Agony pisze: Na przyklad do dzis zastanawiam sie, czy to prawda, co mowil mi starszy kolega: ze ''Tomb Of The Mutilated'' Kanibali wnioslo w swoim czasie death metal na wyzszy stopien brutalnosci. Takich rzeczy chcialbym sie z encyklopedii dowiadywac, a sam nic nie skrobne, bo za malo wiem.
Ja bym się z tym zgodził - po pierwszej konfrontacji z tym krążkiem byłem zszokowany, nie wiedziałem jak go ugryźć. Wydawało mi się, że posunęli się w brutalności tak daleko, że przekroczyli graniczę absurdu. Mimo, że płyta nie jest długa początkowo słuchało się jej ciężko, z czasem doceniając, rozsmakowując się w niej. Można więc powiedzieć, że to prawda - dla mnie to była jeśli nie większa, to nieco inna brutalność - zwarta, skomasowana, nieludzka.
[V] pisze:CC ma swoje miejsce w historii death metalu, ale nie sposób oprzec sie wrazeniu jak wielka role w budowaniu ich statusu odgrywal aspekt wizerunkowo/marketingowy, cieszyli sie wowczas popularnoscia wsród dzieciakow bardziej zafascynowanych okladkami, t-shirtami niz sama muzyka, ktora choc brutalna juz wowczas wydawala sie wyjatkowo nuzaca i malo atrakcyjna.
Ale to samo można powiedzieć o okładkach i wizerunku innych wielkich zespołach death metalowych: a CARCASS nie szokował okładkami (chyba bardziej dosadnymi), a bluźnierczy, satanistyczny, lekko tajemniczy MORBID ANGEL, a DEICIDE, który nawet nie satanistyczny się wydawał, ale że tam śpiewa sam SZATAN. Taka była/jest estetyka tej muzyki i każdy ze znaczących zespołów we właściwy sposób sobie ją zagospodarował.
[V] pisze:To nie jest i nigdy nie byl zespol ktorego plyty mozesz sobie postawic obok najlepszych dokonan AUTOPSY, DEATH, MORBID ANGEL, IMMOLATION czy INCANTATION.
Obok IMMOLATION i INCANTATION to rzeczywiście nie bardzo, bo to zespoły mniej znaczące, ale obok trzech pozostałych jak najbardziej.
Analripper pisze:no, kiedy wyszedl Tomb kazdy zastanawial sie jak tak mozna? czy na wokalu jest jakis efekt, czy perkusja przyspieszana, czy nagrywali w pokoju z metalowych scian - brzmienie...
Tomb dosłownie zwalił z nóg... potem jak wyszlo Bleeding nie potrafilem zalapac jak mozna bylo nagrac tak miekko brzmiaca plyte :)
Dokładnie! Wszyscy, którzy usłyszeli "Tomb..." w chwili premiery tak właśnie tę płytę odebrali. :)
Raf pisze:W czasach "Butchered At Birth" Cannibal Corpse był wymieniany jednym tchem z największymi i nikt nawet nie śmiał mówić inaczej.
O! Nareszcie okazuje się, że niektórzy żyli w tej samej rzeczywistości co ja. Jak mi tu Trotzky ze swoimi ogarami parę lat temu próbowali wmówić, że CC to druga liga i mało znaczący zespół dla sceny to zaczynałem w to wątpić, sądząc, że na początku lat 90-tych jakieś dwie alternatywne rzeczywistości istniały.
empir pisze:[V] pisze:a dzisiaj nikt nie smie tego czegos postawic obok mental funeral, altars of madness czy leprosy
Ja stawiam między tymi płytami znak równości
Ja również!