1998

chronologiczna pralnia - czyli co dziobały wróbelki żeby wyrosnąć na orłów

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox, Skaut

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

1998

25-10-2011, 21:12

Obrazek

ASIAN DUB FOUNDATION - Rafi's Revenge [1998]

FFRR [314 556 006-2]


Asian Dub Foundation został założony w 1993 r. przez trzech muzyków azjatyckiego pochodzenia (basista Dr Das, raper Master D oraz DJ Pandit G), którzy poznali się w Londynie w ramach muzycznych warsztatów organizacji Community Music. Później dołączyli do nich gitarzysta Chandrasonic i DJ Sun-J. Od momentu wydania debiutanckiego krążka „Facts and Fiction” [1995] Asian Dub Foundation był dla współtworzących go osób nie tylko zespołem, w pospolitym tego słowa znaczeniu, ale też platformą działalności aktywistycznej na rzecz mniejszości narodowych w Wielkiej Brytanii. Zaangażowanie społeczno-polityczne, któremu członkowie tej formacji dają upust przy okazji różnych kampanii i projektów ma tu silnego sprzymierzeńca w muzyce, którą można określić jako wybuchową mieszankę dubu, jungle, breakbeatu, drum and bassu, a nawet raggi z elementami tradycyjnych brzmień południowoazjatyckich (bhangra). Wszystkie te składniki podane są z iście punkową werwą i okraszone rapowanymi lirykami, zazwyczaj trafiającymi w sedno problemu.

Z całkiem już bogatej dyskografii ADF wziąłem na ruszt „Rafi’s Revenge” z uwagi na fakt, iż to właśnie ten krążek przyniósł im światową popularność, uznanie krytyków i nominacje do Mercury Music Prize za rok 1998, ale spokojnie można by ich chwalić za następną w kolejności płytę „Conscious Party” oraz za „Community Music”, a z późniejszych (nagranych już bez Mastera D) „Tank”.

Pierwszą rzeczą, która uderza w słuchacza jest głęboki bas i naładowane energią bity. Jest też miejsce na lekko funkującą gitarę, która czasem buduje melodię, ale głównie uzupełnia strukturę rytmiczną utworów. Ta muzyka jest słoneczna, niezwykle barwna, pulsuje tętnem wielokulturowej metropolii – odzwierciedla nadzieje jej mieszkańców, ale też pokazuje, że tam, gdzie spotykają się różne tradycje, istnieje ciągłe napięcie - zagrożenie konfliktem. Rebeliancki nastrój potęguje tematyka utworów: otwieracz w postaci „Naxalite” przypomina o buncie zubożałych chłopów z Zachodniego Bengalu, co stanowi symboliczny wyraz gotowości do walki o swoje prawa. Z kolei „Free Satpal Ram” to utwór poświęcony słynnej sprawie osadzenia w wiezieniu obywatela hinduskiego pochodzenia, który został oskarżony o zabójstwo i skazany przez sąd mimo poważnych uchybień proceduralnych mających miejsce podczas procesu. Zespół zaangażował się nawet w kampanię na rzecz zwolnienia Satpala z więzienia (wraz z inną angielską kapelą Primal Fear), co ostatecznie stało się możliwe dopiero w 2002 r., po 15 latach odsiadki, gdy nadarzyła się możliwość ubiegania o warunkowe zwolnienie. Jak widać twórczość Asian Dub Foundation jest antytezą popularnej dziś muzyki o niczym, oferującej eskapistyczne wizje albo z drugiej strony oderwaną od rzeczywistości ezoterykę.

Z tego albumu bije niesamowita pasja zasilana dobrze uzasadnionym głosem sprzeciwu. A skoro już o głosie mowa, to warto podkreślić, że wokal Deedara wyśmienicie podkreśla globalny charakter tej muzyki, co przede wszystkim słychać w jego wschodnim akcencie wymieszanym z londyńską uliczną gwarą. Na pewno jest to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów tej muzyki, wymuszających niekiedy podejście typu love it or hate it. Znam sporo osób, które z powodu tego wokalu nie przebrnęły przez tę płytę.

Niezależnie od poruszanej tematyki – bo przecież z mocno lewicowymi poglądami członków zespołu można polemizować – dźwięki zawarte na „Rafi’s Revenge” porywają. Są świeże i egzotyczne, choć słychać, że nie powstały w artystycznej próżni. Przez Wyspy Brytyjskie zdążyła już przejść fala breakbeatu, która odcisnęła swoje piętno na wielu angielskich produkcjach korzystających z dobrodziejstw nowoczesnej elektroniki. W przypadku Asian Dub Foundation mamy jednak do czynienia z tak wyrazistym, pełnym indywidualizmu stylem, że wszelkie inspiracje (płynące przecież z wielu rejonów muzycznych) splatają się w niezwykle elektryzującą całość.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: 1998

25-10-2011, 21:15

ADF git kapela Obrazek
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: 1998

25-10-2011, 21:19

Wow... będziesz pewnie jednym z niewielu, którzy wypowiedzą się pozytywnie.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: 1998

25-10-2011, 21:22

Z tych co słyszałem akurat chyba bardziej wolę Tank, ale Rafi's Revenge też fajne. Oczywiście przymykając trochę oko na te ich pacyfistyczno-lewic(t)ujące zapędy - te mi skrajnie na nerwy działają, ale czysto muzycznie to świetny projekt.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: 1998

31-10-2011, 22:09

A oni nie mają 2 płyt z niemal tym samym materiałem i to nie jest jedna z nich? Bo tak gdzieś mi dzwoni, że to chyba o tą chodzi...
ODPOWIEDZ