Mansion

[Sturm]

Ponieważ na dniach ma wyjść nowa LP, może parapromocyjny temacik, a nuż kogoś zainteresuje. Rzuciło mi się w oczy parę wzmianek w temacie o doomie/stonerze, ale osobnego wątku nie było.

Mansion to fiński projekt działający już ponad 10 lat, obok LP wyszły trzy EPki. Działają na poletku occult rocka, na wokalu mają, jak przystało, dziewczynę. Ale wyróżniają się czymś z często rzygogennej generyczności tego nurtu, mechanicznie odgrywanych popłuczyn po latach 60./70. ze smętnie wyjącą szlorą. Po pierwsze umieją w kompozycje i klimat, a wokalistka daje radę. Po drugie — tematyka. Ekipa nawiązuje do kartanoizmu, małej manicheistyczno-millenarystycznej sekty działającej od lat 1920. do 1950. na marginesie lokalnego luteranizmu. Założycielce, Almie Kartano, której nazwisko w tłumaczeniu na angielski to właśnie „Mansion”, mało było ponurości nordyckiego protestantyzmu, dorzuciła więc elementy wzięte od rosyjskich sekciarskich szurów, w tym skopców. Nic nie wskazuje, żeby zespół miał cokolwiek wspólnego z jej przekonaniami, ale też nie kręci sobie z nich beki, najwyraźniej traktuje temat jako interesujące zjawisko. Stąd teksty stylizowane na sekciarskie tyrady i całkiem wg mnie udane oddanie psychotyczności zwichrowanej religijności. Tudzież wplatanie elementów muzyki religijnej. Dobra, dość pierdolenia, parę zajawek.

Bardzo charakterystyczny dla ogólnego klimatu kawałek z drugiej EPki:



Utwór z nadchodzącej płyty:



Cover Joy Division z pierwszej LP:



I tyle. Może komuś podejdzie, kto inny może powyobrażać sobie bujne bobry zaciekłych sekciar i też wyjdzie na swoje.

[Soth]

Szanuję. Dobrze wchodzi.

[Sturm]

Brawo ten Pan!

Swoją drogą wokalistka ma projekt już z zupełnie nawet nierockowej bajki.