Masterful Magazine

a pomyślałem, że rozruszam może troszkę tablicę, i to nie byle popierdółką a konkretnym kalibrem hehe.
wypisujcie miasta

[`]........................ a co to kurwa żałoba na onecie czy jak

żadna żałoba, tylko mniejsza skala nie odda wiernie geniuszu tej płyty

Znam tylko dwójkę "Portishead".
Pamiętam że lata temu zobaczyłem klip do "Over" i kurwa wbiło mnie w ziemię.
Bo to wbija w ziemię!!!.
Idealna muzyka do chlania w samotności i użalania się nad sobą ,robiłem to dość często jak parę lat temu siedziałem za granicą.Na trzezwo raczej nie słucham i raczej w ogóle rzadko do tego wracam.Chujowo mi się to kojarzy choć jest to kawał zajebistej muzyki.

DUMMY - bardzo dobra
PORTISHEAD - świetna
THIRD - genialna, doskonała

'Out Of Season' nie znam, ale poznam.

Widział ktoś DVD? Warte kupna?

nie lubię,przejadło mi się,przeżarłem ,przemieliłem to,za bardzo kobiece to jest

[V] pisze:nie lubię,przejadło mi się,przeżarłem ,przemieliłem to,za bardzo kobiece to jest

Ale lubiłem znaczy się? Bo jak tak,to będę musiał sobie 3rd oszczędniej dawkować, żeby podobnego efektu nie było. A dawkuje ostatnio w ilościach znacznych.

Conflagrator pisze:DUMMY - bardzo dobra
PORTISHEAD - świetna
THIRD - genialna, doskonała

Prawie jak wyżej- prawie, bo dwójkę znam za słabo więc się nie wypowiem.

Scaarph pisze:żadna żałoba, tylko mniejsza skala nie odda wiernie geniuszu tej płyty

a ten jaki spóźniony zapłon

już dawno pisałem, że "Third" to płyta roku (zaraz pewnie wejdzie Drone i powie, że o czymś tam zapomniałem ) i najlepsze co wypuścili, co więcej, znakomici kontynuatorzy myśli Silver Apples

wszystkie trzy LP są genialne. Niby jest to smutna muzyka( gł dwa pierwsze),ale jak dla mnie to taki groteskowy smutek rodem z czarno-białych filmów z Charlie Chaplinem. Powiedzmy ,że ich styl zawiera odpowiednią dawkę groteskowej melacholii Reasumując trudno by mi było przy ich muzyce popełnić samobójstwo .
"Third" to temat na zupełnie nowy post,ale w skrócie napiszę, że "wymyslili się na nowo"

mógłbym się podpisać pod postem Edinazzu

Conflagrator pisze:Widział ktoś DVD? Warte kupna?

jak zobaczyłem ten koncert to dopiero wtedy naprawdę opadła mi koparka - tzn. nic tam sie nie dzieje wielkiego, jednostajne światło, ludzie siedzą na podłodze, ale osobiście byłem przekonany, że 60-70% tej muzyki było robione na komputerach i samplerach a tymczasem na koncercie wszystko mozna zobaczyc odegrane z normalnych instrumentów - perkusja, gitary, bas, klawisze, koleś skretchujący na adapterach, cała orkiestra smyczkowa itd.

najlepszy utwór z jedynki z tego koncertu:

Olo pisze:mógłbym się podpisać pod postem Edinazzu

Conflagrator pisze:Widział ktoś DVD? Warte kupna?

jak zobaczyłem ten koncert to dopiero wtedy naprawdę opadła mi koparka - tzn. nic tam sie nie dzieje wielkiego, jednostajne światło, ludzie siedzą na podłodze, ale osobiście byłem przekonany, że 60-70% tej muzyki było robione na komputerach i samplerach a tymczasem na koncercie wszystko mozna zobaczyc odegrane z normalnych instrumentów - perkusja, gitary, bas, klawisze, koleś skretchujący na adapterach, cała orkiestra smyczkowa itd.

najlepszy utwór z jedynki z tego koncertu:

Ciary Trzeba kupić.

Olo pisze:najlepszy utwór z jedynki z tego koncertu:

to trzeba zakupić
uwielbiam ten numer z jedynki!
Ostatnio odświeżyłem sobie całą dyskografię, obwiałem się trochę tego nowego albumu jak czytałem że wracają by nagrać kolejny album, ale "Third" okazał się świetnym kawałkiem muzyki i jest to jeden z tych zespołów, który jakoś nie może mi się znudzić do dnia dzisiejszego ...

jak zwykle jestem w plecy z nowa muzyka, wiec dopiero teraz napisze:

Third = O_O

Słuchałem dziś sobie Pearl, tego nieoficjalnego krążka Portishead - też bardzo fajna muzyka, wcale nie gorsza niż nagrania oficjalnie wydane.

Olo pisze:osobiście byłem przekonany, że 60-70% tej muzyki było robione na komputerach i samplerach

Olo pisze:osobiście byłem przekonany, że 60-70% tej muzyki było robione na komputerach i samplerach a tymczasem na koncercie wszystko mozna zobaczyc odegrane z normalnych instrumentów - perkusja, gitary, bas, klawisze, koleś skretchujący na adapterach, cała orkiestra smyczkowa itd.

No bo w zasadzie dopiero na THIRD słychać, ze uzywane sa zywe, analogowe instrumenta i tez przez ten fakt ta płyta jest nieco inna co za tym idzie wyjatkowa jesli chodzi o Portishead. Az chyba dzis do Media skoncze i w koncu ja kupie

4m pisze:Słuchałem dziś sobie Pearl, tego nieoficjalnego krążka Portishead - też bardzo fajna muzyka, wcale nie gorsza niż nagrania oficjalnie wydane.

Jak to w końcu jest z tą płytą, Portishead czy nie Portishead?

"W Rosji pojawiła się fałszywa płyta formacji PORTISHEAD pt. 'Pearl'. Zarówno zespół jak i przedstawiciele wytwórni płytowej Go! Beat wydali w tej sprawie oświadczenie, w którym stwierdzają, że produkt rozpowszechniany w Rosji nie ma nic wspólnego z grupą.

Brzmi jak PORTISHEAD, na okładce widnieje logo zespołu i wytwórni, ale faktycznie nie wiele ma to wspólnego z prawdą. Okazuje się bowiem, że album jest skopiowanym materiałem formacji MANDALAY, zatytułowanym 'Empathy', oryginalnie wydanym w 1998 roku. PORTISHEAD przestrzegają przed kupnem trefnej płyty. Kiedy krążek pojawił się na rynku, pierwsze domysły w tej sprawie dotyczyły skradzionych i zbootlegowanych taśm."

Oficjalne wydawnictwo niby Portishead, sygnowane przez label Go! Beat, pełna książeczka, wszystkie dane o kawałkach, autorach, pełna lista podziękowań (Portishead thanx: Mandalay [...]), i kawałki faktycznie Mandalay. Też się dałem nabrać w '99, że to nowy Portishead i chociaż mi nie pasowała inna barwa głosu wokalistki to długo myślałem, że tak właśnie jest

to Mandalay, ale fajna płyta w sumie

grot pisze:http://www.amnesty.org.uk/content.asp?CategoryID=11755

kurwa, co za przemistrze!