Topaz Rags - Capricorn Born Again
: 06-12-2010, 00:17

Opróżniona butelka pigułek na sen i powoli sącząca się krew z podciętych żył. Jeszcze żywe ciało w wannie wypełnionej gorącą wodą i Beth Gibbons jammująca z Bohren gdzieś za ścianą, muzyka płynie leniwie... Depresyjna płyta, kapią powoli nuty z jakimiś nienaturalnymi pogłosami, jakby muzycy grali już wyłącznie siłą rozpędu, każda decyzja, zmiana, ruch wymagała by nadludzkiej siły i w ogóle już nic nie da się zrobić, tylko cieszyć się coraz bardziej ulatującym ciepłem.
Jak ktoś ma ochotę się podołować to płyta jak znalazł.