[1973] HAWKWIND - Space Ritual

[est]

To ja teraz napiszę teraz coś z pozycji (być może) typowego metalucha. Muzyka Hawkwind sprawia mi trudność. Ale nie taką wynikającą z niemożności zrozumienia owej, tylko taką emocjonalną, wynikającą z chęci zgłębienia czegoś co jest mi z natury obce. Hawkwind mnie stresuje swoją wrażliwością. Nie jestem w stanie płynąć razem z zespołem bo co rusz wyciągają jakieś elementy, które wprawiają mnie w osłupienie. Tak trochę jakbym był obrażony, że tak się nie robi. Nie mam żadnych wątpliwości, że to wielki zespół jest, ale mogli by być choć trochę bardziej obiektywni, subtelni. Ale ni chuja, dostaję po ryju od A do Z i strasznie mnie to wkurwia. Przytłacza. :/

[Baton]

Too extreme? :D

[est]

Hawkwind ruined my life!!!

[0ms]

ale mogli by być choć trochę bardziej obiektywni, subtelni.

Kompletnie nie rozumiem tego fragmentu w kontekscie calosci. Ze mieliby niby jak Black Sabbath byc i grac nudno, konserwatywnie i bez pomyslu? Czyli nie jak Hawkwind i wtedy byloby fajnie? :D

[est]

Ja też nie rozumiem i oni też pewnie nie rozumieją, a jak ktoś mówi, że rozmie to jest platfus i pozerus bo chodziło mi właśnie o ten osobisty, przećpany pierwiastek. Coś co jest tak wewnętrzne, że nikt inny nie może tego zrozumieć. To takie moje pijackie przemyślenia :D

[0ms]

Ja też nie rozumiem i oni też pewnie nie rozumieją, a jak ktoś mówi, że rozmie to jest platfus i pozerus bo chodziło mi właśnie o ten osobisty, przećpany pierwiastek. Coś co jest tak wewnętrzne, że nikt inny nie może tego zrozumieć. To takie moje pijackie przemyślenia :D

Wlacz sobie Ozric Tentacles - latwiej toto przyswajalne i chyba lepsze na poczatek, jesli ci Hawkwind nie do konca jeszcze gra.

[Riven]

czas obadac ten hawkwind. leci space ritual.

[0ms]

czas obadac ten hawkwind. leci space ritual.

Na poczatek obowiazkowo jeszcze Hall of the Mountain Grill i Warrior on the Edge of Time

[Bambi]

Riven żartuje? :)

[Riven]

nie. Nie pytaj. ja jestem opóźniony :). kurwa jakie to jest zajebiste!!!!!

[Bambi]

Trochę w sumie ci zazdroszczę. :D

[Riven]

No czuje się jak pierwszy raz z bdb koleżanką!!! :-)

[Sybir]

Tydzień musiał minąć, żebym wreszcie znalazł czas na In Search Of Space - i właśnie startuję. Obym tylko nie skończył jak jeden z ostatnich promów Columbia :D W kolejce do kosmodromu czeka DFL.

[est]

Ja też nie rozumiem i oni też pewnie nie rozumieją, a jak ktoś mówi, że rozmie to jest platfus i pozerus bo chodziło mi właśnie o ten osobisty, przećpany pierwiastek. Coś co jest tak wewnętrzne, że nikt inny nie może tego zrozumieć. To takie moje pijackie przemyślenia :D

Wlacz sobie Ozric Tentacles - latwiej toto przyswajalne i chyba lepsze na poczatek, jesli ci Hawkwind nie do konca jeszcze gra.

Ja nie mam problemów ze zrozumieniem tej muzyki w sensie technicznym tylko emocjonalnym:)

[0ms]

Dlatego polecam Macki. Nizej lataja, mniejszy kwas, imo troche lukru momentami - niezly wstep, ktory przynajmniej mi ulatwil (przez przypadek tak wyszlo, ale jednak) pozniejsze wgryzanie sie w Hawkwind m.in.

[Riven]

@est
Nie lubisz popierdalac po kosmosie?

Poki co posluchalem jeszcze debiutu i również bardzo mi się podoba. Be Yourself to wspanialy kawalek.

[0ms]

Na debiucie dopiero skladali sie do lotu ;)

[est]

Właśnie debiut, z tych, które znam przypasował mi najbardziej. A kozmoz oczywiście lubię bardzo, nawet mam pięć klaserów radzieckich znaczków o tej tematyce:)

[Bambi]

Na grilla zapraszam, tam najlepiej!

[Riven]

0ms
to tez jest fascynujące. also: dobiero :D.

Bambi i grill, to ciekawe.