YOGA - Megafauna

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

YOGA - Megafauna

12-09-2010, 19:34

Obrazek

YOGA

Megafauna


to się kurwa podjąłem zadania, nie ma co. zakładam temat o albumie, który totalnie mną zawładnął, jak złapał za jajca tak nie chce puścić, i ja też wcale nie chcę, żeby puszczał. słucham dopiero od wczoraj, a już wiem, że jest to jedna z najwspanialszych płyt, jakie miałem przyjemność przesłuchać przez całe swoje mizerne warte życie. żadne słowa nie oddadzą zawartości tej płyty, więc najlepiej zrobicie, jeśli po prostu przestaniecie czytać i posłuchacie. serio, teraz. tak będzie najlepiej.

dla tych upartych chujów, co dobrych rad nie słuchają spróbuję sklecić choć kilka słów, nakierować. a więc co to jest ta YOGA? otóż...nie wiem. na pierwszy rzut ucha nie jest to jakoś szczególnie skomplikowana muzyka, ale im dalej w las tym więcej drzew. pierwsze, co przychodzi do głowy to niebanalny ambient/drone/doom, ale im dłużej obcuje się z tą muzyką, tym więcej pojawia się różnych, przeróżnych komponentów, wpływów, warstw, nawiązań, smaczków. nagle uświadamiamy sobie, że jesteśmy w samym środku wielkiego tygla, w którym aż gotuje się od nagromadzenia pomysłów, wizji, światów...chorób. to ważne - znacie to uczucie, gdy nagle uświadamiacie sobie, że nic nie jest takie, jakim się wydaje, gdy pogodny uśmiech nagle zmienia się w grymas przerażenia, gdy dociera do was, że to wszystko to kłamstwo, a w centrum tego kłamstwa stoicie właśnie wy, nadzy i bezbronni, a wszystko dookoła jest przeciw wam, zawsze było. to jest właśnie uczucie towarzyszące słuchaniu tego krążka. to jest właśnie magiczna schizofrenia tego albumu.

porozbierajmy przez chwilę to dzieło na czynniki pierwsze, pogrzebmy w tym i zobaczmy, co siedzi w środku. prędzej, czy później staje się jasne, że płyta wywodzi się gdzieś z black me(n)talowych czeluści, zarówno muzycznie, jak i pod względem filozofii całego konceptu. dosłuchamy się tutaj w kilku fragmentach gitarowych riffów, których genezy należałoby szukać gdzieś w echach hvis lyset tar oss. całe brzmienie zresztą może się z płytą burzum trochę kojarzyć - jest zamglone, oniryczne, niewyraźne, stłumione. świetnie się komponuje z fragmentami rodem wyciągniętymi ze starych kultowych horrorów (ktoś napisał, że to zasługa fragmentów przypominających dokonania goblin, bardzo słusznie zresztą), pojawiającymi się tu i ówdzie noise rockowymi patentami, z mrocznymi, orientalnymi melodiami, przepalonymi momentami, abstrakcyjnymi plamami dźwięków-skojarzeń, których nie powstydziłoby się samo nurse with wound, potwornie przesterowanymi wokalami...zarówno ludzkimi jak i zwierzęcymi...można by tak wymieniać i wymieniać, tutaj tak naprawdę nic nie trwa długo, motywy zmieniają się jak w kalejdoskopie poklejone jedynie wspólnym zadymionym, nawiedzonym brzmieniem pracując na paranoiczność całokształtu. można pomyśleć, że to za dużo, że to taki misz-masz bez ładu i składu, albo że album zbyt dynamiczny. otóż nic z tych rzeczy! wszystko ma tutaj swoje miejsce, wszystko ma tutaj swój czas, wszystko wydaje się diablo wręcz logiczne. muzyka ciągnie się leniwie, jakby wiedziała, że i tak ma nieskończenie wiele czasu na ujawnienie całej swojej misternej zagadki. kusi, podszczypuje, prowokuje, zmusza do pytania, ale nie daje odpowiedzi a zamiast tego śmieje się w twarz. nie ma lekko, trzeba tu pokojarzyć fakty samemu, i trochę to zajmie, na szczęście jest to sama przyjemność - o ile drążenie własnej choroby można nazwać przyjemnością. nagroda będzie bardziej niż satysfakcjonująca.

Ech, ale i tak nikt z was nie ma tak naprawdę żadnego pojęcia o czym ja mówię. trzeba było posłuchać rady i zamiast czytać ten przydługi opis, w którym i tak pominąłem milion spraw, o których początkowo chciałem wspomnieć, lecieć prosto po tę płytę i słuchać, słuchać, słuchać.

absolutnie fantastyczna, zapierająca dech w piersiach i mrożąca krew w żyłach pozycja. nie do ominięcia. polecam poświęcić jej czas wieczorem (jeśli nie w nocy), kiedy głowa nie zajęta czym innym i nikt nie będzie przeszkadzał.

nie, serio. nawet tego nie czytajcie. po prostu włączcie sobie ten album i zajrzyjcie na drugą stronę.


edit: http://www.myspace.com/yoga666 - zwłaszcza lista friendsów w niezłą stronę może nakierować.
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 19:40

wbrew wskazowkom przeczytalem calego posta, znakomita recenzja, dawno nie czytalem tak dobrego opisu plyty.
zapodam jak tylko zejdzie faza na wojne religijna spod znaku Marduk i pokrewnych

edit: nie no, w sumie nie tak dawno vulture napisal rownie dobrego posta o Musick to play in the dark. jakby tak pozbierac najlepsze teksty z masterfula to wyszedlby material na pare numerow jakiegos dobrego zina
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 19:56

a tak w trzech słowach, co to gra? ;)
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 19:59

twoja_stara_trotzky pisze:a tak w trzech słowach, co to gra? ;)
no pisałem już, nie wiem :)
nie ma lekko panie majster. co bym nie napisał, że yoga gra, wyrządził bym im krzywdę i niesprawiedliwość. i tobie też w sumie.
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
grot
weteran forumowych bitew
Posty: 1352
Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
Lokalizacja: Transformed God Basement

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 20:19

nie prał już ktoś na to? kojarzę okładkę
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 20:20

ja od wczoraj piorę :)
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 20:21

okladka byla wczoraj albo przedwczoraj w temacie o najlepszych okladkach, zreszta sluszne miejsce dla niej
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2041
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 20:30

Okładka rewelacyjna. Sprawdzę.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 20:38

Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:Okładka rewelacyjna. Sprawdzę.
muzyka równie rewelacyjna.
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:13

Obrazek
Czuję się nieswojo, głośniki się na mnie patrzą czterema parami srebrnych oczu, ekran szczerzy na mnie kły a lampa żarzy się ze złowieszczym milczeniem zwiastującym kłopoty.

Za pół godziny zostanie ze mnie truchło wykręcone na lewą stronę.


Mocny stuff.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:19

aaaa, to wlasnie z tym potworem kojarzyla mi sie ta okladka :D
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:27

Morph pisze: Czuję się nieswojo, głośniki się na mnie patrzą czterema parami srebrnych oczu, ekran szczerzy na mnie kły a lampa żarzy się ze złowieszczym milczeniem zwiastującym kłopoty.

Za pół godziny zostanie ze mnie truchło wykręcone na lewą stronę.
i o to tu właśnie chodzi, panie kolego.
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:29

No właśnie widzę, biorę to ze sobą dziś do łóżka, ciekawe czy sny będą równie kuriozalne jak po Space Music.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:31

ja bym chyba teraz tego nie zniosl. mam zbyt nasrane w glowie aktualnie, wole posluchac jakiegos prostego black metalu. ale zapodam niebawem.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:43

leci sobie, leci... i w sumie jest to słabe ;)
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:45

o kurwa teraz dopiero bede mial przejebane, co ja mam napisac jak sie okaze, ze dobre? :lol: :lol: :lol: :lol:
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:48

twoja_stara_trotzky pisze:leci sobie, leci... i w sumie jest to słabe ;)
no pewnie, a ja głupi się rozpisałem :)
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Baton
weteran forumowych bitew
Posty: 1653
Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:49

Tak sobie słucham pierwszy raz i na razie refleksja nasuwa mi się taka, że faktycznie cięzko zdefiniować krótko co to właściwie jest, ale samo w sobie jest interesujące. Jak ze snu. Dokładnie takie jak to sugeruje okładka.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Awatar użytkownika
grot
weteran forumowych bitew
Posty: 1352
Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
Lokalizacja: Transformed God Basement

Re: YOGA - Megafauna

12-09-2010, 21:56

Riven pisze:okladka byla wczoraj albo przedwczoraj w temacie o najlepszych okladkach, zreszta sluszne miejsce dla niej
nie nie, to jakieś starsze skojarzenie. nieważne. nie przyłączę się do pochwał, bo okładka mnie raczej bawi niż zachwyca, tym bardziej, że muzyka jakoś przeleciała mi przez mózg bez wywoływania żadnych turbulencji.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

14-09-2010, 00:50

grot pisze:nie prał już ktoś na to? kojarzę okładkę
no, ja kilka razy strzeliłem w playliście, ale się nikt nie zainteresił;) A Megafuna ok, ale bez wielkiego obsrania.
Coś tam było! Człowiek!
ODPOWIEDZ