Masterful Magazine

za chuja się nie znam na takiej muzyce, pewnie ceratops by was tutaj zarzucił milionem nazw i tagów. ja wiem tyle, że płyta zajebista i nie ma sensu pierdolić głupot po próżnicy. wysoko będzie ta płyta w podsumowaniach tegorocznych, oj wysoko. mówię wam.

to dlaczego nie dostałem liny?? za gęsto w papie ;)

Adrian696 pisze:to dlaczego nie dostałem liny?? za gęsto w papie ;)

hahahha
ja Ci rzucę, byś nie jęczał że Ci nic nie wrzucam :)

To jest zajebiste! Cała płyta w takich klimatach utrzymana?

nie wiem, nie chce mi się jewtuba odpalać. weźże se ukradnij jak człowiek i se posłuchaj ;)

Ihasan pisze:

Adrian696 pisze:to dlaczego nie dostałem liny?? za gęsto w papie ;)

hahahha
ja Ci rzucę, byś nie jęczał że Ci nic nie wrzucam :)

już obsłużony, spokojnie hehe

Masterful pomocny jak zwykle kurwa ;)
Ale dobra, już kradnę i sprawdzam.

Sadzac po tym co przesluchalem na youtube to jak dla mnie nic szczegolnego... W wiekszych dawkach bym tego raczej nie sluchal, ale moze pozniej obczaje calosc

Alsvartr pisze:

To jest zajebiste! Cała płyta w takich klimatach utrzymana?

bossz, jaka chujnia

^nie byłby sobą ;)

To jest dla mnie jeszcze większa rekomendacja. Jezeli Trockiemu nie podoba sie jakas płyta to dostaje u mnie automatycznie conajmniej +3 do zajebistości.

bardzo mnie to cieszy

Mnie również.

jakieś takie se, nie przyciąga to zbytnio. Ani to specjalnie alternatywne ani wyjątkowe. Może kiedyś z nudów jeszcze do tego wrócę.

cóż, może i bym posłuchał, ale tyle mam muzy do obadania w kolejce, że końca nie widać, a zdawkowy opis autora tematu zwyczajnie nie zachęca.

Scaarph pisze:
za chuja się nie znam na takiej muzyce, pewnie ceratops by was tutaj zarzucił milionem nazw i tagów. ja wiem tyle, że płyta zajebista i nie ma sensu pierdolić głupot po próżnicy. wysoko będzie ta płyta w podsumowaniach tegorocznych, oj wysoko. mówię wam.

Jak na razie jedna z najlepszych plyt 2011 (a moze i najlepsza), i prawdopodobnie najlepsza plyta Twilight Singers, o ile wczesniejsze mnie momentami draznily zbyt nowoczesna i nachalna elektronika to tutaj przelozono nacisk z na gitarowa zglelkowosc i melodyjnosc, dzieki czemu wyszla plyta praktycznie doskonala i napakowana hitami, bez zbednych zapychaczy. Po kolaboracji Dulliego z Laneganem w formacji The Gutter Twins, Dulli zaprosil Lanegana do Twilight Singers i wplyw jego slychac, jak i slychac oczywisice echa starego zespolu Dulliego czyli Afghan Whigs. Oczywiscie Dulli, facet o aparycji elvisa polaczonego z morrisonem, spiewajacy o milosci i smierci oraz o tuzinach lasek, ktore przelozyl przez loze moze razic czyjes katolickie uszy nawolywaniem do lamania 7 przykazania chyba. Nie wiem czy dobrze kojarze - to 7 bylo nie cudzoloz? Jest tu jakis znawca biblii?

Hehe no prosze, wywolalem znawce biblii i jednoczesnie kompletnego indolenta, ignoranta, imbecyla i idiote w kwestiach alternatywy :)
Jak to sie mowi pan klaska , pajac tanczy :)

Lol, ty masz jakis kompleks z ta prowincjonalnoscia, ciagle to powtarzasz i podkreslasz sprzedawco warzyw. Twilight Singers to w prostej linii przedluzenie Afghan Whigs a jaki to zespol byl nie trzeba mowic nikomu, kto choc troche sie zna na alternatywie. Ty sie nie znasz, klakierze, widocznie wtedy poznawales nowy zespol Running Wild.

Drone pisze:To jest zupełnie nieistotne, czego przedłużenie to jest, skoro muzyka jest nędzna. Ot, powtarzam, pitolenie dla tanich krawaciarzy.

A ty na te swoje agrotargi przypadkiem w krawacie nie jezdzisz? Przeciez ty kompletnie nie masz pojecia o czym piszesz zdebilaly trollu, nie masz o tym pojecia, bo w ogole o czymkolwiek malo masz pojecia a na pewno nie o alternatywie. I nie becz mi wiecej cepie jak ci sie wjebie w jakis wielce wysublimowany temat o religijnych uniesieniach z gadka o jedzeniu gowna.

A ci jak się kochają, aż serce rośnie.

lol

ale fakt faktem ze ta muza jest troche homo