Strona 1 z 1
GŁOS OF THE SIEDEM GROMÓW
: 21-02-2010, 23:43
autor: twoja_stara_trotzky
VOICE OF THE SEVEN THUNDERS - Voice of the Seven Thunders [2010]
Słucham od wczoraj praktycznie non stop i wciąż nie mam dość. Wręcz przeciwnie, z każdym kolejnym obrotem banan na mojej mordzie robi się większy. A jak już słucham tego bardzo głośno, to banan staje się wręcz gigantyczny. Powiedzmy, że mamy tu podobną psychodeliczną rewolucję, jak na Embryonic. Krótko mówiąc: fuzz i przestrzeń. Treść podobna, jeno materia inna. Tak jak tam był wszelkiej maści art rock i wszystko co w latach 70 alternatywne, tak tu jest bliżej ziemi, brudniej, bardziej organicznie i korzennie. Punktem wyjścia jest folk i klasyczna psychodelia. Punktem docelowym atawistyczny rytualny trans. W pewnym sensie to logiczna kontynuacja poszukiwań SIX ORGANS OF ADMITTANCE - może bardziej rockowa i jeszcze bardziej korzenna, umoczona w latach 60. W każdym razie pejzaże są cudne, jak pustynia z filmów Jodorovskiego. Zdecydowanie do słuchania po większym wdechu.
Re: GŁOS OF THE SIEDEM GROMÓW
: 22-02-2010, 00:18
autor: Block69
Wokal je chyba ino w ostatnim kawałku.
Słucha sie fajnie, momenty są, ale obok Embryonic to nawet nie stało. Miejscami granie do kotleta. Tyle po pierwszym przesłuchaniu.
Re: GŁOS OF THE SIEDEM GROMÓW
: 22-02-2010, 00:20
autor: twoja_stara_trotzky
wokali jest całkiem sporo, to tylko pokazuje, jak kolega uważnie tego słuchał hehehehe.
Re: GŁOS OF THE SIEDEM GROMÓW
: 22-02-2010, 00:44
autor: Block69
Sporo ? Wydaje mi sie, że niewiele, ale jak pisałem tylko raz to przesłuchałem.
Słucham drugi raz, wokal był w 15 sekundowym intrze, pod koniec 3 numeru, teraz leci przedostatni numer i do tego czasu nie było wokalu także "całkiem sporo" jest stwierdzeniem na wyrost. Z drugiej strony pewnie chciałeś bym dokładniej przesłuchał i nawet sie to udało

Re: GŁOS OF THE SIEDEM GROMÓW
: 24-02-2010, 23:42
autor: twoja_stara_trotzky
w drugim numerze też są wokale
a płyta jest PRZEZAJEBISTA. nie mam słów. nie potrafię sobie wyobrazić, że ktoś lubi psychodelię z przełomu lat 60 i 70 i nie zesra się ze szczęścia słuchając tego krążka.
Re: GŁOS OF THE SIEDEM GROMÓW
: 25-02-2010, 08:57
autor: Baton
Bardzo fajny album, tak wstepnie to robi mi znacznie lepiej niż "Embryonic", ale wartościować ich między sobą siląc się na obiektywność, nie zamierzam. Trochę się bałem, że to jakies odtwórcze żłobienie pod konkretny zespół/zespoły, ale na szczęście nie. Starej psychedelii jest tu od groma (właściwie to w chuj, gubię się w zespołach które tutaj słyszę, a w temacie ekspertem żadną miarą nie jestem) i do tego wszystkiego brzmi to całkiem świeżo. .
Peyotl, pustynia, burza na horyzoncie.
Re: GŁOS OF THE SIEDEM GROMÓW
: 25-02-2010, 17:39
autor: Ihasan
twoja_stara_trotzky pisze:a płyta jest PRZEZAJEBISTA. nie mam słów. nie potrafię sobie wyobrazić, że ktoś lubi psychodelię z przełomu lat 60 i 70 i nie zesra się ze szczęścia słuchając tego krążka.
bardzo dobry album!
... jedyny minus jaki jest na tym albumie to - jego długość, zdecydowanie za krótki jest ten krążek;
przesłuchałem sobie wczoraj ten album kilkakrotnie by się przyjebać do Trotzky`ego, ale no kuźwia nie ma do czego mimo moich wszelkich starań
