Jak w tytule tematu. Łagodna muzyka, która jest jak kojący dotyk matki, wtulenie się w grzywę Aslana, coś co przenosi w jakąś baśniową krainę...
[youtube][/youtube]
Może też trochę to:
[youtube][/youtube][/youtube]
Macie jakieś swoje polecanki?
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 27-10-2017, 13:09
autor: Ubzdur
Coś jak Kanon D dur Pachelbela? I klasyka tego typu w ogóle?
Na Shadows of the sun Ulvera moment przejścia All the Love w Like Music jest mega.
Każdy chyba ma swoje własne pojmowanie tego co jest "jak kojący dotyk matki"
Jeszcze ten refren mi się przypomniał.
[youtube][/youtube]
MIke Oldfield z Maggie Reilly - To France. Jej głos jest szczególnie kojący.
Prog rock też pasuje. Camela kiedyś dużo słuchałem i wiele momentów można by wymienić jako kojące.
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 27-10-2017, 16:41
autor: Heidern
Sam też do końca nie wiem, o co mi chodzi :) Może mniejszy nacisk na "kojący dotyk matki", a większy na jakąś bajkowość - w sumie trochę bełkot, bajkowość w muzyce... skończę już może:) Trzeba będzie sobie przypomnieć jak tam wyglądają ścieżki dźwiękowe do produkcji Studia Ghilbi.
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 27-10-2017, 17:16
autor: il cattivo
Enya... W szczególności "Caribbean Blue".
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 27-10-2017, 17:53
autor: Bohdan
[youtube][/youtube]
nigdy mnie matka nie kochała :(
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 27-10-2017, 17:56
autor: sen
Scarborough Fair kurwa
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 27-10-2017, 18:19
autor: Oferma
[youtube][/youtube]
Muzyka, która jest jak dotyk wujka.
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 27-10-2017, 18:22
autor: sen
Nieczułe skurwysyny!!
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 27-10-2017, 18:32
autor: TheDude
Sopor Aeternus mają sporo takich delikatnych i 'płynących' utworów.
Np.:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
i takie coś też polecam, kurwa mać:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
Odlocik miły i przyjemny.
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 27-10-2017, 20:49
autor: dzik
Dla mnie kanadyjski REVENGE.
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 28-10-2017, 00:18
autor: mothra
[youtube][/youtube]
Od zawsze na zawsze
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 28-10-2017, 00:28
autor: Pierec
może banał ale cóż:
[youtube][/youtube]
pozostałe symfonie Brahmsa podobnie, chociaż ta leży mi najlepiej. w sumie nokturny Chopina działają na mnie podobnie. a z mniej klasycznych to ścieżka dzwiękowa z X-Files.
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 29-10-2017, 17:51
autor: Heidern
[youtube][/youtube]
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 02-11-2017, 07:43
autor: mj.
sen pisze:Scarborough Fair kurwa
!!!
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 02-11-2017, 08:00
autor: trup
Heidern pisze:[youtube][/youtube]
Śliczna laska!
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 31-01-2018, 11:27
autor: hes
Bez wokalu: " onclick="window.open(this.href);return false; " onclick="window.open(this.href);return false;
Anthony & The Johnsons, Mogwai, Sigur Ros - takie rzeczy mi przychodzą od razu do głowy do takiego opisu
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 01-02-2018, 10:58
autor: Prodi
Pewnie sporo klasyków ze sceny trip-hopowej by się łapało na ten opis, ale "gdyż ponieważ" takie Smoke City czy Morcheebę każdy miał okazję pewnie gdzieś w przelocie posłuchać to już pierwszy album Zion Train "Passage to Indica" pewnie niewielu (przynajmniej tutaj) jest znany.
Proszę bardzo:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 01-02-2018, 11:14
autor: Olo
nie znałem.. ale aranże brzmią jak defaultowe podkłady z bazarowych klawiszy - no chyba, że to taki zamierzony lo-fi ;P
Re: Muzyka, która jest jak kojący dotyk matki...
: 02-02-2018, 10:05
autor: Prodi
Olo pisze:nie znałem.. ale aranże brzmią jak defaultowe podkłady z bazarowych klawiszy - no chyba, że to taki zamierzony lo-fi ;P
Panie, to jest album wydany 25 lat temu, jako pierwszy w dyskografii bogów muzyki DUB jakimi niewątpliwie są Brytyjczycy z Z.T., więc trudno oczekiwać by brzmienie było jakoś szczególnie mięsiste :). Ale właśnie ze względu na to kojące synth-plumkanie ich tu wrzuciłem.