EARTH - The Bees Made Honey In The Lion's Skull (2008)

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Rambo8wTelewizji
rozkręca się
Posty: 63
Rejestracja: 22-07-2011, 12:20

Re: EARTH - The Bees Made Honey In The Lion's Skull (2008)

08-01-2015, 01:46

Akurat metalowy sos bardzo trafny i udany, wprowadza dużo ożywienia, ale nie zakłóca w żaden sposób ducha zespołu. Blueasa było wystarczająco dużo na Aniołach i Demonach. Wokale bdb, choć może nawet trochę ich za mało. W każdym razie jest się czym prać, i cholera, nie wiem czy po raz kolejny nie podnieśli poprzeczki jeszcze wyżej. Nawet, jeśli nie, to kontynuacja formy jest bardzo płynna i równa.

Jednak przyznam się, i może to powinno być bardziej w temacie o The Bug, ale niech będzie tutaj, że ten split smaży mi mózgownicę najprzyjemniej ze wszystkiego, co ostatnio słyszałem, w nie tak małym w zasadzie odstępie czasu. Po przeczytaniu wieści o powstaniu takiej kolaboracyjki ile bym nie dumał, to i tak bym nie wydumał czegoś takiego. Wydaje się, że pozornie tak odległych światów nie dałoby się połączyć z TAK NIEZWYKLE zadowalającym efektem. Bo i któż z was, smyki, by coś takiego wydumał? Że tak to będzie akurat wyglądało? Założę się, że nikt.
Awatar użytkownika
Anzhelmoo
weteran forumowych bitew
Posty: 1272
Rejestracja: 19-03-2017, 08:51

Re: EARTH - The Bees Made Honey In The Lion's Skull (2008)

21-09-2023, 10:02

To już 30 lat odkąd Dylan wypuścił Earth 2 - drone metalowy klasyk, który otworzył drzwi do kariery Sunn, czy Boris, a także wielu innych.

Z tej okazji wychodzi oczywiście godne wznowienie.
https://megamart.subpop.com/products/earth_earth-2

Plyta z remiksami, za którą odpowiadają przyjaciele Dylana:
https://megamart.subpop.com/products/ea ... 9bad&_ss=r

I od razu singiel promujący z The Bugiem (w utworze otwierającym "Seven Angels")


Dylan zdecydował się także zagrać rocznicowy koncert, a jak wiemy raczej zbyt często do tego materiału nie wraca. Odbędzie się 22 listopada w Seattle (jako support Sunn O))) ), tak więc jeśli ktoś by wówczas jakimś cudem był w tamtych rejonach, to zapraszam.
Czy wiedziałeś, że na okładce płyty "Earth 2: Special Low Frequency Version" znajdują się konie? Znajduje się przynajmniej trzy z prawej strony, zgromadzone niewytłumaczalnie blisko białego namiotu z płótna, gdzieś na jego fałdach być może jest człowiek. Choć okładka może wydawać się rozległa i ogromna, te małe detale - konie, możliwy człowiek, słabe strzępy białych chmur - nadają jej głębi i czaru, coś, do czego wyobraźnia może powracać.

Czy wiedziałeś, że muzyka na "Earth 2" - teraz wznowiona z okazji 30. rocznicy, w oryginalnej oprawie graficznej i w towarzystwie fascynującego zestawu remiksów, które pokazują, jak daleko sięga to, co Dylan Carlson dawno nazwał "ambientowym metalem" - działa podobnie? Powierzchnia jest ogromna i oczywista, mięsiste riffy Carlsona i basisty Dave'a Harwella walą i wymachują się przy głośnikach, prawdziwy obuch w trójwymiarowym dźwięku. Posłuchaj jednak uważnie, zwróć uwagę na detale w rogach, na wirtuozerię pod siłą, a "Earth 2" ukaże nowe poziomy głębi i czaru.

Rozległy wpływ "Earth 2" sugeruje, że inni faktycznie się skupili, słuchali tych drobiazgów i tworzyli z nich coś nowego. Arcydzieło bez wielu poprzedników gatunkowych "Earth 2" z pewnością pomogło skierować metal doom w bardziej nowoczesne rejony drone, ambient i awangardy. Potomkowie są oczywisti. Być może bardziej zaskakujące i satysfakcjonujące są wpływy, jakie wywarł na muzykę elektroniczną, nowoczesną kompozycję, a nawet hip-hop, poprzez ponowne ustawienie naszych zmysłów tempo, czasu i tekstury. Zobacz cyfrową/limitowaną wersję na płycie winylowej z 2023 roku, "Earth 2.23: Special Lower Frequency Mix", jako dowód na wkład The Bug, Flowdana, Justin K. Broadricka z Godflesh/Jesu, Roberta Hampsona z Loop oraz Bretta Netsona z Built to Spill/Earth. "Earth 2" wywołał przestawienie oczekiwań, niezależnie od preferowanego gatunku.

To nie są oczywiste kierunki wpływu Earth. Ponownie, "Earth 2" nigdy nie była oczywistą płytą. Po 30 latach, czy zdołaliśmy jeszcze ogarnąć ogrom "Earth 2", albumu, który kontynuował swoje wolne cykle wpływu, bez przerw? Prawdopodobnie nie. Do diabła, większość z nas nawet nie wie, że są konie na okładce."
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10600
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: EARTH - The Bees Made Honey In The Lion's Skull (2008)

21-09-2023, 10:20

Pamiętam, jak ktoś mówił, że koncerty Earth to najnudniejsza rzecz na świecie. Kocham pszczoły i jedną część aniołów i demonów, lubię Hexa, mam dziwną sympatię do "Living in the Gleam of an Unsheathed Sword", chociaż tego się nie da słuchać w skupieniu, a raczej traktować jak dziwny ambient. W sumie posłucham sobie dzisiaj tego i owego.
I am Jerusalem.
ODPOWIEDZ