Strona 1 z 4

Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 01:43
autor: Skaut
Obrazek


Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

Co mi tam, ta płyta aż się prosi, aby ją zarekomendować. Strzał praktycznie podobny do tego co zrobiło Flaming Lips w zeszłym roku, ale, w tym przypadku rozrzut stylistyczny podąża w nieco innym kierunku. Brzmi jak jakaś dobra dalekowschodnia impreza mocno przepalona zielonym liściem. Wpływy? No kurwa, nie wiem jak nawet to określić, bo gdzieś tam tagują to jako hip hop, tyle, że tego gatunku tutaj jak na lekarstwo. Myślę, że Ci, którzy łyknęli w zeszłym roku King Midas Sound mogą bez problemu pociągnąć bucha od jogina z Las Vegas. Tyle , że tutaj wszystko jest jeszcze bardziej przećpane, trybalne i z lekko indyjskim klimatem. Jest tutaj też mnóstwo rockowej psychodelli, tyle, że podrasowanej mocnym, jednostajnym bitem. Co więcej samo brzmienie to hołd dla starych taśm i nagrań z czasów popularności winyla, także spodziewajcie się brudu, trzasków, przesterów, "niechlujnej" produkcji. Nawet miłośnicy trip-hopu znajdą coś dla siebie. Więcej nie ma co pisać, bo pewnie każdy dopisze własne skojarzenia.
Słuchać i zachwycać się:

http://www.myspace.com/gonjasufi

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 11:40
autor: longinus696
Uaaahhhh... ależ gorąc tam panuje i duchota. Powietrze przesiąknięte oparami haszyszu i zapachem z kadzidełek. Jakieś ciemne interesy załatwiane za kotarą w mijanych przeze mnie pomieszczeniach... Przez moment mignęło mi wyjście w stronę skąpanej w słońcu ulicy, ale w korytarzu siedział stary ślepiec i mówił, że świat się kończy, więc poszedłem dalej.

A konotacje muzyczne? Może oprócz trip-hopu i psychodelii lat 70-tych należałoby sięgnąć po jakieś klasyki afro beatu, albo coś z Jamajki... cholera wie.

Tyle po pierwszym przesłuchaniu. Mocarna pozycja Skaut.

: 23-03-2010, 11:47
autor: Skaut
longinus696 pisze:Uaaahhhh... ależ gorąc tam panuje i duchota. Powietrze przesiąknięte oparami haszyszu i zapachem z kadzidełek. Jakieś ciemne interesy załatwiane za kotarą w mijanych przeze mnie pomieszczeniach... Przez moment mignęło mi wyjście w stronę skąpanej w słońcu ulicy, ale w korytarzu siedział stary ślepiec i mówił, że świat się kończy, więc poszedłem dalej.

A konotacje muzyczne? Może oprócz trip-hopu i psychodelii lat 70-tych należałoby sięgnąć po jakieś klasyki afro beatu, albo coś z Jamajki... cholera wie.

Tyle po pierwszym przesłuchaniu. Mocarna pozycja Skaut.
TAK! To jest strasznie bogaty i DUSZNY materiał, do tego te deklamacje brzmią jak jakaś mantra nawiedzonego proroka/mesjasza. No i jak tutaj nie słuchać takiego gościa?

Obrazek

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 11:47
autor: Jaghut
Panie Skaut- skąd pan TAKIE rzeczy wyciąga?
Czysta moc. Hip-Hop, psychodela, Jamajka i Indie- po prostu cudo. Jestem kupiony.
BTW, koleś wygląda jak jakiś pieprzony Aghori

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 12:01
autor: longinus696
Hehehe... "SuzieQ" brzmi trochę jak "I wanna Be Your Dog".

Natomiast utwór "Change" to zrzyna z kawałka Hooverphonic "2 Wicky", który ukazał się na soundtracku do Stealing Beauty (ukryte pragnienia). Nieźle to gościu sobie wymieszał.

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 13:31
autor: Scaarph
no spodziewałem się czegoś gorszego muszę przyznać, zwłaszcza te wzmianki o hip-hopie mnie studziły. coś mi się dzieje w głowę niedobrego, bo te hip-hopowe momenty podobają mi się na tej płycie najbardziej. kawałek dednd w szczególności. fajoskie przyprószone brudem zajeżdzonego winyla i pogłosem bity, zwłaszcza końcówka tego kawałka mnie urzekła.

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 13:35
autor: Jaghut
Obadaj jeszcze króla Midasa i the Bug. Inne klimaty ale jak to Ci wchodzi i Blood of Heroes to będziesz kupiony.

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 17:57
autor: Morph
Ale klimat :!:

Nie wstaję, pierdolę.

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 18:40
autor: twoja_stara_trotzky
dajcie no probkie ;)

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 18:55
autor: Bloodcult
przesłuchałem dzisiaj w drodze na uczelnie i okazał się to świetny soundtrack do jazdy tramwajem ulicami Łodzi :D Bardzo dobra rzecz, urzeka przede wszystkim niezwykłym klimatem. Pierwsze skojarzenia prawie identycznie jak Longinus. Z pewnością będę do tego wracał przez najbliższy czas.

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 18:57
autor: Block69
Mam ochote na jakieś dziwadło i chyba se to dzisiaj sprawdze.

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 19:20
autor: longinus696
No nie ma bata. Zaraz nurkuję w poszukiwaniu jakichś nagrań afro - Fela Kuti, może Funkadelic, czy coś w tym stylu - gdzieś musi być początek tej choroby.

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 23-03-2010, 21:07
autor: streetcleaner
Znakomite, znakomite!

a z Fela Kuti lubię bardzo Open & Close :)

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 24-03-2010, 00:06
autor: Scaarph
dobre to jest, kurwa, inne, niż dźwięki, z którymi obcuję na co dzień. z sześć razy najbidniej dziś poleciało, ma fajne momenty. wciąż najbardziej mi wchodzi ten filtr zjeżdżonego winyla oraz bity w kawałku wymienionym przeze mnie wyżej.

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 24-03-2010, 08:26
autor: 4m
Drone pisze:Przyznam się szczerze, że próbowałem, ale nie wzbudza ta muzyka u mnie ŻADNYCH emocji poza taką, że wokal mnie niemiłosiernie denerwuje.
Dokładnie tak. Drone odnalazł spokój umysłu, jego słuchajcie.

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 24-03-2010, 08:49
autor: Triceratops
longinus696 pisze:No nie ma bata. Zaraz nurkuję w poszukiwaniu jakichś nagrań afro - Fela Kuti, może Funkadelic, czy coś w tym stylu - gdzieś musi być początek tej choroby.
Funkadelic, oprocz tego, ze grali tam afrykanerzy to niewiele mieli wspolnego z afrobeatem.

Z plyta z tematu walcze i probuje zrozumiec, bo nie chce byc znowu odmiencem i pisac ze jakis szajs.

: 24-03-2010, 09:39
autor: longinus696
Triceratops pisze:Funkadelic, oprocz tego, ze grali tam afrykanerzy to niewiele mieli wspolnego z afrobeatem.
Wiem, wiem... faktycznie ze zdania wynika jakby mieli.

Nie no, Gonjasufi nieźle narozrabiał swoją muzą - a właściwie nie jestem pewien na ile swoją, bo co i rusz mam wrażenie, że to sprytny mix różnych elementów, które okazały się doskonale pasować do siebie. Tak, czy siak, facet bezbłędnie wyczuł składniki tej ziołowej potrawy.

: 24-03-2010, 10:01
autor: Skaut
4m pisze:
Drone pisze:Przyznam się szczerze, że próbowałem, ale nie wzbudza ta muzyka u mnie ŻADNYCH emocji poza taką, że wokal mnie niemiłosiernie denerwuje.
Dokładnie tak. Drone odnalazł spokój umysłu, jego słuchajcie.
TROLLING MODE ON :lol:

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 24-03-2010, 10:03
autor: Riven
znowu....? no kurwa.... a tak fajnie bylo

:lol:

Re: Gonjasufi - A Sufi And A Killer [2010]

: 25-03-2010, 07:38
autor: twoja_stara_trotzky
takie to średnie trochę ;)
nie to, że nie da się słuchać, ale nie powala, jak zestawić to chociażby z King Midas...