Strona 13 z 16

Re: KILLING JOKE

: 18-04-2013, 22:47
autor: megawat
Mowa. :)

Re: KILLING JOKE

: 14-06-2015, 17:42
autor: moonfire
Kupiłem sobie wczoraj Brighter than a Thousand Suns. Włączyłem dzisiaj na spokojnie, po wałkowaniu Kansas, i co słyszę? Przecież tego remastera nie da się słuchać! Znikły gdzieś gitarowe smaczki, dźwięk jest zbyt zbasowany, płytki, skompresowany. Kurwa. Jak ktoś znajdzie pierwsze bicie, dajcie znać.

Re: KILLING JOKE

: 14-06-2015, 19:49
autor: Harlequin
moonfire pisze:Kupiłem sobie wczoraj Brighter than a Thousand Suns. Włączyłem dzisiaj na spokojnie, po wałkowaniu Kansas, i co słyszę? Przecież tego remastera nie da się słuchać! Znikły gdzieś gitarowe smaczki, dźwięk jest zbyt zbasowany, płytki, skompresowany. Kurwa. Jak ktoś znajdzie pierwsze bicie, dajcie znać.
Dobrze wiedzieć, że remaster nie daje rady. Swoją drogą - jak dla mnie to najlepszy KJ :D

Re: KILLING JOKE

: 14-06-2015, 22:10
autor: kenediusze
BDB album :D często pomijana przez fanów, a niesłusznie. Adorations to wspaniały numer, podobnie jak Victory (bas!). I Rubicon. Same hiciory.
Kurde, trzeba wrócić.

Re: KILLING JOKE

: 15-06-2015, 00:27
autor: moonfire
Dla mnie to też jedna z ulubionych płyt KJ, tym bardziej się poirytowałem. Muszę szukać pierwszego wydania.

Re: KILLING JOKE

: 24-06-2015, 08:17
autor: megawat
Też długo nie doceniałem tej płyty, dzisiaj to dla mnie jedna z lepszych.

Tymczasem...

http://www.post-punk.com/killing-joke-p ... -hellfest/" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: KILLING JOKE

: 24-06-2015, 08:24
autor: Plastek
Bardzo dobry kawałek. Jeśli nowa płyta będzie tak dobra jak "MMXII" to długo będzie stała pała.

Re: KILLING JOKE

: 24-06-2015, 10:07
autor: kenediusze
Ta muzyka tak bardzo nie koresponduje z miejscem i porą dnia w jakich jest wykonywana, że to aż boli.

Numer dobry, dużo hałasu i transowej surowizny, mało przebojowości. Jeśli cały album ma być taki, to powinno być spoko.

Re: KILLING JOKE

: 24-06-2015, 21:35
autor: SadoGoat666
Od czego zacząć przygodę z KJ a czego unikać? Doradźcie.

Re: KILLING JOKE

: 24-06-2015, 23:18
autor: Lobas
Ostatnio przesłuchałem całą dyskografię Killing Joke i doszedłem do wniosku, że bardzo trudno byłoby wybrać jedną najlepszą płytę. Wszystkie wydawnictwa tego zespołu trzymają równy poziom, nie zanotowałem żadnej zniżki formy.

Od czego zacząć? Debiut, Pandemonium, Night Time oraz Brighter Than a Thousand Suns.

Re: KILLING JOKE

: 24-06-2015, 23:30
autor: kenediusze
Jedynka, Pandemonium. Hosannas From The Basement Of Hell - od tego zacznij.

Unikaj Outside the Gate. Absolute Dissent także bym radził na początek sobie darować (chociaż to nie jest ogólnie zły album, ale niespójny; niektóre numery są doskonałe).. Jeżeli gustujesz w ciężkich brzmieniach, a masz przy tym ograniczoną tolerancję na brzmienia "letkie" to radziłbym zostawić na później także Brighter Than a Thousand Suns, aczkolwiek osobiście uważam ten album za jeden z najlepszych. Podobnie Night Time, które może nie jest najlepsze, ale jednak będę bronił tezy że w całej dyskografii najważniejsze. Ale to już jest zaawansowana killingjokologia.

Jak przesłuchasz te trzy polecone to:
1. Jeśli najbardziej wchodzi Killing Joke, to naturalnie trzeba badać kolejne produkcje z naciskiem na Whats THIS for...! (wyjebany album, GODFLESH jak chuj) i żywiołowe (zgodnie z nazwą) Fire Dances.
2. Jeśli najbardziej wchodzi Pandemonium to kolejnym krokiem powininno być Democracy i MMXII
3. Jeśli najbardziej wchodzi Hosannas, to w dalszej kolejności radzę Killing Joke (2003) i EXtremities, Dirt And Various Repressed Emotions.

Mam wątpliwości co do okresu Night Time - BTATS - Outside The Gate. Na początek bym nie radził. Z drugiej strony, dwie pierwszy to fantastyczne albumy, ale bardzie niereprezentatywne dla zespołu. Na początku ni cholery ich nie kumałem, teraz widzę że są naturalną konsekwencją rozwoju kapeli i są "killingjokowe" do bólu. Pozwalam sobie załaczyć swój ulubiony kawałek z NT jako ilustrację:
[youtube][/youtube]

Tak w ogóle to uwielbiam tę kapelę, jest doskonała.

Re: KILLING JOKE

: 25-06-2015, 09:32
autor: Harlequin
Dobrze powiedziane. Choć "Absolute Dissent" wcale nie takie złe. Mocno rozstrzelona płyta, taki troche KJ w pigułce, tylko faktycznie - w dosc nierównym poziomie.

Re: KILLING JOKE

: 25-06-2015, 09:44
autor: Plastek
kenediusze pisze: Tak w ogóle to uwielbiam tę kapelę, jest doskonała.
Nic dodać nic ująć.

Re: KILLING JOKE

: 25-06-2015, 10:15
autor: SadoGoat666
Dzięki za rady

Re: KILLING JOKE

: 25-06-2015, 12:03
autor: martyrdoom
kenediusze pisze:J1. Jeśli najbardziej wchodzi Killing Joke, to naturalnie trzeba badać kolejne produkcje z naciskiem na Whats THIS for...! (wyjebany album, GODFLESH jak chuj) i żywiołowe (zgodnie z nazwą) Fire Dances.
Obecnie to chyba mój ulubiony okres Killing Joke. Poczuwam się zatem do zamieszczenia małego sprostowania i polecenia koledze "Revelations", który jako całość po prostu kosi (nie umniejszając pozostałym płytom z tego okresu). Niech za potwierdzenie moich słów służy ten hit:

[youtube][/youtube]

W ogóle co do "Revelations":

Two singles were released from the album: "Empire Song" and "Chop-Chop". "Empire Song" was performed on Top of the Pops, but without singer Jaz Coleman, who had recent departed for Iceland fearing nuclear holocaust.
Tak w ogóle to uwielbiam tę kapelę, jest doskonała.
Tak właśnie.

: 25-06-2015, 13:10
autor: Skaut
kenediusze pisze:Jedynka, Pandemonium. Hosannas From The Basement Of Hell - od tego zacznij.

Unikaj Outside the Gate. Absolute Dissent także bym radził na początek sobie darować (chociaż to nie jest ogólnie zły album, ale niespójny; niektóre numery są doskonałe).. Jeżeli gustujesz w ciężkich brzmieniach, a masz przy tym ograniczoną tolerancję na brzmienia "letkie" to radziłbym zostawić na później także Brighter Than a Thousand Suns, aczkolwiek osobiście uważam ten album za jeden z najlepszych. Podobnie Night Time, które może nie jest najlepsze, ale jednak będę bronił tezy że w całej dyskografii najważniejsze. Ale to już jest zaawansowana killingjokologia.

Jak przesłuchasz te trzy polecone to:
1. Jeśli najbardziej wchodzi Killing Joke, to naturalnie trzeba badać kolejne produkcje z naciskiem na Whats THIS for...! (wyjebany album, GODFLESH jak chuj) i żywiołowe (zgodnie z nazwą) Fire Dances.
2. Jeśli najbardziej wchodzi Pandemonium to kolejnym krokiem powininno być Democracy i MMXII
3. Jeśli najbardziej wchodzi Hosannas, to w dalszej kolejności radzę Killing Joke (2003) i EXtremities, Dirt And Various Repressed Emotions.

Mam wątpliwości co do okresu Night Time - BTATS - Outside The Gate. Na początek bym nie radził. Z drugiej strony, dwie pierwszy to fantastyczne albumy, ale bardzie niereprezentatywne dla zespołu. Na początku ni cholery ich nie kumałem, teraz widzę że są naturalną konsekwencją rozwoju kapeli i są "killingjokowe" do bólu. Pozwalam sobie załaczyć swój ulubiony kawałek z NT jako ilustrację:
[youtube][/youtube]

Tak w ogóle to uwielbiam tę kapelę, jest doskonała.
doskonale podsumowane.

Re: KILLING JOKE

: 11-09-2015, 16:35
autor: megawat
Brzmi poprawnie, ale daleki jestem od zachwytu. Jak wyjdzie całość pewnie spłynę.

[youtube][/youtube]

Re: KILLING JOKE

: 11-09-2015, 17:30
autor: kenediusze
No, dupy nie urywa, jest po prostu nieźle. Jakoś chyba więcej basu niż zazwyczaj, z Revelations mi się trochę kojarzy.

: 11-09-2015, 23:05
autor: Skaut
megawat pisze:Brzmi poprawnie, ale daleki jestem od zachwytu. Jak wyjdzie całość pewnie spłynę.

[youtube][/youtube]
taki metalowy patataj killing joke standard, bez obsranych gaci

Re: KILLING JOKE

: 12-09-2015, 12:18
autor: kenediusze
Słucham znowu i bez zwracania uwagi na skrajnie skretyniały (chociaż pasujący do ich ogólnej koncepcji) tekst jest lepiej.
Porównuję jednak z singlem z Absolute Dissent - Endgame - bo mi się skojarzyło, że oba to takie typowe killingjokeowe patatajce właśnie i tam było bez porównania lepiej. Nośniej. A niemniej rytualnie i transowo.
Tutaj... sam nie wiem. Nie że mi się zupełnie nie podoba, ale mam obawy :C Z drugiej strony to Autonomous Zone co grali na Hellefeście było ok. Ciekawe jak całość wypadnie. Póki co okładek i najważniejsze, czyli tracklista. Bonusowe cd też zawiera premierowe kawałki, czyli będzie tego całkiem sporo.
Premiera 23 października.

Obrazek

Disc One
01 Autonomous Zone
02 Dawn Of The Hive
03 New Cold War
04 Euphoria
05 New Jerusalem
06 War On Freedom
07 Big Buzz
08 Delete
09 I Am The Virus
10 Into The Unknown

Disc Two
01 Apotheosis
02 Plague
03 Star Spangled
04 Panopticon
05 Snakedance (Youth ‘Rattlesnake Dub’ Remix)