
Jeden gość tworzący dźwięki głęboko zanurzone w chilloucie. Widzę, że jest także otagowane jako trip-hop, ale czym naprawdę jest trip-hop, nie mam zielonego pojęcia. Niemniej jednak jest to ścieżka dźwiękowa zdecydowanie nocna, wyciszająca, wokal nie pojawia się prawie w ogóle, jak gdyby nie chciał burzyć reszty dźwięków. Dotąd Emancipator ma na koncie dwie płytki, ale poprzednia kompletnie do mnie nie przemawia. Założyłem temat w sumie jako swoistą odpowiedź na inny, o Carbon Based Lifeforms, ponieważ uważam E. za konkurencję co najmniej godną, a według mnie i znacznie przewyższającą CBL w kategorii "muzyka tła która sprawia, że świat jest piękniejszy i nawet na trzeźwo jakiś taki do przyjęcia". Środki minimalne, jak to chyba zazwyczaj czilaucik ma.
Zajawki:
Lionheart - http://www.youtube.com/watch?v=_S-kK52mNS4
When I go - http://www.youtube.com/watch?v=NDU6OsU0cSM
Mój ulubiony "Eve" - czysty seks: http://www.youtube.com/watch?v=zhajghLRQ_A
