Masterful Magazine

Jeden z moich faworytów z kategorii około-neofolkowej. Przy okazji ukazania się nowej zajebistej EP-ki zakładam temat, a nuż jeszcze ktoś zechce spróbować. Porównania do Nicka Cave'a i Toma Waitsa są tu jak najbardziej na miejscu. Na zachętę można też wspomnieć nazwy z którymi Bain Wolfkind wspolnie koncertował, mianowicie Der Blutharsh i Deutsch Nepal.
"Gęsta mgla dymu cygar i opary whisky" ulatniają się z głośników... Polecam!
A moze ktoś już praktykuje?:>


http://www.myspace.com/bainwolfkind - po jednym kawałku z wszystkich wydawnictw.

Oczywiście. "Music for Gangster and Lovers" to niewątpliwie pozycja, która przynosi mi wiele radości z każdorazowego odsłuchania.
Jednak przy okazji chciałbym zaapelować o nienadużywanie terminu "neofolk" a tym bardziej stosowanie go zamiennie z terminem "rock'n'roll"

A byłby ktoś tak miły i mi to na RSa wrzucił?

O! Niesodziewanka. Już od jakiegoś czasu chciałem posłuchać w całości. Trafiło się w necie kilka średniawych recenzji i warto wyrobić sobie zdanie na ten temat.

Another drink
More time to think
Burning on the brink

Wpyteczke.

Wastelands po tygodniu poszukiwań znalazłem w sieciach. Fajne, nic wybitnego, ale słucha się nieźle.

Morph pisze:Wastelands po tygodniu poszukiwań znalazłem w sieciach. Fajne, nic wybitnego, ale słucha się nieźle.

Rany, stary, ale pierdolisz. Wasteland w cipkę. "And yooouuuuu weeereeee butheeeer's daaaughteeeer".

Właśnie wreszcie do mnie doszło "The Swamp Angel" więc temat podniesem. Kurwa, ale to dobre. W weekend muszę sprawdzić jak brzmi ze szklaneczką whisky.

a dajcie no line?

a ogólnie to:
16 sep 2009 20:00 The Rock Copenhagen, Denmark
...
26 sep 2009 20:00 Club Lykend Wroclaw, Poland

twoja_stara_trotzky pisze:a dajcie no line?

Możemy zrobić trade'a - zFLAC'uj mi "Armageddon Gigolo" bo nigdzie lossless'ów nie mogę znaleźć.

Po kilku miesiącach obcowania z "Music for Lovers & Gangsters" mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to bardzo dobry materiał. Słucha się tego wybornie, szczególnie po zmroku, przy szklaneczce whisky, albo podczas nocnej przejażdżki samochodem. W ogóle ta muza ma niesamowity klimat podłych filmów gangsterskich, powiedzmy z lat 70/80. Kojarzą się obskurne motele z przygasającym neonem, puste stacje benzynowe w środku nocy, gdzieś na wylocie z miasta. Wszystkiemu towarzyszy atmosfera wiecznej tułaczki z jakimiś frajerami na ogonie. Moc.

A "The Swamp Angel" słyszałeś?

Jeszcze nie. Ale zamierzam usłyszeć. Też ma taki podły luzerski klimat jak MFL&G ?

Jest zdecydowanie bardziej przepita, _zdecydowanie_. Link zaraz dostaniesz na PM.

Z wiekszoscia postow zgadzam sie w pelnej rozciaglosci. Sa jeszcze dwie bardzo dobre siedmiocalowki - 'Love Letters' i 'Confidential Report'. Obie wydane przez HauRuck!; nie wiem tylko, czy jeszcze dostepne... Jedna z moich plyt 2009 to 'The Swamp Angel' (ciekawe czy i kiedy wyjdzie winyl - debiut i epki na tym nosniku sprawdzaja sie doskonale). Co do 'Wasteland' to niestety zgadzam sie z ktoryms z przedmowcow; jak dla mnie najslabsza oferta Wolfkinda (co nie znaczy, ze syf jakis).

Kurwa, a już myślałem że nowa płyta wreszcie wyszła.

Tak w ramach informacji:

Morph pisze:

Pierwsze takty zwiastują

longinus696 pisze:klimat podłych filmów gangsterskich, powiedzmy z lat 70/80. Kojarzą się obskurne motele z przygasającym neonem, puste stacje benzynowe w środku nocy, gdzieś na wylocie z miasta. Wszystkiemu towarzyszy atmosfera wiecznej tułaczki z jakimiś frajerami na ogonie. Moc.

Już szukam.

morsie przyjacielu obdaruj liną

Zapoznałem się ze "Swamp Angel" i jestem zadowolony z jej zawartości. Właśnie czekam na "Wasteland" EP. Jak przyswoję te materiały to chętnie rozejrzę się za najnowszym. Bardzo chwytliwe granie, szybko wprowadza w swój nastrój i trzyma do ostatniej sekundy.