DAVID BOWIE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9990
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: DAVID BOWIE
O KURRRRRRRRRRWAAAAA!!!!! YEAH!!!!!!!!!!!!!!!!
W skrócie - początki z końca lat 60-tych długo i skutecznie mnie zniechęcały, ale okres "Berlinu" jest cudny, nielubiana prze gawiedź LD zajebista, a oblicze lat dziewięćdziesiątych dowodzi, jak można umiejęnie zaadaptować się do teraźniejszoćci. No, jeszcze absolutnie wszystkich nie znam, ale spokojnie, poczekamy... "Heroes" to moja ulubiona płyta nie metalowa, kto nie zna ten down.
W skrócie - początki z końca lat 60-tych długo i skutecznie mnie zniechęcały, ale okres "Berlinu" jest cudny, nielubiana prze gawiedź LD zajebista, a oblicze lat dziewięćdziesiątych dowodzi, jak można umiejęnie zaadaptować się do teraźniejszoćci. No, jeszcze absolutnie wszystkich nie znam, ale spokojnie, poczekamy... "Heroes" to moja ulubiona płyta nie metalowa, kto nie zna ten down.
Ostatnio zmieniony 17-09-2008, 14:10 przez hcpig, łącznie zmieniany 2 razy.
Yare Yare Daze
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Re: DAVID BOWIE
Znam tylko jeden utwór, w dodatku nie jego, ale niszczy tkanki.
http://www.youtube.com/watch?v=zfwbRWMuNS0
Nie wiem, czy to tutaj ktoś to wrzucał? Cud Miód, czarnuchu zapodawaj.
http://www.youtube.com/watch?v=zfwbRWMuNS0
Nie wiem, czy to tutaj ktoś to wrzucał? Cud Miód, czarnuchu zapodawaj.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9990
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: DAVID BOWIE
Acha, no i pokażcie mi drugiego muzyka przechodzącego tak genialną przemianę wizualną w ciągu całej swojej czterdziestoletniej kariery. Jebany kameleon, mistrz! Ja czuję się wciąż Bowie-neofitą więc zostawiam głos starszakom i mam nadzieję, że ta WYBITNA postać nie padnie pod ostrzałem wyczulonych na wyimaginowane emo deathmetalowych fanów ligi II, III i IV. Przyznam się, że na dzień dzisiejszy twórczość Ziggiego z całego muzycznego poletka najmocniej na mnie oddziaływuje, przy czym czuję się przy niej malutki i bezbronny jak płód we wczesnej fazie rozwojowej. Gratulacje dla Marii z temat, ma jednak chłop bardzo dobry gust.
Ostatnio zmieniony 17-09-2008, 14:19 przez hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: DAVID BOWIE
Nie wszystko lubię, nie wszystko też zdążyłem dobrze poznać(temat jest dość obszerny) ale niektóre rzeczy są po prostu genialne, także wśród tych bardziej komercyjnych.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9990
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: DAVID BOWIE
Blackult pisze: Cud Miód, czarnuchu zapodawaj.
OBOWIĄZKOWO! Wszystko cudne, a przecież skrajnie różne. Dodam jeszcze od siebie, że np. taki "Ziggy Stardust..." jest jedną z niewielu płyt, przy których czuję się za młody na ich ogarnięcie.
Ostatnio zmieniony 17-09-2008, 14:34 przez hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
- TORTURER
- w mackach Zła
- Posty: 977
- Rejestracja: 10-06-2007, 17:01
- Lokalizacja: Oxford
Re: DAVID BOWIE
Szanuje,chociaz nie wszystko lubie,ale płyty takie jak Outside czy Heathen sa zajebiste,no i mistrzowska "Warszawa" z Low,oraz "If I dreaming my Life" z Hours,to dla mnie jego ulubione numery.
Death Dwells in Love
Re: DAVID BOWIE
dobry typ - istnieje w ogóle ktoś kto słuchałby jej kitów z lat 80. ?Maria Konopnicka pisze:Madonnajester pisze:Acha, no i pokażcie mi drugiego muzyka przechodzącego tak genialną przemianę wizualną w ciągu całej swojej czterdziestoletniej kariery.
a co do Bowie'go - znam cover Nirvany, lubię.. i to tyle
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: DAVID BOWIE
Tak, zdecydowanie wolę tamte nagrania niż jej obecną twórczość sprzedawaną pod płaszczykiem ambitnego popu.vomit pisze: dobry typ - istnieje w ogóle ktoś kto słuchałby jej kitów z lat 80. ?
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Re: DAVID BOWIE
Dzięki, czarnuchu. :)jester pisze:Blackult pisze: Cud Miód, czarnuchu zapodawaj.
OBOWIĄZKOWO! Wszystko cudne, a przecież skrajnie różne. Dodam jeszcze od siebie, że np. taki "Ziggy Stardust..." jest jedną z niewielu płyt, przy których czuję się za młody na ich ogarnięcie.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9990
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: DAVID BOWIE
Błagam, gdzie Bowie a gdzie jakaś Madonna?? Wszyscy podnieceni tym całym "Ray of Light" niech lookną chociażby na singlaki z "1.Outside" - to jest pyszny POP.
Yare Yare Daze
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 202
- Rejestracja: 28-06-2006, 19:56
Re: DAVID BOWIE
u nas na osiedlu się nawet twierdzi, że Outside i Heathen to jedne z lepszych rzeczy jakie nam nędznym fanom Prodigy było dane słyszećMaria Konopnicka pisze:Zdaje sobie sprawę, że 99 proc. z Was pochłonięci w masakrycznych dźwiękach Prodigy, szalejąc na deskorolce pod blokiem nie miała czasu ani chęci poznania kim tak naprawdę jest DAVID BOWIE (wierzę, że nazwisko nie jest Wam obce).

Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 621
- Rejestracja: 10-05-2008, 00:40
Re: DAVID BOWIE
Jak byłem malutki, miałem jakąś składankę z rockowymi balladami - był na niej numer "Space Oddity", który katowałem w kółko wiele, wiele razy. Niedawno dogrzebałem się na youtube do dwóch różnych wersji tego kawałka i przyznam, że rozwalają mnie tak samo jak wtedy, kiedy miałem te 7 czy 8 lat. Znam jeszcze kilka numerów, ale generalnie twórczość pana Bowiego to dla mnie terra incognita. A szkoda, bo wydaje mi się bardzo ciekawym lądem.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9990
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: DAVID BOWIE
Heh, a ja właśnie nietrawię totalnie tego okresu ze "Space Oddity" na czele od muzyki począwszy, po koszmarny image ryżego elfa z kosmosu. To mnie przez dłuższy czas skutecznie odstręczało od wgłębienia się w muzykę Bowiego
Może to docenię z czasem.
Na szczęście później oprawa audiowizualna zmienia się diametralnie.

Na szczęście później oprawa audiowizualna zmienia się diametralnie.
Yare Yare Daze
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: DAVID BOWIE
Bowie... Bowie... Lester Bowie - tego znam... ale David? to chyba żydowskie imię, nie?
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7629
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: DAVID BOWIE
Michael JacksonMaria Konopnicka pisze:Madonnajester pisze:Acha, no i pokażcie mi drugiego muzyka przechodzącego tak genialną przemianę wizualną w ciągu całej swojej czterdziestoletniej kariery.

- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Rany, jestem absolutnie zaskoczony, że Maria założył TAKI temat.
No nic... nie dalej jak wczoraj słuchałem sobie, po raz nie wiem który, "The Rise and Fall of ZIGGY STARDUST and The Spiders From Mars", którą to płytkę uwielbiam. Chociaż chyba jeszcze bardziej uwielbiam "Outside", który mógłby być obiektywnie najlepszym tworem Bowiego, gdyby nie to, że nie ma takiego zaplecza historycznego, jak inne niewiele gorsze, bądź równie dobre longi. A generalnie to nie będę się rozpisywał, bo, jak już kiedyś wspominałem, jest grupa "świętych krów", o których boję się gadać i Bowie jest jedną z nich.
Jarek Szubrycht kiedyś trafnie zauważył, że Bowie "nasiąkał nowinkami muzycznymi, jak gąbka". Oczywiście nie było w tym twierdzeniu żadnego zarzutu, bo to jeden z tych wykonawców, którzy nieważne co "pożyczają" i w jaką niszę wchodzą (w jego przypadku to raczej kolejne mainstreamowe mody) - i tak osiągają wartościowe efekty.
Ale Ty lubisz sobie popierdolić bzdury pod nosem.Maria Konopnicka pisze:Skoro to forum już dawno "death and black" metalowe jest tylko z nazwy
Może nawet jest tak, że miłośnikowi The Prodigy bliżej do Bowiego, niż black/death metalowcom.Maria Konopnicka pisze:Zdaje sobie sprawę, że 99 proc. z Was pochłonięci w masakrycznych dźwiękach Prodigy, szalejąc na deskorolce pod blokiem nie miała czasu ani chęci poznania kim tak naprawdę jest DAVID BOWIE
Przecież jednym z podstawowych zadań "open-mindowców" jest zapoznanie się z dyskografią Bowiego. Jak mogłeś w to wątpić.Maria Konopnicka pisze:Ciekawi mnie też jak bardzo "openowe" są umysły "open-mindowców" na naszym forum.
No nic... nie dalej jak wczoraj słuchałem sobie, po raz nie wiem który, "The Rise and Fall of ZIGGY STARDUST and The Spiders From Mars", którą to płytkę uwielbiam. Chociaż chyba jeszcze bardziej uwielbiam "Outside", który mógłby być obiektywnie najlepszym tworem Bowiego, gdyby nie to, że nie ma takiego zaplecza historycznego, jak inne niewiele gorsze, bądź równie dobre longi. A generalnie to nie będę się rozpisywał, bo, jak już kiedyś wspominałem, jest grupa "świętych krów", o których boję się gadać i Bowie jest jedną z nich.
jester pisze:Acha, no i pokażcie mi drugiego muzyka przechodzącego tak genialną przemianę wizualną w ciągu całej swojej czterdziestoletniej kariery.
Jarek Szubrycht kiedyś trafnie zauważył, że Bowie "nasiąkał nowinkami muzycznymi, jak gąbka". Oczywiście nie było w tym twierdzeniu żadnego zarzutu, bo to jeden z tych wykonawców, którzy nieważne co "pożyczają" i w jaką niszę wchodzą (w jego przypadku to raczej kolejne mainstreamowe mody) - i tak osiągają wartościowe efekty.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
ciężko napisać coś o artyście, który ma tak bogate zaplecze muzyczne, który potrafił nawet z kiczu ukręcić coś pięknego. Artysta wielowymiarowy, nietuzinkowy. Nie jestem wielkim wyznawcą kultu Bowiego i nie znam całej dyskografii (jest ktoś taki? ), ale z tych co słyszałem najbardziej mnie podeszło "The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders From Mars" i "Heroes".
Coś tam było! Człowiek!
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: DAVID BOWIE
muuuuszeeee poznac wiecej, bo w "The secret life of arabia" sie zakochalem
this is a land of wolves now
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9990
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: DAVID BOWIE
Dobre pytanie. Gość ma na koncie ponad dwadzieścia płyt studyjnych, do tego masę singli, koncertówek, bogaty udział na płytach innych wykonawców, że o bootlegach i stuffie bonusowym z wydań dla bogatych kitajców nie wspomnę. Żeby to rozkminić trzeba być naprawdę kawałem świra, zwłaszcza że ciężko się w to wgryza, ale potem... szał! Zamykacz "Heroes" to dla mnie utwór wszechczasów. NIKOMU nie udało się go dobrze zcoverować.Skaut_Kwatermaster pisze:(jest ktoś taki? )
Dla mnie całkowitą niewiadomą jak dotąd jest twórczość Stardusta z nowego millenium. Pokusi się ktoś?
Yare Yare Daze
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: DAVID BOWIE
Sam nie wiem, pierwszy do głowy przychodzi mi Mick Harris. Tyle że on jest bardziej muzycznym Midasem, niż kameleonem. Myślę że do pytania Jestera bardziej odpowiadałby John Mayall. Tak, zdecydowanie John Mayall.Maria Konopnicka pisze:Madonnajester pisze:Acha, no i pokażcie mi drugiego muzyka przechodzącego tak genialną przemianę wizualną w ciągu całej swojej czterdziestoletniej kariery.
Co do Davida Bowie to słyszałem gdzieś mniej więcej 2/3 jego płyt, większości jednak już nie pamiętam, bo nie wracam do tej muzyki od mniej więcej półtorej dekady. Do dziś jednak zapamiętałem dosyć dobrze "Heroes" i "Low". Zresztą to jedyne rzeczy jakie mam dzisiaj na półce (słucham jednak od wielkiego dzwona), bardzo fajne płyty z kapitalnym klimatem.
Wydaje mi się że w Polsce jego muzyka nie trafiła chyba na nazbyt podatny grunt, sam nie wiem czemu. Około 1996 miał być u nas koncert, bodajże w Gdyni (w każdym razie Trójmiasto lub okolice), na który bardzo chciałem iść. Koncert się jednak nie odbył, powodem było nikłe zainteresowanie...