Strona 1 z 1

Joe Bonamassa

: 21-09-2021, 11:31
autor: Sgt. Barnes
Bardzo płodny artysta, niedawno zaserwował Królewską Herbatkę, której nie zdążyłem jeszcze zgłębić do końca, a już szykuje się nowa pyta na październik:
Obrazek

Znacie, lubicie? Dla mnie fajne bluesrockowe granie do piwka i tupania nóżką, Może i nieco oklepane, ale miło się tego słucha, koncerty też daję całkiem OK.
Zdecydowanie polecam, chociaż dla niektórych może być zbyt ugłaskane.

Re: Joe Bonamassa

: 21-09-2021, 11:41
autor: Ascetic
Sgt. Barnes pisze:
21-09-2021, 11:31
Bardzo płodny artysta, niedawno zaserwował Królewską Herbatkę, której nie zdążyłem jeszcze zgłębić do końca, a już szykuje się nowa pyta na październik:
Obrazek

Znacie, lubicie? Dla mnie fajne bluesrockowe granie do piwka i tupania nóżką, Może i nieco oklepane, ale miło się tego słucha, koncerty też daję całkiem OK.
Zdecydowanie polecam, chociaż dla niektórych może być zbyt ugłaskane.
Z płyt różnie. Zresztą przy nowościach, zdarza mi się wklejać jako "słuchane". Preferuję wykonania, live'y, zamieszczane w internecie. Gość nie dość, że czuje, to jeszcze ludzie go czują. Zajebista chemia na scenie.

Re: Joe Bonamassa

: 22-09-2021, 11:55
autor: Gunman
Lubię bardzo, mam chyba wszystkie albumy na półce. Nie popełnił nigdy słabej płyty. Oprócz jego solowej twórczości czekam na kolejny album Black Country Communion. Mam nadzieję, że nie powiedzieli ostatniego słowa pod tym szyldem, bo wszyskie albumy są zajebiste.

Re: Joe Bonamassa

: 22-09-2021, 13:46
autor: Sgt. Barnes
Jak dla mnie, to początki jego kariery były takie sobie. Znacznie się rozwinął potem, gdzieś tak na wysokości The Ballad of John Henry. Co do Black Country, jakoś ta produkcja Shirleya mnie wkurwia, brak mi w niej pierdolnięcia. Ostatnie płyty Józka Kevin jednak potrafi fajnie wyprodukować, brzmienie tak od Dust Bowl praktycznie bez zarzutu.
No i wokalnie Bonammassa rozwinął się niesamowicie - niebo, a ziemia w stosunku do nieopierzonych początków...

Re: Joe Bonamassa

: 22-09-2021, 14:21
autor: Gunman
Ostatnio wyszedł debiut Bonamassy gdzie jest nowa produkcja i na nowo nagrany wokal. Bardzo dobrze to wyszło, co świadczy wlasnie o tym, że wokalnie się rozwinął. Shirley mnie wkurwia ogólnie, czasem tylko udaje mu się uzyskać dobre brzmienie.
Royal Tea czy Redemption już całkiem fajnie są wyprodukowane. Mam nadzieje że nowy album wyjdzie w jewel case, bo póki co widać tylko bardzo drogie boxy w przedsprzedaży.