Strona 1 z 6

Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 03-08-2008, 03:51
autor: Skaut
Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

Obrazek

Tak sobie myślę, że w zalewie metalowych arcydzieł z tego roku, warto czasami na chwile odpocząć od gitarowego łomotu i uderzyć w inne drzwi, aby zobaczyć, że tam też istnieje popierdolony świat.
Zatem przekręcamy klucz w zamku, a po drugiej stronie spotykamy elektroniczno – atmosferyczne, klawiszowe pasaże rodem z Ulver (slychać „pewne“ naleciałości SOTS), połączone z klimatem animacji Salad Fingers (kto oglądał, ten wie o czym mowa). Nad całością unosi się niespokojna i neurotyczna atmosfera, która nie pozwala oderwać się od „pływających“ skrzypiec przeplatanych chórami bądź fletami. Dużo w tym przestrzeni, jazzujących improwizacji. Czuć w tej muzyce powrot do psychodelii rocka lat 70, czasem też "The Flax Of Reverie“ potrafi otrzeć się o post-rockowy spokoj Talk Talk, dosypcie też szczyptę Pink Floyd, a z nowszych(starszych?) Coil. Wlaściwie, po pierwszych dwóch kawałkach, ciężko jest przebrnąć za jednym razem przez resztę . Ta płyta dojrzewa powoli, ale z każdym następnym odsłuchem wszystko zaczyna do siebie pasować, tutaj nie ma mowy o przypadku. Mothlite doskonale przemyśleli całą płytę.
Jeśli jeszcze macie jakieś wątpliwości co do odsłuchu, dodajmy, że w projekcie bierze udział Daniel O’Sullivan znany z Sunn 0))) czy Miasma, wiec Mothlite ze swoim „ The Flax Of Reverie“ takim debiutantem wcale nie jest. Do tego, na ten materiał udało mu się zebrać naprawde prawdziwą śmietankę instrumentalistów.
Da(j)cie się temu ponieść, bo na polu szeroko pojętej elektroniki pojawił się kolejny świetny debiutant.

sample tutaj:

http://www.myspace.com/mothlite

ktoś, gdzieś, coś - moge dać gryza ;)

Płytę można zamówić w Southern Records (http://www.southern.net). Tylko uprzedzam, ja na swoją czekałem ok. 3 tygodni.

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 03-08-2008, 10:00
autor: Morph
Wiedziałem, że miałem coś kupić :roll:. Zaraz to muszę naprawić.

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 03-08-2008, 10:36
autor: Riven
Salad Fingers _o_
Spoilsbury Toastboy _o_ _o_ _o_

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 03-08-2008, 13:00
autor: grot
Z tegorocznych debiutów podoba mi się nawet bardziej niż Have A Nice Life (pomijając już różnice gatunkowe). Muszę jeszcze więcej tego posłuchać, ale czuję, że ocena może nawet wzrosnąć. Interesujący materiał - urzeka atmosfera i starannie przemyślane wszystkie dźwięki. No i bardzo dobre wokale!

Przy okazji - u nas w kraju ktoś sprowadził ten krążek?

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 03-08-2008, 17:08
autor: 4m
Skaut_Kwatermaster pisze:Wlaściwie, po pierwszych dwóch kawałkach, ciężko jest przebrnąć za jednym razem przez resztę.
Nieprawda :) W moim przypadku jest to bardzo bliska mi muzyka, naturalne dla mnie dźwięki.
Skaut_Kwatermaster pisze:Ta płyta dojrzewa powoli, ale z każdym następnym odsłuchem wszystko zaczyna do siebie pasować, tutaj nie ma mowy o przypadku.
Weź mnie nie strasz nawet :P
Po pierwszych 30 sek - kolejny postGYBE.
Po minucie - piano jak w nowym jazzie
Po minucie i 30 sek - trafiony zatopiony jestem, wiem, że to będzie genialna płyta do samego końca.

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 03-08-2008, 17:24
autor: Wódz 10
Sprawdzam i po opisie Skauta mam duże nadzieje!

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 03-08-2008, 18:48
autor: Wódz 10
Końcówka trzeciego kawałka - :shock:

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 04-08-2008, 00:13
autor: Pelson
Sprawdziłem myspace'a i wsiąkłem. Niektore momenty kojarzą mi się z Perdition City- klimat śpiącego miasta, wyludnionych, oświetlonych neonami ulic, niektóre (czarno-białe) przywodzą na myśl SOTS. Wokal w niektórych momentach przywodzi na myśl najlepsze momenty Riverside, gdzieś w tle wybrzmiewa Pink Floyd...
Czuje, że poznamy się na dłużej.

: 04-08-2008, 15:17
autor: Skaut
4m pisze:
Skaut_Kwatermaster pisze:Wlaściwie, po pierwszych dwóch kawałkach, ciężko jest przebrnąć za jednym razem przez resztę.
Nieprawda :) W moim przypadku jest to bardzo bliska mi muzyka, naturalne dla mnie dźwięki.
ciiii , to dla tych wszystkich, ktorzy maja opory w przyswajaniu z pozoru mozolnych i nudnych kawalkow
4m pisze:
Skaut_Kwatermaster pisze:Ta płyta dojrzewa powoli, ale z każdym następnym odsłuchem wszystko zaczyna do siebie pasować, tutaj nie ma mowy o przypadku.
Weź mnie nie strasz nawet :P
no nie strasze, pisze jak jest ;) ten 'przypadek' jest 'kontrolowany' (lubie takie okreslenia), bo muzycy doskonale wiedza co i kiedy maja grac
Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:Końcówka trzeciego kawałka - :shock:
i to jest wlasnie atut tej plyty - kluje uszy w najmniej oczekiwanym momencie ;)

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 04-08-2008, 15:44
autor: Riven
o kurwa...

na razie 3 slowa: ulver, mrok, ciary

edit: do tego idealnie pasuje do widoku za oknem - szaro, deszczowo, i nawet piorun trzasnal w odpowiednim momencie :) zaluje, ze to wlaczylem teraz, kiedy zaraz musze sie zbierac -- zostalem zahipnotyzowany

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 04-08-2008, 16:38
autor: Grindead
Swietna rzecz, wchodze w temat, dzieki.

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 04-08-2008, 20:48
autor: Belfegorek
świetnie się słucha na przemian z nowym A SILVER MT. ZION ;)

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 05-08-2008, 12:09
autor: zekke
ulver, perdition city? kurwa z ktorej strony, rozczarowalem sie.

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 05-08-2008, 12:32
autor: 4m
Skaut_Kwatermaster pisze:Jeśli jeszcze macie jakieś wątpliwości co do odsłuchu, dodajmy, że w projekcie bierze udział Daniel O’Sullivan znany z Sunn 0))) czy Miasma, wiec Mothlite ze swoim „ The Flax Of Reverie“ takim debiutantem wcale nie jest. Do tego, na ten materiał udało mu się zebrać naprawde prawdziwą śmietankę instrumentalistów.
Największe wrażenie z całego składu na mnie wywarł Gilad "z kim to ja nie grałem" Atzmon :) Pewnie o tym nie wiecie, ale to mocno nietuzinkowa postać naprawdę dużego kalibru :)

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 05-08-2008, 15:11
autor: Pelson
zekke pisze:ulver, perdition city? kurwa z ktorej strony, rozczarowalem sie.
Czuje się wywołany do tablicy :). Choćby na ostatnim wałku- nie mówię tu o użytym instrumentarium ale klimacie, który mi osobiście przypomina ten opuszczony, miejski, latarniowy znany z PC. Prawda, i tu sie zgodzę, że to nie jest przewodni motyw albumu i znaleźć tu można większe referencje do innych płyt Ulvera, ale osobiście Perdition tez tam wyczuwam.

Zresztą, słuchałes tej płyty z nastawieniem wyłącznie na PC, bo z tonu krytyki tak wynika?

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 23-08-2008, 00:23
autor: Wódz 10
grot pisze:Z tegorocznych debiutów podoba mi się nawet bardziej niż Have A Nice Life (pomijając już różnice gatunkowe). Muszę jeszcze więcej tego posłuchać, ale czuję, że ocena może nawet wzrosnąć. Interesujący materiał - urzeka atmosfera i starannie przemyślane wszystkie dźwięki. No i bardzo dobre wokale!

Przy okazji - u nas w kraju ktoś sprowadził ten krążek?
Myślę, że jeśli to Southern to Rockers będzie miał.

Jestem absolutnie kupiony tym albumem. A to co się dzieje w 05 - cauldron 5.mp3 jest wprost nie do opisania. Te wokale...nie wiem z czym mi się to kojarzy...Trochę Simon & Garfunkel, Pink Floyd, Bryan Ferry...Niesamowite. W przyszłym miesiącu zamawiam CD.

Re: Mothlite - The Flax Of Reverie [2008]

: 01-09-2008, 23:21
autor: twoja_stara_trotzky
sięsprawdzisię

: 02-09-2008, 13:29
autor: longinus696
Przesłuchałem tę płytę już chyba z 15 razy, więc pora na krótki opis wrażeń.
Jednak nie podziałało na mnie tak mocno, jak na przedmówców, chociaż z ręką na sercu powiem, że jest to bardzo dobra muzyka i na pewno będę jeszcze, co jakiś czas, wracał do tej pozycji. Na kolanach jednak nie jestem, być może z powodów czysto subiektywnych: jak na mój gust potężna dawka melancholii spowijająca tę płytę rozmywa mocno jej konstrukcję. Chodzi o to, że tonie się w tych dźwiękach i człowiek (a jeśli nie każdy, to przynajmniej ja) traci orientację w tym, co się dzieje. Cały album jest jak jakiś surrealistyczny sen. Wiem, to brzmi, jak wielka zaleta, ale w tym wypadku chyba nie do końca mi to pasuje. Może chodzi też o nadmierną teatralność tej muzyki? Sam nie wiem.
Słychać we wszystkim wkład O'Sullivana. Pozostałe wymienione przez Skauta konotacje też są na miejscu. Jeśli chodzi o Ulver, to chyba jednak bardziej z czasów "Blood Inside" niż "Perdition City".
Pewnie zmierzę się z nią ponownie jesienią. Tak, czy owak, wartościowa rzecz.

: 02-09-2008, 22:00
autor: longinus696
Drone pisze:Czy nie jest zbyt monotonnie?
Raczej nie. Chyba jest za delikatnie. Wszystko jest takie kruche i zwiewne. Zupełnie jakbym brnął przez ogród pełen owadów. Tak, ta płyta jest OWADZIA, co w sumie idealnie pasuje do konceptu.

: 03-09-2008, 03:34
autor: Skaut
longinus696 pisze:...Chodzi o to, że tonie się w tych dźwiękach i człowiek (a jeśli nie każdy, to przynajmniej ja) traci orientację w tym, co się dzieje. Cały album jest jak jakiś surrealistyczny sen. Wiem, to brzmi, jak wielka zaleta, ale w tym wypadku chyba nie do końca mi to pasuje. Może chodzi też o nadmierną teatralność tej muzyki? Sam nie wiem.
longinus696 pisze: Pewnie zmierzę się z nią ponownie jesienią. Tak, czy owak, wartościowa rzecz.
longinus696 pisze:
Drone pisze:Czy nie jest zbyt monotonnie?
Raczej nie. Chyba jest za delikatnie. Wszystko jest takie kruche i zwiewne. Zupełnie jakbym brnął przez ogród pełen owadów. Tak, ta płyta jest OWADZIA, co w sumie idealnie pasuje do konceptu.
odnoszę wrażenie, jakbyś na siłe próbował znaleźć w tej płycie wady, ale nieudolnie to Tobie wychodzi