Ten zespół już nie istnieje, kilka dni temu zagrał ostatni koncert. Wspaniałe zjawisko na polskiej sceny łączące ponad podziałami stylistycznymi (na koncertach było sporo metalowców).
Ten zespół już nie istnieje, kilka dni temu zagrał ostatni koncert. Wspaniałe zjawisko na polskiej sceny łączące ponad podziałami stylistycznymi (na koncertach było sporo metalowców).
zajebiste produkcje 1988 i absolutnie obrzydliwy, autystyczny rap dla alternatywek.
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 09-10-2021, 01:23
autor: immortal69
Słuchało się za młodu do gry w kosza w lato
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 09-10-2021, 01:26
autor: immortal69
I to
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 09-10-2021, 10:52
autor: DST
Z nowych rzeczy wszystkim gorąco polecam Griselda Records i z bardziej eksperymentalnych klimatów ostatni Armand Hammer. Rap nie skończył się na latach 90. , bo widzę że nostalgicznie w tym temacie. Proszę bardzo.
Ten zespół już nie istnieje, kilka dni temu zagrał ostatni koncert. Wspaniałe zjawisko na polskiej sceny łączące ponad podziałami stylistycznymi (na koncertach było sporo metalowców).
zajebiste produkcje 1988 i absolutnie obrzydliwy, autystyczny rap dla alternatywek.
Ale to jest płyta. Nie znałem a leci na repecie. Zawsze mnie zastanawiało jak takie brzmienia elektroniki ludzie uzyskują. Nowe a mruczy staro.
Ten zespół już nie istnieje, kilka dni temu zagrał ostatni koncert. Wspaniałe zjawisko na polskiej sceny łączące ponad podziałami stylistycznymi (na koncertach było sporo metalowców).
zajebiste produkcje 1988 i absolutnie obrzydliwy, autystyczny rap dla alternatywek.
Ale to jest płyta. Nie znałem a leci na repecie. Zawsze mnie zastanawiało jak takie brzmienia elektroniki ludzie uzyskują. Nowe a mruczy staro.
Piernikowski pokazuje, że oszczędne podejście do tematu może być udane. Ten rapsowy barok, pewnie chwyta, ale minimalizm na smacznie podany, jest równie smaczny. Mnie właśnie to urzeka w jego podejściu do tematu. W tym kontekście to taki antyrap. Jedyny minus jak dla mnie to trochę, że SŁOWO mało waży. A u gaduł SŁOWO mnie równie interesuje jak muzyka, czasem nawet bardziej. Choć prze(wy)-twornica mi weszła do słownika.
zajebiste produkcje 1988 i absolutnie obrzydliwy, autystyczny rap dla alternatywek.
Ale to jest płyta. Nie znałem a leci na repecie. Zawsze mnie zastanawiało jak takie brzmienia elektroniki ludzie uzyskują. Nowe a mruczy staro.
Piernikowski pokazuje, że oszczędne podejście do tematu może być udane. Ten rapsowy barok, pewnie chwyta, ale minimalizm na smacznie podany, jest równie smaczny. Mnie właśnie to urzeka w jego podejściu do tematu. W tym kontekście to taki antyrap. Jedyny minus jak dla mnie to trochę, że SŁOWO mało waży. A u gaduł SŁOWO mnie równie interesuje jak muzyka, czasem nawet bardziej. Choć prze(wy)-twornica mi weszła do słownika.
A słuchali albumu Włodiego na bitach 1988? Ten kawałek to piękna sprawa jest, młodzieńcze lata się przypominają
Bitowo super chociaż męczy mnie czasem co ten Włodi tam pierdoli.
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 09-10-2021, 23:26
autor: Ascetic
Raz na jakiś czas sprawdzam co u Gzuz'a.
Widzę, że te same nastroje.
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 14-10-2021, 16:38
autor: mocny2_3
Tribe gniecie
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 01-01-2022, 03:06
autor: immortal69
Jedziemy
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 31-01-2022, 22:25
autor: Fanatyk
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 05-02-2022, 00:57
autor: immortal69
jest tłusto?
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 05-02-2022, 01:21
autor: immortal69
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 10-02-2022, 20:05
autor: DST
Eksploruje sobie ostatnio scene z Memphis. Unikalny klimat, taki hip hopowy odpowiednik black metalu. Undergroundowa brudna produkcja, amatorski mix i mega klimat osiagniety przy minimalnych srodkach. Tekstowo jak w horrorze klasy B. Dobre gowno, chyba bedzie palone na weekend i sluchane.
Rzeczy wymienione wyzej wplynely na rzecz ponizej, ktora jest dla mnie bezblednym albumem chyba 10/10, albo bardzo blisko.
Co ciekawe ziomek odpowiedzialny za ostatni projekt to nie murzyn z AK-47 przed ktorym kazdy spierdalalby w ciemnej uliczce a kolezka, ktory wyglada tak.