Masterful Magazine

Kolektyw z potencjałem, banda człowieków z Oslo grających COŚ. COŚ posiada zasadnicze dubstepowe fundamenty, na których postawiono mury już mniej dubowe. Do tego doskonałe organiczne bębny i kilotona przysłowiowego norweskiego szaleństwa.

Zasadniczo powinna wyjść mieszanka niestrawna, ale nie tym razem. Mamy miks zjadliwy, ba, całkiem smaczny i zdecydowanie zachęcający do ponownej konsumpcji. Do tego ten całkiem zajefajny album został zmiksowany przez nikogo innego jak przez samego Broadrick'a.

Świat się nie zawali jak nie posłuchacie, ale fani miejskiej elektroniki nie będą na pewno zawiedzeni .

Też czekałem na ten album. Ohm Resistance selektywnie dobiera sobie artystow do swojego katalogu. O płycie niebawem skrobnę coś więcej.

podoba mi się okładka, taki program przyrodniczy oglądany na kwasie.
EDYTA: muzyka też w porządku. pierwsze wrażenie to norweska odpowiedź na electro-dub w francuskim stylu. dooobre.

No ludki, jak tam się Fjordziarskie Dramy podobają?

Morph pisze:No ludki, jak tam się Fjordziarskie Dramy podobają?

Baaaardzo się podobają. Wyszło naprawdę transowo, dubstepowo. Momentami brzmi to tak, jakby jakaś inna cywilizacja z kosmosu starała się przekazać nam nie do końca sprecyzowany komunikat. W ogóle, sporo tutaj z pozoru "niestrawnej" zabawy z elektroniką, samplowaniem, ale tak jak Morph napisałeś - wychodzą z tego kwasu obronną ręką. Wyrzuciłbym tylko Syltetøy i breakcore'owy Helvete cos tam, bo psują według mnie odbiór całości.