Strona 1 z 2

PAT METHENY

: 31-07-2013, 17:47
autor: 83koper83
Obiekt niesprawiedliwych podśmiechujek niedzielnych "dżezowców", co to A-molla nie potrafią rozpoznać na słuch, chłopiec do bicia dla domorosłych ekspertów, którzy wydali wyrok, bo Jopkówna ich drażni. W nurcie, nazwijmy to, pop-fusion, "Offramp" oraz "Imaginary Day" (obydwa pod szyldem Pat Metheny Group) to dwa klasyki nie do pobicia. Na bardziej surową modłę - "Trio 99-00" przypomina, gdzie leżą Pacie korzenie i dlaczego Pana Metheny trzeba czcić, a jak nie, to kury szczać prowadzać!
"Trio 99-00" przesłuchać po 10 razy, jak ktoś faktycznie choć trochę snobuje się na jazz!

Re: PAT METHENY

: 31-07-2013, 17:49
autor: 0ms
Wkurwia mnie jego pitolenie niesamowicie.

Re: PAT METHENY

: 31-07-2013, 17:52
autor: 83koper83
"Trio 99-00" pan sluchałeś?

Re: PAT METHENY

: 31-07-2013, 17:55
autor: 0ms
Drazni mnie jego brzmienie, nie jakis konkretny material. W sumie nie pamietam nawet, czego sluchalem, ale dostalem razu pewnego pare plyt do sprawdzenia i malo brakowalo, a oddalbym je w kawalkach ;)

Re: PAT METHENY

: 31-07-2013, 17:57
autor: Baton
Kiedyś coś tam próbowałem sluchac i trochę pitolił, a trochę fajnie grał, ale ogólnie gitarowy jazz budzi we mnie nieufność. Możliwe, że gdybym był czynnym gitarzystą to padałbym przed nim plackiem.

Re: PAT METHENY

: 31-07-2013, 18:05
autor: 83koper83
Metheny nagrał parę płyt wybitnych, trochę niezlych i parę słabych. Dziwne jest, że te wybitne nie zyskały uznania, na jekie zasługują.
0ms pisze:Drazni mnie jego brzmienie, nie jakis konkretny material. W sumie nie pamietam nawet, czego sluchalem, ale dostalem razu pewnego pare plyt do sprawdzenia i malo brakowalo, a oddalbym je w kawalkach ;)
Polecam zapoznanie się z trzema wymienionymi. "Trio..." odstaje pod względem brzmieniowym na tyle wyraźnie, że jakbyś pan słyszał, to byś pan wiedział, żeś pan słyszał. A jest to płyta absolutnie genialna, tzw. "grower", zupełnie inna, niż te nagrane
w stylu fusion, surowa, freejazowa, czerpiąca z klasyki i skomponowana tak, że szczęka opada z hukiem.

Re: PAT METHENY

: 31-07-2013, 19:09
autor: 0ms
Niepredko to nastapi, jesli w ogole, ale dzieki za sugestie.

Re: PAT METHENY

: 31-07-2013, 19:25
autor: 83koper83
Tu dla wątpiących, numer z o wiele łatwiejszego "Offramp" pt. "Au Lait":


Olać przeszkadzajki, posłuchać melodii i gadającej gitary.

Re: PAT METHENY

: 31-07-2013, 23:17
autor: Triceratops
0ms pisze:Wkurwia mnie jego pitolenie niesamowicie.
oj nie mow, w tym kawalku zagral niesamowicie, jeden z utworow, ktore sa dla mnie synonimem lat 80, tych za ktorymi tak tesknie, tak kurewsko tesknie.....
moge sluchac w nieskonczonosc

Re: PAT METHENY

: 31-07-2013, 23:26
autor: Self
Słyszałem The Way Up kiedyś tam. Swojego czasu bardzo mi się podobało, teraz pewnie emocje mocno opadły. Może i pitolenie, ale sympatyczne, do lecenia w tle idealne.

Płyty z Bradem Mehldau ktoś słyszał? Bo bardzo lubię tegoż jegomościa (choć też wieeeeki nie słuchałem) i sądzę, że razem z Patem mógłby wnieść sporo polotu i finezji w tym smutnym jak pizda mieście. Choć z drugiej strony taki easy-listening piano jazz w połączeniu z "pop fusion" mógłby być apogeum melodyjkowatego pitolenia i synonimem złego smaku. :D No ale pewnie sprawdzę kiedyś. Z naciskiem na "kiedyś".

Re: PAT METHENY

: 01-08-2013, 12:08
autor: Kurt
Z jazzowych gitarników lubię chyba tylko Mclaughlina, Abercrombiego i Frisella. Reszta jakoś mnie nie przekonuje, włącznie z bohaterem tematu. Chociaż nie można mu odmówić warsztatu ;)

Re: PAT METHENY

: 01-08-2013, 12:18
autor: 0ms
Kurt pisze:Z jazzowych gitarników lubię chyba tylko Mclaughlina, Abercrombiego i Frisella. Reszta jakoś mnie nie przekonuje, włącznie z bohaterem tematu. Chociaż nie można mu odmówić warsztatu ;)


Re: PAT METHENY

: 01-08-2013, 14:45
autor: Pteroczłek
Z twórczością Pata próbowałem się brać za bary już dawno temu - „Trio 99-00” dorwałem mniej więcej w okolicach premiery za sprawą kumpla, który siedział w takich klimatach. Sięgałem jeszcze po rzeczy z dorobku Pat Metheny Group (głownie debiut) i nagraną ze Scofieldem „I can see your house from here”. Wspomniane „Trio..” i debiut PMG to naprawdę fajne materiały. Generalnie mam jednak podobnie jak kolega 0ms – jest coś w brzmieniu Pata, co mnie odrzuca od tej muzy. Ma on jakiś taki pitoląco-wkurwiający styl :)

Warto obadać „Song X”, będącą owocem współpracy Pata z Ornette Coleman’em. Na zachętę: http://www.youtube.com/watch?v=d66Ytt2g7ns

Re: PAT METHENY

: 01-08-2013, 19:29
autor: 83koper83
Metheny to taki ciekawy przypadek w ogóle. Pewnie każdy, kto ma konto na metalowym forum byłby w stanie wymienić setki nazw zespołów, które odstręczają przeciętnego słuchacza zbyt chropowatym brzmieniem, przez co rzeczony, niezahartowany
w bojach słuchacz nie jest w stanie wgryźć się w sedno, jakim jest zajebista muzyka. Tu jest na odwrót.

Re: PAT METHENY

: 01-08-2013, 19:34
autor: Riven
bardzo cenie jako gitarzyste, uwielbiam jego brzmienie, plyt sluchalem kilku ale wiele lat temu i konkrety srednio pamietam. album z jopkowa bylby fajny gdyby nie jopkowa, ktorej glos dziala mi na nerwy jak malo co. ale poza tym, nazywanie jego muzyki "pitoleniem" to spore nieporozumienie.

Re: PAT METHENY

: 01-08-2013, 19:38
autor: 83koper83
Riven pisze: nazywanie jego muzyki "pitoleniem" to spore nieporozumienie.
No, ba!

Re: PAT METHENY

: 02-08-2013, 00:01
autor: Kurt
0ms pisze:
Wes daję radę ale Django już mnie nie przekonuje ;)

Re: PAT METHENY

: 02-08-2013, 00:36
autor: Riven
Mclaughlin, meola, ralph towner - moi miszcze

Re: PAT METHENY

: 02-08-2013, 00:54
autor: Riven
0ms pisze:Wkurwia mnie jego pitolenie niesamowicie.
posluchaj tego kawalka:
i wytlumacz mi jak mozna to nazwac pitoleniem (jesli w ogole lubi sie jazzowa gitare) i do tego sie przy tym wkurwiac :). piekna muzyka.

Re: PAT METHENY

: 02-08-2013, 12:07
autor: Pelson
Słyszałem "Secret Story", "Imaginery Day" + płytę z Jopkową, której muszę słuchać przynajmniej raz w tygodniu ze względu na zapatrzoną w nią żonę. Jak mawiają prastarzy Polacy- nie moja filiżanka herbaty. Ktos to pięknie ujął, jego granie jest takie nieokreślenie miękko-radosno-falliczne, że w sam raz nadawało by się na podkład do podtrzepywania przez manieczki :)


Doceniam warsztat, pomysłowość, ale taka konwencja jest dla mnie niestrawna.