Strona 1 z 6

Re: LEONARD COHEN

: 14-10-2009, 19:25
autor: Morph
:lol:

Re: LEONARD COHEN

: 14-10-2009, 19:36
autor: Morph
No pewnie :D

Ale nie o to mi chodziło, pochwalam Twój rozwój, najpierw temat o Scorn, teraz Leonard Cohen. Chociaż ten o Diary of Dreams raczej wskazuje na działanie metodą prób i błędów.

Re: LEONARD COHEN

: 14-10-2009, 19:49
autor: Morph
Fajnie śpiewa.

Re: LEONARD COHEN

: 14-10-2009, 20:37
autor: streetcleaner
Rome od niego rżnie i występuje w drugoplanowej roli w pewnej piosence Munly'ego
przecież nic więcej o nim nie wiemy ;)

Re: LEONARD COHEN

: 14-10-2009, 20:52
autor: Riven
zzynal z Death in June

Re: LEONARD COHEN

: 14-10-2009, 23:19
autor: twoja_stara_trotzky
Riven pisze:zzynal z Death in June

zdecydowanie, i z Cave'a, nie mówiąc o Waitsie...


jedynka i trójka doskonałe, dwójka bardzo dobra, czwórka niezła, reszta nie. ajm jor men - typowa muzyka dla ludzi z wąsem.

Re: LEONARD COHEN

: 14-10-2009, 23:49
autor: twoja_stara_trotzky
a tak całkiem serio, to Cohen niszczy dokumentnie 99% rzeczy, które wielbicie.


jeden z najlepszych tekstów w ogóle. zresztą numer też jeden z lepszych w ogóle. po prostu Death In June ;)


z cyklu: jaki numer Current 93 to w 100% rip-off tego numeru?


WOJNA!


mistrz coveruje mistrza.

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 00:03
autor: Riven
kurwa, jakis hint, odnosnie tego ripoffu by c93? bo wypilem i w ktoryms kosciele dzwoni, tylko nie wiem w ktorym :D

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 00:05
autor: Riven
albo jebac hinty - a song for douglas after he's dead

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 00:10
autor: twoja_stara_trotzky
no widzisz ;)

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 00:33
autor: Riven
nooo, zwlaszcza, ze oryginal znam duzo dluzej niz rip off ; ) ale fakt faktem, ze dopiero kumpel przypomnial mi skad mi sie ta melodia kojarzy

a, cover Coil jest bardzo dobry, ale do oryginalu to jednak mu daleko. z pedalami rozumieja sie znacznie lepiej, bo cover Tainted Love wyszedl cudowny :D

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 11:57
autor: Riven
Famous Blue Raincoat albo Who By Fire - - Cie nuza??

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 13:23
autor: twoja_stara_trotzky
Maria Konopnicka pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:a tak całkiem serio, to Cohen niszczy dokumentnie 99% rzeczy, które wielbicie.
.
Skoro masz i nim tak duże mniemanie, to dlaczego nie znasz na wskroś jego dyskografii, tylko podniecasz się między innymi rzeczami, które znajdują się w 99 proc. tego co my wielbimy?
Mi ta muzyka wchodzi dość ciężko - przepatrzyłem sobie trochę rzeczy na youtube i kawałki z I'm Your Man cholernie mi się podobają, ale te, których nie znam raczej mnie nużą. Co oczywiście nic nie znaczy - bo jak już wspomniałem z "I'm Your Man" tez lekkiej przeprawy nie miałem
a kto powiedział, że nie znam jego dyskografii? pierwsze cztery płyty znam na pamięć - kolejne to dla mnie mniejsze lub większe nieporozumienia. są tacy artyści, którzy tylko przez pewien okres nagrywali rzeczy naprawdę wybitne i Cohen jest akurat jednym z nich. trudno, żebym się podniecał co pięć minut albumami, które znam od lat - to druga sprawa. Masz tu podobną historię jak z Roxy Music - takie For Your Pleasure niszczy dokumentnie 99,99% metalu, co nie znaczy, że tak samo niszczy też np. Avalon. Zresztą to mniej więcej ta sama droga "rozwoju", co u Cohena - od rzeczy epokowych po elegancki, ale w gruncie rzeczy w chuj nudny pop.

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 14:06
autor: ultravox
"Avalon" nie jest wcale taki zły ;) Co do Cohena - lubię jego stare kawałki, te późniejsze rzeczy już mnie tak nie kręcą.
Podobała mi się też jego książka "Piękni przegrani".

Nikt nie wspomina w tym temacie o Macieju Zembatym? ;)

: 15-10-2009, 15:54
autor: longinus696
Maria Konopnicka pisze:Słucham sobie właśnie tej płyty - cóż, takie pioseneczki, którym rydwan czasu mocno przejechał już po nerkach - nie ma tragedii, da się posłuchać, ale pisanie , że ten album niszczy dokumentnie 99,99 proc. metalu jest jakimś absurdem. Gdyby jeszcze takie twierdzenie wygłosił czyjś wujek z wąsem to jeszcze przymknąłbym oko, ale - pisze to bądź co bądź młody człowiek, który zalogował się na forum metalowym. Dziwny jesteś Trotzky!
Chyba nie dysponujesz właściwą perspektywą żeby ocenić w inny sposób dwójkę Roxy Music. Rozwijasz się w dobrym kierunku, chociaż bardzo powoli, więc mimo wszystko zakładam, że za niespełna 10 lat będziesz się śmiał z tego, co napisałeś w tym poście. Musisz po prostu usłyszeć kilka rockowych rzeczy, które wyszły po 1973 roku.

Poza tym 99.99% metalu nigdy nie miało TAKIEGO wpływu na historię muzyki popularnej, co ta płyta.

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 16:25
autor: twoja_stara_trotzky
ja mu daję 15 lat ;)

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 21:00
autor: longinus696
ROTFL! No, ale przyznaj, że przy płytach Black Sabbath z tamtych czasów "For Your Pleasure" brzmi jak jakaś futurystyczny dancing dla pół-ludzi pół-robotów.

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 21:34
autor: Triceratops
wezcie mu jeszcze Talking Heads wcisnijcie

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 21:41
autor: twoja_stara_trotzky
ja pierdolę :lol: :lol: :lol: :lol:

Re: LEONARD COHEN

: 15-10-2009, 21:45
autor: twoja_stara_trotzky
miałeś marian niekompletną wersję...