Pieter Nooten/Michael Brook - Sleeps With The Fishes
4AD 1987
No coz, postanowilem zostac jedynym zwyciezca czerwcowych statystyk.Niestety nie bedzie tutaj nic o zalozeniach
formalnych, kontekstach kontrkulturowych i tym podobnych uczonych teoriach, bo zwyczajnie nie interesuja mnie te
bzdety. Obchodza mnie jedynie wydarzenia. A z pewnoscia mialy wplyw pewne wydarzenia i byc moze zbieg
okolicznosci , ze na biurko szefa 4AD Ivo Watts-Russella trafila kaseta, ktora postanowil on wydac. A ze czesto
przeciez mial nosa to tym razem wyszlo na to, ze jest to prawdopodobnie najwybitniejsza a na pewno jedna z
najlepszych pozycji katalogu 4AD. Nie zadne tam Bauhausy i tym podobne ale wlasnie ta plyta.
Spac z rybami to po naszemu gryzc kwiatki od spodu. Oglednie mowiac to angielskie stwierdzenie idealnie oddaje
natroj i klimat plyty. Nooten zabral spora czesc klimatu swojej rodzimej formacji Clan Of Xymox co zreszta
slychac a raczej czego nie slychac juz bylo w tworczosci holendrow po jego odejsciu. Na kolejnej po
Medusie skadinad fajnej
Twist Of Shadows, slychac juz zaledwie echa i resztki starego klimatu w zaledwie paru kompozycjach. Nooten tez wzial z tworczosci Clan Of Xymox pare kompozycji.
Equal Ways z
Clan Of Xymox oraz
After The Call i
Theme I z
Medusy ( ze zmienionym tytulem na
Clouds), ktore nie odstaja w zaden sposob od reszty a nawet w tych zmienionych nieco wersjach doskonale sie wpasowuja. Do wspolpracy wzial sobie znakomitego kanadyjskiego producenta i gitarzyste Michaela Brooka oraz czarodzieja klawiatury Briana Eno. Powstala plyta wypelniona leniwymi, niemal statycznymi dzwiekami syntezatora, gitary, skrzypiec i cichego polglosu Nootena. Kompozycje sie snuja czesto plynnie przechodzac z jednej w druga, przy czestym udziale ciszy, klimatycznie oscylujac w rejonach od ponurego ambientu do kameralnej minimalistyki. Na pierwszy rzut ucha brzmi to dosc monotonnie i tak to odebralem 23 lata temu dziwiac sie, ze na plycie nie ma w ogole perkusji, ktora paru utworom dodalaby falowego klimtu, ale tak nie jest. Tytul ustawia wszystko we wlasciwej pozycji, a sama pozycja sklania do sluchania w samotnosci i najlepiej ciemnosci. No coz, najlepiej udawac, ze sie jest martwym
Tak poza tym to korcilo mnie to ale w sumie odpuszcze i nie bede sie znecal nad tym nieszczesnym Ryggiem, bo juz 3 lata temu swoje powiedzialem. Kiedy wszyscy bili piane nad czyms co podobno bylo inspirowane Davidem Sylvianem, ktorego od biedy tam slychac doslowanie w paru sekundach i to przy dosc duzym nakladzie dobrej woli, to przeciez to juz bylo. Bardziej pasuje, ze 20 lat wczesniej taki wlasnie koles jak Nooten nagral cos znacznie lepszego i przy czym
Shadows Of The Sun brzmi niemal jak niemrawa kalka albo kaleka. Do wyboru. Oczywiscie niczego nie ujmujac ambitnemu czlowiekowi Ryggowi.
Ja tymczasem zakladam swoj szal i oddalam sie powoli.......