Strona 1 z 1

AMPACITY

: 15-08-2015, 23:22
autor: kenediusze
Zakładam temate. Na forum się to gdzieś niby przewijało, ale rzadko i mało. Tymczasem temat o LINKIN PARK puchnie do niepokojących rozmiarów.

Obrazek

AMPACITY. Polskie space-commando prosto z czarnej dziury, powstałe początkowo jako jednorazowa formacja stricte koncertowa przeznaczona na trójmiejski Spacefest, prędko jednak przerobiona w pełnoprawny zespół.

Odkryłem przypadkiem, zostałem pokrojony na plasterki.

Gra to, mówiąc najprościej, space rocka. Podstawa brzmienia to rzecz jasna HAWKWIND ze swoich najlepszych czasów (najwięcej tu słyszę Space Ritual, Doremi Fasol Latido i Warrior On The Edge Of Time), a do tego dorzucone spore ilości PINK FLOYD (A Saucerful of Secrets i Ummagumma). Trochę krauta, nie za dużo, ale jedynka ASH RA TEMPEL wisi w powietrzu ani chybi. Dosłuchać się można także dalekich ech GONG, a w paru miejscach obijają mi się o uszy takie rzeczy jak np. COLOUR HAZE. Są tu też elementy postrockowo-ambientalne, w spokojnych momentach pełnych rozmytych, gitarowych plam. Ponadto zespół trzyma się konsekwentnie dość surowego brzmienia, nie przeginając z efektami.

Na stanie jeden album - "Encounter One" - a drugi właśnie się smaży i będzie jeszcze w tym roku, na jesieni.

Panowie wyróżniają się przede wszystkim tym, że poza kosmicznymi odlotami potrafią kleić też dobre, wciągające kompozycje, z czym u wielu spacerockowych kapel jest kiepsko. Spazmatyczne improwizacje z wyjącą gitarą są super, ale dobrze jest je odpowiednio zaserwować, żeby słuchacza nie zanudzić. I AMPACITY to robi - wszystko jest bardzo elegancko podane, wyważone i rozplanowane. Dynamiczne rockowe galopady naładowane naprawdę zajebistymi, wysokooktanowymi riffami przeplatają się ze spokojniejszymi momentami pełnymi przestrzennego, stonowanego grania i malowania mgławicowych, postrockowych pejzaży. Odpowiednio dawkowane napięcie sprawia, że świetnie się tego słucha - zespół wie co zrobić, żeby słuchacz zatopił się w transie i jak zmieniać nastrój, żeby przykuć uwagę do samego końca.
To wszystko skondensowane w trzech utworach trwających łacznie 42 minuty czyli dokładnie tyle, ile trzeba. Muzyka jest w większości instrumentalna, chociaż w ostatnim kawałku są gdzieniegdzie wokale.

Dodatkowe plusy za hammondy. Hammondy zawsze dodają +1 do ogólnej zajebistości.

Próbka:
[youtube][/youtube]

Re: AMPACITY

: 15-08-2015, 23:48
autor: manieczki
jak taki fan ampacity jestes knedeliusze to fota z karteczka z wydawnictwem w wersji fizycznej niech laduje w tym temacie do jutra rana, a wkleje zdjecia swoich bilencji.

Re: AMPACITY

: 16-08-2015, 00:09
autor: kenediusze
manieczki pisze:a wkleje zdjecia swoich bilencji.
Podziękuję, zresztą przypominam że nie jesteś przeze mnie szanowany (co mi wmawiałeś tak długo, że w końcu uwierzyłem i zamarzło) i w ogóle proszę wypierdalać spamować wszędzie indziej.

Re: AMPACITY

: 19-08-2015, 09:34
autor: megawat
Świetna płyta a na żywo odjazd.

: 19-08-2015, 10:25
autor: Skaut
Oczywiście bardzo dobra płyta i zdziwiony jestem, że nikt się tym graniem tutaj nie zainteresował. Przecież miłośnicy Hawkwind, Colour Haze i wszelakich space rocków bez problemu poczują się tutaj jak w niebie. Dla leniwych cała płyta jest też do odsłuchu na bandcampie:

http://ampacity.bandcamp.com/" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: AMPACITY

: 17-09-2015, 08:04
autor: manieczki
[youtube][/youtube]

Re: AMPACITY

: 19-09-2015, 22:17
autor: kenediusze
Fajne. Nie żebym się obsrał, ale daje radę; w kontekście całej płyty może poleci ocena oczko wzwyż.
Jaram się w każdym razie, bo Encounter One to obok nowej Mgły najbardziej skatowana przeze mnie płyta w tym roku..

Re: AMPACITY

: 19-09-2015, 23:06
autor: ultravox
Lubię ich, ale z tym nowym kawałkiem jakoś mi nie po drodze. Może dlatego, że a dzień dzisiejszy mało słucham takiej muzyki. Poza tym trochę za bardzo to profesjonalne, zbyt duży w tym rozmach, jakiś taki przesadny perfekcjonizm z tego bije ;) Ale oczywiście dobry zespół to jest i fajne koncerty grają.

Re: AMPACITY

: 18-10-2015, 19:31
autor: Oki
ultravox pisze:przesadny perfekcjonizm z tego bije ;)
może i coś w tym jest ale wałek nowy fajny

Re: AMPACITY

: 24-10-2015, 20:01
autor: manieczki
strim calosci

http://prog.teamrock.com/news/2015-10-2 ... perluminal" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: AMPACITY

: 29-10-2015, 09:34
autor: kenediusze
Jest dobrze, ale niestety nie tak jak poprzednio. Mniej hiciorów, mniej międzygalaktycznej autostrady, mniej wyjebanych riffów. Więcej za to kosmicznego, bardzo gęstego progrockowego rzeźbienia w starym stylu. No i wciąż kilogramy HAWKWIND na pokładzie. Słucha się spoko, ale czegoś jakby brakuje. Znajdzie się na szczęście highlight: Molten Boron jest totalnie zajebisty; spokojne, lekko postrockowe, mgławicowe pejzaże z pięknymi melodiami, urywa mi głowę. To taki odpowiednik Asimov's Sideburns z jedynki i chyba jedyny numer który dorównuje Encounter One.
ultravox pisze:Lubię ich, ale z tym nowym kawałkiem jakoś mi nie po drodze.(...). Poza tym trochę za bardzo to profesjonalne, zbyt duży w tym rozmach, jakiś taki przesadny perfekcjonizm z tego bije ;).
No, coś takiego. Do jedynki ten zarzut nijak nie pasuje, bo tam jest ogień i spontan, ale przy Superluminal coś jest na rzeczy.

Zawodu nie ma. Objawienia też. Taki porządny spaceprogowy średniak, tylko... kto jeszcze w Polsce nagrywa porządne spaceprogowe średniaki? No właśnie.