów i inspiracji zdecydowanie najlepsza, najbogatsza i warta sprawdzenia. Druga to "Hail to the Thief" może trochę z sentymentu, choć z drugiej strony to jednak "najczytelniesza" ich płyta, bez żadnych specjalnych eksperymentów, taka trochę radio-friendly, ale jednak w tej pozornej prostocie tkwi siła tego albumu.
Coś tam było! Człowiek!
- megawat
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
- Lokalizacja: mathplanet
Re: RADIOHEAD
Jak to się mówi - "nie rozumiem fenomenu". W prawdzie "Kid A" czasami szumi w tle, ale jakoś mnie te dźwięki nie angażują. Ale fakt, zespół dobry, muzyka dobra, chyba nie do końca moja wrażliwość.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: RADIOHEAD
Właczyłem dzisiaj The King Of Limbs i mi się podoba. Brzmi minimalistycznie, jak odchudzony Kid A. Dobra płyta. Warta 20 zl + koszt wyslki, czyli tyle za ile mozna ja kupic w folii na allegro.
I AM MORBID
- lumpskaut
- zaczyna szaleć
- Posty: 129
- Rejestracja: 23-09-2009, 12:07
Re: Odp: RADIOHEAD
Okej kompjutej swego czasu katowałem na walkmanie, oj katowałem! Jedynkę też dobrze znam (Prove Yourself najlepsze, Creep najchujowsze), mam sentyment, kojarzy mi się mocno z wiosną 1998, Kalogródkiem we Wro i takimi tam. Następną płytą, jaką znam, jest Amnesiac, to męczyłem już z CD, a razem ze mną połowa Dźwirzyna, bo lata owego pracowałem w pizzerii tamtejszej, i na wyposażeniu był potężny sprzęt audio. Potem słuchałem dopiero In Rainbows i też spoko, takie Bodysnatchers to jest zajebioza normalnie.
Chciałbym zalać Twój polder.
- Kosturr
- zaczyna szaleć
- Posty: 172
- Rejestracja: 17-10-2011, 19:12
Re: RADIOHEAD
ludzie dzielą się na tych którzy uwielbiają (wielbią) Radiohead i na tych, którzy ich nie rozumieją :)
- lumpskaut
- zaczyna szaleć
- Posty: 129
- Rejestracja: 23-09-2009, 12:07
- Kosturr
- zaczyna szaleć
- Posty: 172
- Rejestracja: 17-10-2011, 19:12
Re: Odp: RADIOHEAD
to znaczy, że jeszcze nie zrozumiałeś do końca ich fenomenu :Dlumpskaut pisze:No to ja jestem pośrodku. :roll:
- yossarian84
- zahartowany metalizator
- Posty: 3357
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: RADIOHEAD
[youtube][/youtube]
wracajo
Nie wpisywałem się tu nigdy, a bardzo lubię Kid A i Amnesiac. W sumie to świetne płyty wręcz. Hail To The Thief z tego co pamiętam co najmniej dobra. OK Computer nie lubię, chyba nigdy nawet nie dosłuchałem do końca. Debiut i In Rainbows słyszałem ale kompletnie nie pamiętam. Ostatniej nie znam wcale.
wracajo
Nie wpisywałem się tu nigdy, a bardzo lubię Kid A i Amnesiac. W sumie to świetne płyty wręcz. Hail To The Thief z tego co pamiętam co najmniej dobra. OK Computer nie lubię, chyba nigdy nawet nie dosłuchałem do końca. Debiut i In Rainbows słyszałem ale kompletnie nie pamiętam. Ostatniej nie znam wcale.
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6289
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: RADIOHEAD
Chujowe. Nie słuchałem.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
-
- w mackach Zła
- Posty: 694
- Rejestracja: 15-04-2009, 16:00
Re: RADIOHEAD
Borze jaki kał...yossarian84 pisze:[youtube][/youtube]
Na szczęście jest tyle zajebistych rzeczy z gatunku, że można spokojnie olać tę srakę :)