THE PRODIGY

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
mietek_fog
zaczyna szaleć
Posty: 202
Rejestracja: 28-06-2006, 19:56

Re: THE PRODIGY

11-07-2008, 09:24

srester pisze:Po drugie, ważniejsze - taka stylistyka niejako wymusza zniechęcającą mnie cepelię, więc jaki sens miałoby na przykład braku cepelii podawać album, który wadę tę ma zakodowaną niejako genetycznie, "sprzętowo"?
srester trochę później pisze: Ja krytykuję wykonanie, a nie założenia.
:lol:
srester pisze:Po pierwsze, to dość oryginalny zespół, co by nie mówić, więc niewiele przychodzi mi do głowy.
i właśnie w tym problem nie lubisz niszy w jakiej porusza się Prodigy, nie znasz zespołów/twórców, które pracują nad podobnymi motywami i zaczynasz skrajnie pierdolić.
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9348
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: THE PRODIGY

11-07-2008, 09:43

Założenie: prosta, czytelna muzyka
Wykonanie: stylistyka Prodigy-> muzyka Prodigy (z kilkoma wyjątkami).
Prościej już się nie da. Kto tego nie rozumie, jest po prostu debilem. Do szkoły albo chociaż spróbuj rozwiązać krzyżówkę.
Yare Yare Daze
Awatar użytkownika
mietek_fog
zaczyna szaleć
Posty: 202
Rejestracja: 28-06-2006, 19:56

Re: THE PRODIGY

11-07-2008, 09:47

jester pisze:Założenie: prosta, czytelna muzyka
:lol:
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
vulture

Re: THE PRODIGY

11-07-2008, 09:54

mietek;

zajebiste spuentowanie sprzeczności i zwykłych bzdur pojawiających sie w wypowiedziach ludzika
Awatar użytkownika
grot
weteran forumowych bitew
Posty: 1352
Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
Lokalizacja: Transformed God Basement

Re: THE PRODIGY

11-07-2008, 14:31

jester pisze:Założenie: prosta, czytelna muzyka
Nie.
jester pisze:Wykonanie: stylistyka Prodigy-> muzyka Prodigy
Tak.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

11-07-2008, 16:35

mietek_fog pisze:
srester pisze:Po drugie, ważniejsze - taka stylistyka niejako wymusza zniechęcającą mnie cepelię, więc jaki sens miałoby na przykład braku cepelii podawać album, który wadę tę ma zakodowaną niejako genetycznie, "sprzętowo"?
srester trochę później pisze: Ja krytykuję wykonanie, a nie założenia.
:lol:
srester pisze:Po pierwsze, to dość oryginalny zespół, co by nie mówić, więc niewiele przychodzi mi do głowy.
i właśnie w tym problem nie lubisz niszy w jakiej porusza się Prodigy, nie znasz zespołów/twórców, które pracują nad podobnymi motywami i zaczynasz skrajnie pierdolić.
mozna jeszcze prosciej: "w dupie byłeś, gówno widziałeś" ;)
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9348
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: THE PRODIGY

11-07-2008, 21:51

Psy szczekają karawana jedzie dalej :roll:
Yare Yare Daze
Pelson
rasowy masterfulowicz
Posty: 2291
Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
Lokalizacja: Jeteborie

Re: THE PRODIGY

12-07-2008, 09:17

Topic powinien zmienic nazwe na "Cierpienia mlodego Jestera" ;).

Znam tylko niektore single, z tego co widze, z ich najlepszego okresu. Podobaja sie nawet, ale "dziwnym trafem" zawsze wolalem sobie wlaczyc cos innego-szarpidrutowego, niz zglebiac dalej ich tworczosc.
W swoim czasie dostana jednak pelnoprawna szanse. :mrgreen:
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: THE PRODIGY

12-07-2008, 11:40

the prodigy jest zajebiste. mam tylko 2 pierwsze płyty, ale fat też nabędę. generalnie na jedynce i dwójce są kawałki nie wpadające w ucho, czy przeciętne, co nie zmienia faktu, że uwielbiam cudowne dziecko (a nie cud, jak ktoś tam wyżej potłumaczył), za tą całą recztę przekurewnie zajebistych kawałków. poison to mój faworyt, jakieś takie coś w sobie ma, że ja pierdolę ;D i nawet to wcześniejsze wcielenie, z raczej lajcikowymi sprawami typu out of space bardzo mi leży i pierwsze co zrobię po powrocie z pracy to zajebię se prodziża bo już z miesiąc nie słuchałem :)
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Menel
postuje jak opętany!
Posty: 385
Rejestracja: 01-03-2006, 21:07
Kontakt:

Re: THE PRODIGY

16-07-2008, 13:00

Z listu Dżestera do Santa Claus'a :
'Nazywam się Dżester, popsuła mi się mysz i utknąłem w temacie o Prodigy. Jakoś nie lubię za bardzo tej formacji i smutno mi wśród jej fanów więc udaję złego i obeznanego. Rugam ich i pierdolę różniaste farmazony. Mikołaju, poproszę o nową myszkę i klawiaturkę !'
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9348
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: THE PRODIGY

16-07-2008, 13:30

No i generalnie wychodzi wieśniactwo, buractwo i notoryczne czepialstwo takich użytkownik jak powyższy typek, którzy każdy negatywny pogląd na dany zespoł rozdymają do obsesyjnej i maniakalnej chęci zmiecenia kapeli z powierzchni ziemii. Prodigy taki ja lubię zamyka się w dwóch kawałkach SMBU i B, reszty nie trawię (ostaniej nie znam) i staram się to na chłodno uargumentować. Zwłaszcza, że gdy dobre zespoły pokroju Den Saakaltde narażane są na ostrzał gówna w postaci kilkusłownego, megamerytorycznego "den saakacostam chujnia" wyciąganego przy każdej okazji, nikt nie reaguje. Co za wsiórska i wybiórcza mentalnośc Kalego, masakra :roll:
Ciekawe, że nikt dotąd nie pokusił o rzeczową recenzję (nawet krótką) jakiejś płyty z zaakcentowaniem plusów, to by było ciekawe, zwłaszcza jeśliby była autorstwa jednego z tych userów, którzy klecą jednak więcej niż dwa zdania a nie odprawiają jakieś ciotowate zaczepki. Taką reckę przecież przeczyta chętnie każdy, czy ja, czy fan Prodigy czy nawet Maria pewnie.
Yare Yare Daze
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

16-07-2008, 13:57

jester pisze:No i generalnie wychodzi wieśniactwo, buractwo i notoryczne czepialstwo takich użytkownik jak powyższy typek, którzy każdy negatywny pogląd na dany zespoł rozdymają do obsesyjnej i maniakalnej chęci zmiecenia kapeli z powierzchni ziemii. Prodigy taki ja lubię zamyka się w dwóch kawałkach SMBU i B, reszty nie trawię (ostaniej nie znam) i staram się to na chłodno uargumentować. Zwłaszcza, że gdy dobre zespoły pokroju Den Saakaltde narażane są na ostrzał gówna w postaci kilkusłownego, megamerytorycznego "den saakacostam chujnia" wyciąganego przy każdej okazji, nikt nie reaguje. Co za wsiórska i wybiórcza mentalnośc Kalego, masakra :roll:
Ciekawe, że nikt dotąd nie pokusił o rzeczową recenzję (nawet krótką) jakiejś płyty z zaakcentowaniem plusów, to by było ciekawe, zwłaszcza jeśliby była autorstwa jednego z tych userów, którzy klecą jednak więcej niż dwa zdania a nie odprawiają jakieś ciotowate zaczepki. Taką reckę przecież przeczyta chętnie każdy, czy ja, czy fan Prodigy czy nawet Maria pewnie.
ale Ty takze nie pokusiles sie o zadna konstruktywna krytyke, bo przyrownywanie tej elektroniki do Coil to lekka przesada, mowiac eufemistycznie. Przyznaj po prostu, ze nie lapiesz tej konwencji (bo nie lapiesz, skoro nie znasz zadnych bandow grajacych podobnie). Pierdolisz cos o cepelii - kogo to obchodzi? Ludzie tutaj nie czepiaja sie Twojej negatywnej opinii odnosnie Prodigy (wszak nie kazdy musi to lubic), tylko Twojej ignorancji w temacie. Posluchaj sobie dobrze zespolow z tego gatunku - wtedy wydawaj osady. Podobna sytuacja ma miejsce w KAZDYM temacie, w ktorym wlasciwie liznales jeden band, a punktem odniesienia jest pozniej z dupy przyklad, nie pasujacy do konwencji.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9348
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: THE PRODIGY

16-07-2008, 14:13

Konwencji nie tyle nie łapię, co nie do końca mi odpowiada, ale są wyjątki, wybrane numery pokazały że można, a że ich mało. Czepiasz się tego Coila jak opętany, a przecież żeby uwypuklić jakąś cechę musiałem sięgnąć po coś jaskrawego, podobnych Prodigy znam mało, a to jakiś soloswy Maxim z P, a to czasami (zaznaczam, żeby nie rozpętało się piekło niedoczytańców) zbliżony stuff z nurtu digital hardcore, Shpongle zbyt mało żeby przytoczyć ale jaki by to miało sens kiedy chodzi o poszczególną cechę. To było jak najbardziej merytoryczne, dlatego proszę Cię, nie pierdol, zbierz się, wysmaż jakąś krótką reckę bo temat leży. I nie leży dla tego, że ktośtam wyraził swoją negatywną opinię i ją, o zgrozo podparł argumentami, bo z opinią można przejść do porządku dziennego i nie zawracać sobie głowy (tak jak dla mnie liczą się opinie tylko kilku userów), leży natomiast dla tego, że (tak tak moi kochani), paru debili zamiast pisać o muzyce stawia za punkt honoru przypierdolenie się za wszelką cenę, uprawia forumowy backstabbing wypaczając tor dyskusji podczas gdy sami nigdy nie byli w stanie wyklepać o muzyce więcej jak dwa czy trzy zdania. I to w praktycznie każdym temacie. Nie chce ciągnąć wątku bo już pisałem o tym w topicu bodaj o Kaosritual, napiszcie coś kurwa o Prodigy, analizę, dogłębną, zaakcentujcie zalety, sprowadźcie dyskusje na normalny tor, z którego schodzi przez marnych podżegaczy personalnych wojenek. Widzę przecież, że już w typ topicu wypowiedziały się 2-3 persony o zdolności przekroczenia tej trudnej granicy dwóch zdań. Naprawdę. No offence, ale przemyślcie pewne rzeczy.
Yare Yare Daze
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

Re: THE PRODIGY

16-07-2008, 14:21

jester pisze:Konwencji nie tyle nie łapię, co nie do końca mi odpowiada, ale są wyjątki, wybrane numery pokazały że można, a że ich mało. Czepiasz się tego Coila jak opętany, a przecież żeby uwypuklić jakąś cechę musiałem sięgnąć po coś jaskrawego, podobnych Prodigy znam mało, a to jakiś soloswy Maxim z P, a to czasami (zaznaczam, żeby nie rozpętało się piekło niedoczytańców) zbliżony stuff z nurtu digital hardcore, Shpongle zbyt mało żeby przytoczyć ale jaki by to miało sens kiedy chodzi o poszczególną cechę.
Gdybys siegnal dla przykladu po Apollo 440 nikt by nawet slowem na Ciebie nie pisnal. Ale w sumie to juz mnie sie wiecej pisac w tym temacie nie chce...
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9348
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: THE PRODIGY

16-07-2008, 14:26

Zam Apollo 440, wybiórczo ale zawsze, przywołanie tego w moim mniemaniu niewiele miałoby pożytku do wyjaśnienia tego, co wcześniej chciałem i dalej uważam że Coil był lepszy dla tego celu. Co bym mi dał ten Apollo 440? Może jeszcze Fat Boy Slim czy inny Chemical Brothers? Nic by mi to nie dało. Ale jak chcesz - end - ok. A teraz powrót do Prodigy i nadzieja na rzeczową reckę.
Yare Yare Daze
Awatar użytkownika
grot
weteran forumowych bitew
Posty: 1352
Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
Lokalizacja: Transformed God Basement

Re: THE PRODIGY

16-07-2008, 16:00

Skoro tak bardzo cię bolą krótkie posty, to masz troche szerszy opis, tak na szybko spisany.
Moje ulubione Fat Of The Land - zgrabne połączenie kilku różnych stylów - płynnie przeplatają się elementy rave, rocka, techno, hip hopu, tworząc jedny spójny, jednolity przekaz. Psychodeliczny Narayan, przebojowe Smack My Bitch Up, mroczne Breathe, wszystkie one stanowią kolejne elemnty dźwiękowej układanki. Na tej płycie często sięgają po żywe, rockowe rytmy, nie rezygnując jednocześnie z właściwej rave transowości. Energia wprost wylewa się z głośników. Przede wszystkim rytm - podstawa i fundament muzyki. Na FOTL dominują żywe, energetyczne rytmy, mniej jest tradycyjnych jungle czy techno elementów. Mocne, dobitne beaty i perkusyjne loopy stanowią przewodnią siłę, która napędza muzykę grupy. Tak, są proste, ale wcale nie banalne i nieciekawe. Wręcz przeciwnie, dynamiczne i znakomicie dobrane, sprawiają, że utwory są bardzo motoryczne, pełne siły i energii, wciąż obecna jest w nich pewna taneczność i imprezowa plemienność charakterystyczna dla hedonistycznego, imprezowego rave. Te kawałki wprost podrywają do zabawy, jak to kiedyś opisał mi znajomy po ich koncercie - nie można przy nich stać spokojnie. Zresztą, na tej płycie można zobaczyć jak niewiele trzeb do zbudowania znakomitego kawałka - singlowy Breathe oparty jest głównie o pulsującą figurę basową, a sedno kilku innych kompozycji stanowią umiejętnie przetworzone i przearanżowane sample z innych artystów. I z tego wszystkiego udaje się stworzyć nową, oryginalną i spójną całość. Ostre, zadziorne brzmienie dodaje kolejnym utworom agresji, wzmożonej jeszcze przez stronę wokalną - skandowane okrzyki, rapowanki, krzyk czy też przypominająca punk-rock maniera Keitha Flinta. Ostra, a jednocześnie gruba, basowa i nieco surowa produkcja dodatkowo podkreśla walory FTOL.Prodigy udało się wytworzyć na tym albumnie specyficzną mieszankę niepokojącego klimatu, perwersyjnej otoczki, dźwiękowego brudu, rockowego ognia i hedonistycznego, imprezowego szaleństwa. Znakomity przykład na to, że można podbijać listy przebojów bez popadania w banał i odgrzewanie starych patentów.
Liam Howlett, mózg grupy, nie boi się odważnych kroków. Po wydaniu enztuzjastycznie przyjętego albumu często dokonuje stylistycznych zmian - po MFTJG nagrywa surowszy, bardziej rockowy i niegrzeczny Fat Of The Land, po FOTL decyduje się nagrać diametralnie różną i bardzo eklektyczną Always Outnumberedd, Never Outgunned, ciekawe co będzie dalej. Zresztą co tu pisać, żeby nie czuć potencjału tkwiącego w generowanych przez The Prodigy dźwiękach trzeba być chyba smutnym, zmianierowanym człowiekiem.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: THE PRODIGY

16-07-2008, 16:11

jester pisze:Proste (żeby nie powiedzieć prostackie) bity, surowość z musu, a nie z woli, kanciaste kontury dźwiękowe, ponawpierdalane od biedy jakieś kwadratowe loopy, sample...
cos w tym jest. tez slysze to w wielu numerach Prodigy. nie mniej jednak maja cala mase przezajebistych utworow, w ktorych w/w wady ani troche nie przeszkadzaja - vide genialne Voodoo People czy Spitfire.

ostatnio zakochalem sie w Climbatize - 'falujace' intro zagina przestrzen. potem wchodzi zajebisty, dynamiczny bas... poezja.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re: THE PRODIGY

16-07-2008, 16:18

grot pisze: żeby nie czuć potencjału tkwiącego w generowanych przez The Prodigy dźwiękach trzeba być chyba smutnym, zmianierowanym człowiekiem.
Czyli prawdziwym metalem :D
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
Awatar użytkownika
grot
weteran forumowych bitew
Posty: 1352
Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
Lokalizacja: Transformed God Basement

Re: THE PRODIGY

16-07-2008, 16:48

Hehe, w sumie to takim stereotypowym - jak najbardziej.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7382
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: THE PRODIGY

24-08-2008, 19:54

odświeżę trochę temat krótką relacją z ich wczorajszego występu na Coke Live:
otóż The Prodigy rozkurwili energicznym występem, utwory miały zdecydowanie większy power niż ich studyjne wersje. Świetnie sprawdziła się żywa gitara i perkusja. Zagrali sporo utworów z ostatniego albumy ale wszystkie istotniejsze hiciory też się pojawiły. Szkoda tylko że padał deszcz i trochę zmokłem, ale warto było, kto nie był niech żałuje.
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
ODPOWIEDZ