Strona 1 z 2

Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 25-12-2009, 12:50
autor: Cthulhu
No to tak.. aktualnie czuje "lekkie" znudzenie metalem, najlepszym dowodem niech będzie fakt, że przez ponad miesiąc nie włączyłem żadnej płytki metalowej.. Tymczasem dokucza mi brak muzyki i chętnie poznałbym coś innego, nowego. Tutaj podaję umowne tagi, zdając sobie sprawę, że to bardzo pojemne zawiasy : - downtempo, trip-hop, chillout, nu-jazz (coś podchodzące pod Molvaera), jakiś eksperymet ect.
Licze na ciekawe propozycje, które troche mnie obudzą, bo czuję kurwa jakąś niemoc :|

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 25-12-2009, 12:52
autor: Scaarph
ze świeżych spraw (w sensie niedawno przeze mnie poznanych) - worrytrain - fog dance, my moth kingdom polecam.

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 25-12-2009, 13:15
autor: Wódz 10
Spróbuj sobie to obadać - http://www.myspace.com/stringsofconsciousness

Osobiście byłem urzeczony albumem Our Moon Is Full. Takie nocne, klimatyczne granie.

: 25-12-2009, 16:10
autor: longinus696
Moim zdaniem na początek powinieneś zaatakować:

AMON TOBIN, THE CINEMATIC ORCHESTRA, JAGA JAZZIST - mają bogate dyskografie, jedziesz od początku i coś sobie wybierzesz.

Jeśli chodzi o MOLVAERA to obczaj "Recoloured - The Remix Album" (remixy jego kawałków w wykonaniu The Cinematic Orchestra, Deathprod, Billa Laswella). Znajdziesz tam wszystko czego szukasz.

Ponadto:

SYNHAESTHESIA - Ephemeral - dobry chillout wielokrotnie już polecany na tym forum

ze starszych rzeczy:

FUTURE SOUND OF LONDON - Dead Cities - eksperymentalne podejście do muzyki. Trochę agresywnego beatu, trochę ambientowych wyciszeń, jest sampling i podkradanie fragmentów od innych wykonawców (przy umiejętnym wplataniu ich we własne kompozycje).

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 25-12-2009, 20:24
autor: twoja_stara_trotzky
kolega powyżej dobrze prawi. ja bym jeszcze dodał klasyka największego w tej działce, czyli Laswella ;)

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 27-12-2009, 00:22
autor: Triceratops
Cthulhu pisze:No to tak.. aktualnie czuje "lekkie" znudzenie metalem, najlepszym dowodem niech będzie fakt, że przez ponad miesiąc nie włączyłem żadnej płytki metalowej.
No to nie powinno dziwic, w koncu nie da sie jezdzic wiecznie do pracy trojkolowym rowerkiem :D
Cthulhu pisze: Tymczasem dokucza mi brak muzyki i chętnie poznałbym coś innego, nowego. Tutaj podaję umowne tagi, zdając sobie sprawę, że to bardzo pojemne zawiasy : - downtempo, trip-hop, chillout, nu-jazz (coś podchodzące pod Molvaera), jakiś eksperymet ect.
Licze na ciekawe propozycje, które troche mnie obudzą, bo czuję kurwa jakąś niemoc :|
Dosc obszerne zawiasy ale w sumie jakbym musial podac jedna plyte ktora w pewnym sensie wypelni te wszystkie rejony, choc nie zawsze tak oczywisto-oczywiscie to nasuwa mi sie jedna dosc oczywista plyta w tworczosci osoby dosyc znanej choc nievco wlasnie odmienna. Brian Eno -Nerve Net (1992)
Plyta dosc odmienna w jego tworczosci dla mnie, sporo ciekawych gosci (Fripp, John Paul Jones, Roger Eno, kolesie z EMF, swego czasu znanej madchesterowskiej ekipy), dosc klimatyczna i mroczna jak na niego, jezeli np szukasz czegos w klimacie utworu Tlon z pierwszej plyty Molvaera to otwierajacy plyte Fractal Zoom od razu powinien ci sie wkrecic. Duzo petli, roznych beatow, jazzowych wtretow, ogolnie tajemniczy klimat, duzo miekkich, niemal lounge'owych plam a jednoczesnie bardzo rockowa jak na tego pana. Polecam szczeże.

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 27-12-2009, 13:55
autor: Mol
Triceratops pisze:Polecam szczeże.
a pierdole taka rekomendacje :lol:

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 27-12-2009, 14:32
autor: lucass
Jesli chodzi o luzowanie pięt to polecam BONOBO. Nie zlicze ile razy odprezyłem sie przy tych dzwiekach :)
Z chilowych spraw z elementami d'n'b lubie bardzo brytolski LAMB. Ponoć sie zeszli.

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 27-12-2009, 14:46
autor: beastov23
Triceratops pisze:Polecam szczeże.
ok.

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 27-12-2009, 15:21
autor: Triceratops
Oczywiscie jezeli mowa o chilloucie to polecic wypada zrodlo i krynice gatunku sama, czyli plyte Billa Drummonda i Jimmy'ego Cauty'ego zanych jako The Justified Ancients Of Mu-Mu czyli The JAMS
Obrazek
a potem jako The Kopyright Liberation Front czyli The KLF.
Obrazek

Ci panowie dwaj, znani kombinatorzy i kontestatorzy owczesnego muzycznego swiatka, autorzy znanej ksiazki The Manual
Obrazek

, w ktorej tlumaczyli jak zrobic przeboj zeby odniosl sukces w radiu i tv oraz uczestnicy happeningu , na ktorym spalili osobiscie milion funtow
nagrali plyte nazwana po prostu Chillout.
Obrazek
Plyta jest w zasadzie tasma-matka z samplami i odglosami do wydanego pozniej arcyprzebojowego albumu The White Room
Obrazek
jednak, byc moze przypadkowo , chociaz w ich wypadku trudno ocenic jak bylo naprawde , stala sie kamieniem milowym i wegielnym gatunku zwanego ambient house a przy okazji stworzyla nazwe chillout. Naprawde trudno o lepsza definicje chilloutu, plyta przypomina odglosy otoczenia, jakies dzwieki radia, fragmenty audycji, gdzies nawet spiewa elvis, jedzie pociag do trancentralu. Mozna to skojarzyc z sountrackiem do serii -Qatsi Philippa Glassa. Trudno to opisac ale slucha sie wymienicie i kapitalnie. Powarznie polecam zaprawde.

: 27-12-2009, 19:25
autor: Skaut
Cthulhu pisze:Tutaj podaję umowne tagi, zdając sobie sprawę, że to bardzo pojemne zawiasy : - downtempo, trip-hop, chillout, nu-jazz (coś podchodzące pod Molvaera), jakiś eksperymet ect.
na pierwszy strzał proponuję:
Kammerflimmer Kollektief, które już tutaj swego czasu polecałem, jak nie chce się Tobie wszystkiego sprawdzać to obadaj sobie Cicadidae i Jinx. Masz tutaj dużo jazzowego improwizowania, ale stonowanego, podchodzącego bardziej pod ambient czy elektronikę
jak to przełkniesz, albo wyda się Tobie zbyt dużą wariacją to obadaj "nieco" łagodniejsze:
Triosk - dużo jazzowych naleciałości, idealne na wieczór przy winie i nie tylko...
z bardzo dobrych polecam jeszcze
Triosk meets Jan Jelinek - więcej improwizacji, więcej "naturalnych" dźwięków, czasami na myśl przychodzą skojarzenia z Re-Vision Molvaera
Wymieniany i rekomendwany przeze mnie Blackfilm - Blackfilm [2008] tez powinien bez problemu Tobie podejsc, chociaz to juz inna bajka niz powyzsze.
Moja nowa rekomendacja z tego roku:
Phantogram - Eyelid Movies[2009], trip-hop, elektronika, wiecej tutaj muzyki pseudotanecznej, ale oczywiscie nie spod znaku kolorowej kuli w malpiarniach ;) dobra rzecz
no i jak juz wspomnialem o powyzszym to mysle, że kilka osob powinno sie ze mną zgodzić, że Archive nagrywa rzeczy, które jakoś mieszczą się w Twoich umownych tagach.

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 28-12-2009, 21:42
autor: Cthulhu
Dzieki wszystkim za (miejmy nadzieję) ciekawe propozycje. Biorę się za szukanie

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 29-12-2009, 00:39
autor: Maleficio
to ja bardzo polecam kilka aktów z moich lat licealnych i post licealnych jak np. The Orb, FSOL, DJ Shadow, Red Snapper, Coldcut, Autechre, The Sabres of Paradise albo absolutny kult Nightmares on Wax.

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 29-12-2009, 09:45
autor: Triceratops
Wiecej serca :D The Orb to tak nota bene zalozyl wlasne Jimmy Cauty z The KLF razem z Sir Alexem Patersonem.

Oczywiscie moje rekomendacje jestem w stanie wrzucic w extra jakosci jak bedzie problem ze znalezieniem, choc nie powinno byc ale jakosc ma znaczenie w wypadku tych pozycji.

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 29-12-2009, 12:48
autor: Wujek Lucyferiusz
Zapuść sobie The RAah Project - Score. Album świeżutki, doskonały aranżacyjnie i bardzo wciągający. Nieco odrealniony niczym Perdition City Ulvera, ale dryfujący w inną stronę. Mieszanka swingu, big-bandu, jazzu, rapu, lo-fi, downtempo i ogólnie pojętej alternatywy. Ostrzegam - to nie pokręcone i pozaginane dźwięki przyszłości, to raczej synergia i wspaniała symbioza wielu stylów, urozmaicenie i zabawa konwencjami. Nie trzeba być wyrobionym słuchaczem, by wychwycać smaczki tej piekielnie dojrzałej i smutnej płyty ale gdy obcuje z nią smakosz, to na jednym odsłuchu się nie kończy, jedna podróż to za mało...

Dla mnie absolutna płyta roku, szedłbym za nią z połamanymi nogami, bo każdy dźwięk z niej pochodzący powinien być pokryty gwiazdami. Będziecie tam? ;)

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 30-12-2009, 10:26
autor: Cthulhu
Słucham sobie narazie wybiórczo z tego co proponujecie, ale spodobały mi się dwa albumy z ww listy

The RAah Project - Score - właśnie czegoś takiego szukałem, bardzo bogata płyta i masa ciekawych dźwięków, słucham jej od wczoraj niemal bez przerwy

Phantogram - Eyelid Movies - to troche lżejszy kaliber, ale też wkręca tyle że w inny sposób. W każdym razie bardzo bardzo ok

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 06-01-2010, 01:04
autor: esq
ja od siebie dodam przede wszystkim:
Royksopp, After Life, Thievery Corporation i wspomniane Amon Tobin

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 06-01-2010, 08:09
autor: Mol
Clear Voyage

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 14-01-2010, 13:42
autor: Wódz 10
Czy ktoś miał styczność z tym tworem: http://www.myspace.com/theblackhakawati ?

Wyczaiłem ich na składaku Clinical Jazz i szukam całego albumu, ale póki nie widzę w żadnej ciekawej cenie...

Re: Nu/avant-jazz, trip-hop, downtempo i inne

: 19-01-2010, 15:52
autor: esq
ostatnio znalazłem fajne radio z chilloutem, które sobie regularnie zarzucam jak mam ochotę, może komuś podpasuje:
http://www.polskastacja.pl/webplayer/in ... channel=22