Nie można tylko gadać o ewenementach i precedensach. Odnotować z kronikarskiego obowiązku należy również tych, którzy niekoniecznie wnosili świeży powiew, ale odgrzewali tak stare kotlety, że po posiłku szło się jeszcze oblizać.
Brytole z Muse ewidentnie mieli kompleks na punkcie Radiohead i nawet niespecjalnie się z tym kryli na początku swojej krętej drogi ku listom przebojów i tłumom gawiedzi. Jakkolwiek, ta ślepa fascynacja wyszła im na dobre, bo debiutancki "Showbiz" to zdecydowanie punkt kulminacyjny ich kariery, a dalej (choć zdania są podzielone) bywało różnie, ale już nie tak dobrze.
Wiem, że Maleficio lubi Muse, więc chętnie przeczytam o wyższości Crionics i Rootwater nad brytyjskim rockiem. Resztę też zapraszam do zwierzeń.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 09:49
autor: [V]
nigdy nie slyszalem zadnej plyty tego zespolu w calosci,jedynie jakies ochlapy.
co w sumie jest dosc dziwne, bo tu gdzie mieszkam ten zespól cieszy sie szalona popularnoscia..
nie sadze aby to byla moja muzyka [ opierajac sie na kilku zaslyszanych singlach] ,ale przysiade do tego na powaznie w wolnej chwili i wtedy zobaczymy co i jak..
Re: MUSE
: 15-12-2010, 10:07
autor: Mol
wokal w "Resistance" kojarzy mi sie z Midge Ure, tyle tylko zapamietalem
Re: MUSE
: 15-12-2010, 10:23
autor: Wujek Lucyferiusz
"Black Holes and Revelations" jest bardzo solidnym albumem w ramach przyjętego stylu grania - wigorowym, potrafiącym momentami zadziwić mniej konwencjonalną nutą. Nie odkrywają absolutnie niczego, ale są świetni w tym, co robią i jak obrabiają znane dźwięki. Nie potrafię tego słuchać na okrągło, ale od czasu do czasu włączam. Myślę, że do biegania sprawdziłoby się świetnie. Może za kółko komuś podejdzie? Do słuchania w skupieniu i analizowania nie nadaje się zupełnie.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 10:24
autor: KreatoR
kula w płot z tym porównaniem do Radiohead, którym nawet do pięt nie dorastają. Yorke ma w swoich zaśpiewach autentyczność, Bellamy jeno coś, co na własny użytek nazywam "zobaczcie co potrafię" - co zresztą idealnie koreluje z ich patetyczną do wyrzygania muzyką.
[V] pisze:nigdy nie slyszalem zadnej plyty tego zespolu w calosci,jedynie jakies ochlapy.
co w sumie jest dosc dziwne, bo tu gdzie mieszkam ten zespól cieszy sie szalona popularnoscia..
nie sadze aby to byla moja muzyka [ opierajac sie na kilku zaslyszanych singlach] ,ale przysiade do tego na powaznie w wolnej chwili i wtedy zobaczymy co i jak..
masochista czy lubisz plumkające fortepianowe ornamenty w stylu pierwszych płyt Dimmu Borgir?
jak byłem w UK pożyczyłem od znajomego Angola "Showbiz" "Origin..." i "Absolution", żadnej nie dałem rady przesłuchać do końca.
zespół dla zmanierowanej "alternatywnej" rockowej młodzieży spod znaku Tylko Rocka. ZAORAĆ.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 10:29
autor: [V]
no,takie mam o nich wyobrazenie,ale przekonam sie na wlasne uszy gdy przyjdzie czas.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 10:32
autor: panthyme
Twój Wujek pisze:"Black Holes and Revelations" jest bardzo solidnym albumem w ramach przyjętego stylu grania - wigorowym, potrafiącym momentami zadziwić mniej konwencjonalną nutą. Nie odkrywają absolutnie niczego, ale są świetni w tym, co robią i jak obrabiają znane dźwięki. Nie potrafię tego słuchać na okrągło, ale od czasu do czasu włączam. Myślę, że do biegania sprawdziłoby się świetnie. Może za kółko komuś podejdzie? Do słuchania w skupieniu i analizowania nie nadaje się zupełnie.
Ja się mogę pod tym podpisać. Chociaż na początku często słuchałem. Ba! Nawet byłem zaskoczony, ze mi się podoba. Innych płyt nie byłem w stanie przejść od początku do końca. Ostatnia chyba raz poleciała.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 10:42
autor: KreatoR
do samochodu? to przecież idealna muzyka na zakupy w Galeriach Handlowych.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 10:46
autor: panthyme
Niee, ta płyta do samochodu jako wypełniacz tła pasuje
Re: MUSE
: 15-12-2010, 11:15
autor: Heretyk
nienawidzę takiej muzyki
Re: MUSE
: 15-12-2010, 11:28
autor: Arisowicz
knights of cydonia to fajny kawałek.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 11:44
autor: Stygmat
Twój Wujek pisze:"Black Holes and Revelations" jest bardzo solidnym albumem w ramach przyjętego stylu grania - wigorowym, potrafiącym momentami zadziwić mniej konwencjonalną nutą. Nie odkrywają absolutnie niczego, ale są świetni w tym, co robią i jak obrabiają znane dźwięki. Nie potrafię tego słuchać na okrągło, ale od czasu do czasu włączam. Myślę, że do biegania sprawdziłoby się świetnie. Może za kółko komuś podejdzie? Do słuchania w skupieniu i analizowania nie nadaje się zupełnie.
Na płycie jednak możnaby znaleźc swieże/innowacyjne rozwiązania np. w Assassin czy Knight of Cydonia.
muse - assassin
Re: MUSE
: 15-12-2010, 11:46
autor: Wujek Lucyferiusz
Panowie, jeśli zignorujecie target tej kapeli (wiem, że to ciężki cyc do przeżucia) i ocenicie kompozycje oraz wykonanie to powinniście dojść do wniosku, że zgrabnie zapycha uszy we wspomnianych przeze mnie uprzednio wypadkach. Nikt jak na razie nie wspomniał o wybitności tego tworu przecież.
P.S. Piszę tylko o BH&R, bo wcześniejszych (i późniejszych?) rzeczy nie badałem.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 11:50
autor: Triceratops
KreatoR pisze:spod znaku Tylko Rocka. ZAORAĆ.
Dobra gazeta, polecam.
Do Muse, to osobiscie uczucia ambiwalentne, jakos czasu nigdy nie poswiecilem za wiele, choc sluchac sluchalem ale gdzies tam w kolejce czekaja zadekowani. Najbardziej lubie chyba kawalek Butterflies & Hurficanes, bardzo fajny, taki jakie lubie, jest w tym glosie troche sercowego, lirycznego zaru jaki mnie rusza. www.youtube.com/watch?v=ydticbjvdui
Re: MUSE
: 15-12-2010, 13:53
autor: white_pony
lubie chyba tylko stockholm syndrome i dead star.
dobry zespół ale jakos mi nie podchodzi. co do porownania do radiohead to słychać taka jorkowską maniere w wokalu. ale oczywiscie nie maja do nich startu.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 13:54
autor: Pelson
Nie znam kompletnie, nawet nuty i do dziś nie wiem, czy powinno mi byc z tym dobrze. Nazwa pojawiła się przy okazji Paracletusa, więc pewnie się zapoznam poglądowo, by brylować na forum. Napiszcie tylko, czy maluja paznokcie, w prywatnym rankingu daje to +10 do zajebistości.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 13:59
autor: white_pony
Pelson pisze:Nie znam kompletnie, nawet nuty i do dziś nie wiem, czy powinno mi byc z tym dobrze. Nazwa pojawiła się przy okazji Paracletusa, więc pewnie się zapoznam poglądowo, by brylować na forum. Napiszcie tylko, czy maluja paznokcie, w prywatnym rankingu daje to +10 do zajebistości.
luzik, są bardzo męscy.
Re: MUSE
: 15-12-2010, 14:05
autor: KreatoR
Triceratops pisze:
KreatoR pisze:spod znaku Tylko Rocka. ZAORAĆ.
Dobra gazeta, polecam.
alem tera jebnął... stary Tylko Rock to było rzeczywiście coś, kupowałem nawet od czasu do czasu na początku ogólniaka.
chodziło mi o obecny TERAZ ROCK, promujący te wszystkie nowe najlepsze rockowe zespoły świata typu Kings Of Leon czy właśnie Muse (swego czasu następcami Led Zeppelin okrzyknęli Silverchair ), Kaczkowskiego spuszczającego się nad płytami Comy... japierdole, rozumiem że trzeba się na rynku utrzymać ale aż tak dupy dawać?
Twój Wujek pisze:Panowie, jeśli zignorujecie target tej kapeli (wiem, że to ciężki cyc do przeżucia) i ocenicie kompozycje oraz wykonanie to powinniście dojść do wniosku, że zgrabnie zapycha uszy we wspomnianych przeze mnie uprzednio wypadkach. Nikt jak na razie nie wspomniał o wybitności tego tworu przecież.
P.S. Piszę tylko o BH&R, bo wcześniejszych (i późniejszych?) rzeczy nie badałem.
w moim przypadku alergia na Muse nie wynika z niemożności odrzucenia ich targetu, akurat zwisa mi to.
Pelson pisze:Nie znam kompletnie, nawet nuty i do dziś nie wiem, czy powinno mi byc z tym dobrze. Nazwa pojawiła się przy okazji Paracletusa, więc pewnie się zapoznam poglądowo, by brylować na forum. Napiszcie tylko, czy maluja paznokcie, w prywatnym rankingu daje to +10 do zajebistości.