BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Maria Konopnicka

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

13-12-2012, 22:19

twoja_stara_trotzky pisze:Marian słuchający Techno Animal od pierwszej połowy lat 90 ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Dziwić może się tylko osoba, która Napalm Death doceniła kilka lat temu. Ty w połowie lat 90-tych słuchałeś Lacrimosa, chodziłeś w za dużym płaszczu i marzyłeś żeby na stałe grać w Behemoth - inni w tym czasie poznawali dobrą muzykę :))
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

13-12-2012, 22:25

Maria Konopnicka pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:Marian słuchający Techno Animal od pierwszej połowy lat 90 ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Dziwić może się tylko osoba, która Napalm Death doceniła kilka lat temu. Ty w połowie lat 90-tych słuchałeś Lacrimosa, chodziłeś w za dużym płaszczu i marzyłeś żeby na stałe grać w Behemoth - inni w tym czasie poznawali dobrą muzykę :))
szkoda Marys ze usunałes swego czasu konto :)
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Awatar użytkownika
YNKE
w mackach Zła
Posty: 865
Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
Lokalizacja: Kłodzko

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

13-12-2012, 22:38

ogólnie fajny temat :D
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
Maria Konopnicka

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

13-12-2012, 22:47

Adrian696 pisze:
Maria Konopnicka pisze: szkoda Marys ze usunałes swego czasu konto :)
że pozowałem na twardogłowego metalowca z rajtuzach :) No proszę, heavy metal to ja odkryłem dopiero pod koniec studiów. Scorn usłyszałem wcześniej niż Mercyful Fate :)
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

14-12-2012, 00:09

:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
535

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

14-12-2012, 00:10

Widzę, że toczycie swą walkę na martyrologie, wzorem największych polskich patriotów.
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

14-12-2012, 00:19

Marian AD 2014. "co ty tam wiesz o kraut rocku! ja słuchałem Fausta zanim poznałem Iron Maiden w 1987 roku" :DDDDDDDDDDD
Awatar użytkownika
Bezdech
weteran forumowych bitew
Posty: 1470
Rejestracja: 21-12-2010, 10:43

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

14-12-2012, 08:38

Nie tyle "słuchałem", co "dogłębnie spenetrowałem" ;)
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
Maria Konopnicka

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

15-12-2012, 01:52

twoja_stara_trotzky pisze:Marian AD 2014. "co ty tam wiesz o kraut rocku! ja słuchałem Fausta zanim poznałem Iron Maiden w 1987 roku" :DDDDDDDDDDD
Nie, krautrockiem zainteresowałem się dopiero kilka lat temu - to tylko Ty słuchałeś wszystkiego, zawsze :) Moja doba ma 24 godziny i nie ma 237 lat :)

PS. Lacrimosę też poznałem w latach 90-tych i w sumie od czasu do czasu wciąż lubię ich posłuchać :)
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

16-12-2012, 23:40

Jezu, ale przepitolone jest 60% tej płyty...

Jak żyć gdy nie ma solacji?
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

18-12-2012, 11:47

Hehehehe..... czytam i się nadziwić nie mogę.
Ja na przykład po kilku przesłuchaniach zweryfikowałem swoją opinię i muszę Wam powiedzieć, że nowy TBoH bardzo mi się podoba. Właściwie to słucham go już teraz kilka razy dziennie, bo się oderwać nie mogę. Fragmenty, które z początku wydawały się klimatycznymi dłużyznami jakoś przestały mi się ciągnąć, energetycznej łupanki jest stosunkowo sporo (praktycznie w każdym kawałku), a przede wszystkim wreszcie dorzucili to, czego było za mało na debiucie, czyli gadającego bambusa.
Jak dla mnie Dr. Israel ma zajebisty wokal, który tworzy połowę siły tego albumu. Agresywny, buńczuczny, z jakimś chamskim afrykańskim akcentem. Dzięki niemu oraz prostym bitom ta płyta zyskuje niesamowity plemienny klimat. Wystarczy posłuchać otwierającego "Piration", albo zajebistego "Death Wish", świetny jest "The Last Forest", który pozuje na jakąś żałobną pieśń ludową, która nagle zmienia się w brutalną raperkę, potem mamy "Everything Undone" z zajebistymi wokalami, uspokojenie w postaci "War" i hit albumu w postaci "Dogtown". Normalnie post-apo w jakimś zatęchłym regionie Czarnego Lądu, gdzie rządzi przemoc i zwierzęce instynkty w połączeniu z nielimitowanym dostępem do nowoczesnej technologii zabijania. Mógłbym tak długo wymieniać. Dla mnie jest to świetna kontynuacja bardzo dobrego debiutu. Mówcie co chcecie, ale mnie rozwala sam koncept, na którym oparł się ten projekt i podobnej rzeczy nikt mi nie oferuje na ten moment.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

18-12-2012, 11:51

longinus696 pisze:potem mamy "Everything Undone" z zajebistymi wokalami ... i hit albumu w postaci "Dogtown". Normalnie post-apo w jakimś zatęchłym regionie Czarnego Lądu, gdzie rządzi przemoc i zwierzęce instynkty w połączeniu z nielimitowanym dostępem do nowoczesnej technologii zabijania.
i tyle dobrego. Naprawdę nie męczą Ciebie te dłużyzny?
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Nerwowy
zahartowany metalizator
Posty: 6275
Rejestracja: 20-06-2009, 14:07

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

18-12-2012, 11:52

Koncept jest świetny i chyba nikt tego nie neguje, ale tym razem niestety wykonanie zwyczajnie kuleje.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re:

18-12-2012, 12:01

Skaut pisze:
longinus696 pisze:potem mamy "Everything Undone" z zajebistymi wokalami ... i hit albumu w postaci "Dogtown". Normalnie post-apo w jakimś zatęchłym regionie Czarnego Lądu, gdzie rządzi przemoc i zwierzęce instynkty w połączeniu z nielimitowanym dostępem do nowoczesnej technologii zabijania.
i tyle dobrego. Naprawdę nie męczą Ciebie te dłużyzny?
Właśnie nie tyle, ile wymieniłeś, bo na przykład otwieracz i "Death Wish" są równie zajebiste. No i "The Last Forest", jak już wspomniałem - zajebista imitacja pieśni plemiennej. Właściwie w każdym kawałku coś mnie przyciąga.
Dłużyzny jakoś mi się skróciły i w ogóle przestałem je zauważać - prawdę mówiąc zupełnie przestałem je postrzegać jako "dłużyzny". Generalnie odszedłem od założenia, że ten album powinien być bardziej skomasowany (chociaż mógłby - niczemu by to nie zaszkodziło, a pewnie nawet pomogło). Patrzę na tę konstrukcję, jak na płyty... no nie wiem... np. Toola, gdzie między konkretną melodią i energicznym akcentem są pewne rozciągliwe fragmenty, budujące atmosferę.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

18-12-2012, 12:15

longinus696 pisze:
Skaut pisze:
longinus696 pisze:potem mamy "Everything Undone" z zajebistymi wokalami ... i hit albumu w postaci "Dogtown". Normalnie post-apo w jakimś zatęchłym regionie Czarnego Lądu, gdzie rządzi przemoc i zwierzęce instynkty w połączeniu z nielimitowanym dostępem do nowoczesnej technologii zabijania.
i tyle dobrego. Naprawdę nie męczą Ciebie te dłużyzny?
Właśnie nie tyle, ile wymieniłeś, bo na przykład otwieracz i "Death Wish" są równie zajebiste. No i "The Last Forest", jak już wspomniałem - zajebista imitacja pieśni plemiennej. Właściwie w każdym kawałku coś mnie przyciąga.
Dłużyzny jakoś mi się skróciły i w ogóle przestałem je zauważać - prawdę mówiąc zupełnie przestałem je postrzegać jako "dłużyzny". Generalnie odszedłem od założenia, że ten album powinien być bardziej skomasowany (chociaż mógłby - niczemu by to nie zaszkodziło, a pewnie nawet pomogło). Patrzę na tę konstrukcję, jak na płyty... no nie wiem... np. Toola, gdzie między konkretną melodią i energicznym akcentem są pewne rozciągliwe fragmenty, budujące atmosferę.
ale w Toolu one trwają i są w jakiś sposób repetywne, a ich transowość ciągnie kawałki dalej. A tutaj słucham takiego "War" i... nic z tego nie wynika. Podobnie z końcówką "Bronze and Brass" czy Jesusowym "The Last Forest", który może i imituje pieśń plemienną (prędzej jakąś śpiewaną legendę), ale jest rozmyte, marzycielskie no i w ogóle zbyt liryczne. Plus ten nieszczęsny vocoder.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re:

18-12-2012, 12:35

Skaut pisze: ale w Toolu one trwają i są w jakiś sposób repetywne, a ich transowość ciągnie kawałki dalej. A tutaj słucham takiego "War" i... nic z tego nie wynika.
Dlaczego "nie wynika"? Dla mnie z tego wynika nieco bardziej klimatyczna aura płyty, w porównaniu z debiutem. A poza tym, to dobry przerywnik miedzy dwoma dość agresywnymi kawałkami.
Skaut pisze:Podobnie z końcówką "Bronze and Brass" czy Jesusowym "The Last Forest", który może i imituje pieśń plemienną (prędzej jakąś śpiewaną legendę), ale jest rozmyte, marzycielskie no i w ogóle zbyt liryczne. Plus ten nieszczęsny vocoder.
No właśnie ten kawałek ma być nieco liryczny, skoro jest taką pieśnią ludową. A poza tym ma doskonałą przeciwwagę w postaci gwałtownego wejścia gdzieś w trzeciej minucie utworu.

Domyślam się, że oczekiwaliście bezpardonowej jazdy od początku do końca, ale moim zdaniem ta płyta i tak ma sporo do zaoferowania. Ja na przykład nie znam drugiego takiego muzycznego dark-future z plemienno-gangsterskim sznytem.
A poza tym na obronę tej płyty muszę wskazać, że muzyka tych panów często ma rozciągniętą konstrukcję z programowymi dłużyznami. Ostatnio sobie odpaliłem boski ICE "Under the Skin" i przypomniałem sobie, jak ta płyta się momentami ciągnie. Co oczywiście nie przeszkadza jej w byciu świetną porcją muzyki.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

18-12-2012, 12:39

longinus696 pisze:
Skaut pisze: ale w Toolu one trwają i są w jakiś sposób repetywne, a ich transowość ciągnie kawałki dalej. A tutaj słucham takiego "War" i... nic z tego nie wynika.
Dlaczego "nie wynika"? Dla mnie z tego wynika nieco bardziej klimatyczna aura płyty, w porównaniu z debiutem. A poza tym, to dobry przerywnik miedzy dwoma dość agresywnymi kawałkami.
Skaut pisze:Podobnie z końcówką "Bronze and Brass" czy Jesusowym "The Last Forest", który może i imituje pieśń plemienną (prędzej jakąś śpiewaną legendę), ale jest rozmyte, marzycielskie no i w ogóle zbyt liryczne. Plus ten nieszczęsny vocoder.
No właśnie ten kawałek ma być nieco liryczny, skoro jest taką pieśnią ludową. A poza tym ma doskonałą przeciwwagę w postaci gwałtownego wejścia gdzieś w trzeciej minucie utworu.

Domyślam się, że oczekiwaliście bezpardonowej jazdy od początku do końca, ale moim zdaniem ta płyta i tak ma sporo do zaoferowania. Ja na przykład nie znam drugiego takiego muzycznego dark-future z plemienno-gangsterskim sznytem.
A poza tym na obronę tej płyty muszę wskazać, że muzyka tych panów często ma rozciągniętą konstrukcję z programowymi dłużyznami. Ostatnio sobie odpaliłem boski ICE "Under the Skin" i przypomniałem sobie, jak ta płyta się momentami ciągnie. Co oczywiście nie przeszkadza jej w byciu świetną porcją muzyki.
nie chodziło mi o agresję samą w sobie na tej płycie, oczekiwałem zwartego konceptu,a on po prostu się tutaj rozlatuje. Tak jak pisałem wcześniej forma przerosła treść niestety. A jeśli chodzi o plemienno-gangsterski sznyt, to już pisałem na poprzedniej stronie. Nic nie przebije w tym roku "The Money Store".
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re:

18-12-2012, 13:03

Skaut pisze: nie chodziło mi o agresję samą w sobie na tej płycie, oczekiwałem zwartego konceptu,a on po prostu się tutaj rozlatuje.
Właśnie jestem w stanie zrozumieć narzekanie na "zbyt duzo klimatu", ale koncept moim zdaniem trzyma się kupy, jak przy solidnym zatwardzeniu :)
Skaut pisze:Tak jak pisałem wcześniej forma przerosła treść niestety. A jeśli chodzi o plemienno-gangsterski sznyt, to już pisałem na poprzedniej stronie. Nic nie przebije w tym roku "The Money Store".
No nie przeczę, ale też nie sądzę, żeby chodziło o przebijanie kogoś. Po prostu odpowiada mi to, co oferują na tej płycie i tyle. Uważam, że jest stosunkowo mało takich rzeczy, a patenty, które zawarli na "The Waking Nightmare" robią mi bardzo dobrze. Ja bym obciął trochę tych bezproduktywnych brejków, skrócił utwory odrobinę, wrzucił więcej tego niggera, żeby sobie pogadał/pośpiewał i byłoby już całkiem pięknie. Ale i tak mi się podoba.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

18-12-2012, 13:12

longinus696 pisze:Hehehehe..... czytam i się nadziwić nie mogę.
Aha, no czyli widac, ze punkt widzenia zalezy od jakiegos tam innego punktu: siedzenia, pisania, srania. Soundgarden chujowe a ten krowi placek swietny. Nie mam pytan. Jezeli ta cepelia jest swietna to juz mi lepiej.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

18-12-2012, 14:23

Triceratops pisze:
longinus696 pisze:Hehehehe..... czytam i się nadziwić nie mogę.
Aha, no czyli widac, ze punkt widzenia zalezy od jakiegos tam innego punktu: siedzenia, pisania, srania. Soundgarden chujowe a ten krowi placek swietny. Nie mam pytan. Jezeli ta cepelia jest swietna to juz mi lepiej.
teraz to już Ty nie przeginaj, bo cepelii tutaj jak na lekarstwo.
Coś tam było! Człowiek!
ODPOWIEDZ