Strona 1 z 1

Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 01-01-2017, 08:55
autor: 535
Wczoraj moja ślubna , przy okazji kolejnego odsłuchu "Warhead", zażądała klasycznego albumu The Clash, że niby taka stara pankówa...Spojrzałem na setlistę i zobaczyłem Jimmy Jazz, a że widziałem kolegę Rafała z dużym ciśnieniem to dlaczego nie? Przecież to zajebista muzyka i bezpośrednie teksty , co niezwykle istotne w świecie fejsbuczków i srania sobie po parapetach. I każdemu kto zjebie od kopa mówię by wypierdalał, nawet jeżeli to mój stary pod jakimś zmyślnym psełdonimusem. Także niech nikt potem nie płacze. Temat jest złapany za mordę i od pierwszego posta ustawiony. Zapraszam do kulturalnej dyskusji.
[youtube][/youtube]

Re: Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 01-01-2017, 10:16
autor: 535
Niebezpiecznie spadł.
[youtube][/youtube]

Re: Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 02-01-2017, 09:11
autor: mistrzsardu
Myślałem, że Komet/Partii tylko ja tu słucham he, he. Zaczęło się wszystko od filmu "Głośniej od bomb", gdzie zespół zagrał jako kapela weselno-pogrzebowa. Pomyślałem - w mordę jakie dobre granie. Po kilku miesiącach na Jarmarku Dominikańskim za 20 zł kupiłem debiut i przepadłem. "Król flipperów" - pozamiatał. Mam trzy płyty Partii i cztery pierwsze Komet. Dla mnie szczytem jest chyba Akcja V1. Kawałek, który Kolega tu wstawił "Wyglądasz źle" zagrany na dobrym sprzęcie po prostu rozwala. Z kolei płycie "Via Ardente" jest chyba największy ogień. Bardzo dobra jest też koncertówka "Złoto Azteków". Rozczarowaniem dla mnie była płyta Luminal, brakowało jej kopa, widać, że zespół odpłynął w inne rejony, ostatniej płyty nie znam. Poza tym bardzo dobry koncertowo zespół. Słuchać!

Re: Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 02-01-2017, 16:20
autor: Plastek
Komety nie są złe choć życzyłbym sobie by w ich twórczości gościł w większym stopniu mocno anarchistyczny przekaz.

Re: Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 02-01-2017, 17:58
autor: hcpig
To polskie granie z pogranicza psychobilly typu Komety czy Skarpeta zawsze odrzucało mnie brakiem ognia. RHH nawet w najsłabszych kawałkach to niszczy.

Re: Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 02-01-2017, 21:37
autor: SCREAMBLOODYGORE
W minionym roku bardzo dużo czasu spędziłem z CDs PARTIi. Doskonałe granie do auta!

Re: Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 04-01-2017, 23:40
autor: [S.]
Ja na jakimś składaku usłyszałem chyba "Nikt nie kupuje twoich płyt" więc "Akcja v4" była moim pierwszym wyborem. Najbardziej lubię "Via Ardente". Płytki z tego roku nie znam, a "Luminal" słabo. Bardziej mi się podoba Partia, szczególnie płytka "Dziewczyny kontra chłopcy". Żałuję, że przegapiłem koncert Komety grają Partię kilka miesięcy temu.
To polskie granie z pogranicza psychobilly typu Komety czy Skarpeta zawsze odrzucało mnie brakiem ognia.
- takie granie, podobnie jak ska, dużo lepiej brzmi na koncertach.

Re: Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 06-01-2017, 22:10
autor: 535
hcpig pisze:To polskie granie z pogranicza psychobilly typu Komety czy Skarpeta zawsze odrzucało mnie brakiem ognia. RHH nawet w najsłabszych kawałkach to niszczy.
Tak. Oczywiście. Fan wiadomego szlagieru, wiadomego zespołu, zarzuca Kometom brak ognia. No ja ciebie bardzo grzecznie proszę.

[youtube][/youtube]

Re: Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 07-01-2017, 16:31
autor: Ascetic
Partia/ Komety to był fenomen. w latach 90 tych nikt tak nie grał. Lesław był/ i zakładam, że jest erudytą muzycznym. w tej muzyce są może nie zupełnie obce, ale na pewno specjalnie nie eksplorowane w Polsce tereny muzyczne, jak np. r'n'r z lat 50 (nie mówię tutaj o jakimś big-bicie, czy Czarnych/Czerwonych Gitarach tylko o takiej wersji z jajami). dobra mieliśmy swojego Pelvisa tj. Krzysia Krawczyka, ale chyba wszyscy się zgodzą, że to się nadawało najwyżej na dobrze zalewane wesele. mieliśmy też Szejki Dudiego, który zahaczał o r'n'r i swing. później wiadomo odjechał religijno-bluesowo i sie zesrao. do tego niegłupie teksty Partii. ładne piosenki, tak po prostu. spójny żoliborsko-łobuziarski dizajn płyt. trzymało to się wszystko kupy.

na mazowszu a później w Polsce powstało kilkanaście zespołów sajko, czy neo-rocabillowych. Partia nie była pierwsza (pierwsza była stołeczna Stan Zvezda w pierwszej połowie lat 80'), ale na pewno dała kopa tej scenie. powstały fora. ludzie zaczęli organizować koncerty. były nawet spore nazwy z tej sceny. koncerty były też na wzór światowy. w sensie idolo. united na całego. skini/ punki/ hardcorowcy. ok, czasem się kończyło napierdalaniem (pamiętam taki jeden koncert w Punkt, po którym przekonałem się, że bramki w Warszawie są dobrze obsadzone. nalot dywanowy. każdy dostał po lufie. bez względu na to czy dymił, czy nie.). taki urok tych koncertów był. później jakoś to wygasło (moja teoria jest taka, że zadziało się to po wyjeździe Sivej do UK). moim zdaniem bez Partii nie było by tej mikrosceny w Polsce w lata 00". sceny, która jakoś tam zaistniała na świecie. powstała nawet składanka z polskimi zespołami (taka moda wówczas była na tej scenie na np. "over Poland"). i poszła w świat jako swoistego rodzaju ciekawostka .


reasumując taki polski The Corpse dla crossover, czy ustawa o młodzieży/ cymeon-x dla sxe hardcora.



na tą okoliczność wygrzebałem takie trzy kwiatki. posłucham :

Obrazek


się densowało przy tym:

[youtube][/youtube]

Re: Chciałbym umrzeć jak James Dean

: 08-01-2017, 16:40
autor: mistrzsardu
Parę płyt się w sumie uzbierało.
Obrazek