COIL – Musick to Play In The Dark Vol.1 [1999]

chronologiczna pralnia - czyli co dziobały wróbelki żeby wyrosnąć na orłów

Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir, Skaut

Awatar użytkownika
grot
weteran forumowych bitew
Posty: 1352
Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
Lokalizacja: Transformed God Basement

Re: COIL – Musick to Play In The Dark Vol.1 [1999]

26-08-2010, 13:50

Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:Swoją drogą czytałem, że picie eteru w istocie ryje beret ;)
co ciekawe, na rodzinnym spotkaniu dowiedziałem się, że kiedyś to był całkiem popularny napitek w moich stronach :wink:

Wracając do Coil, to osobiście wolę część pierwszą.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15996
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: COIL – Musick to Play In The Dark Vol.1 [1999]

04-09-2010, 10:33

[V] pisze:Widzimy na niebosklonie Williama Blake’a prowadzacego plóg
Emmmm chodzi o "pług" czy "płód", bo nie wiem jak to interpretowac?
woodpecker from space
Maria Konopnicka

Re: COIL – Musick to Play In The Dark Vol.1 [1999]

21-09-2010, 22:06

Z Coil zacząłem jak długopisssyyyyy z seksem - od tyłu :) Najpierw poznałem Musick to Play In The Dark Vol.2 i przyznam, że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Olśnienia doznałem dopiero którejś nocy. Obudziłem się i po kilku minutach przekładania płyt, z których na nic nie miałem ochoty, wziąłem sobie do serca tytuł tego krążka i pomyślałem, że zanim go puszczę na allegro przesłucham jeszcze raz. Słuchałem, słuchałem i zacząłem przenikać do tego kosmicznego świata dźwięków. W ciągu ostatniego pół roku wracałem do tej płyty wielokrotnie. Spodobała mi się na tyle, że całkiem niedawno zakupiłem też Musick to Play In The Dark Vol.1 i choć podoba mi się nieco mniej to też dwójka, to o rozczarowaniu nie może być mowy.
Dla mnie to specyficzna muzyka, na którą muszę mieć odpowiedni klimat - nie mogę słuchać tego w samochodzie, w pracy, czy w domu podczas jedzenia kanapek z mortadelą. Coil to jeden z tych zespołów, po które sięgam najchętniej gdy jestem sam, albo gdy wszyscy śpią. Nikt mi po domu nie łazi, nic nie robię, mogę tylko się położyć, zamknąć oczy i słuchać. Znakomita muza, ale raczej nie czuję potrzeby, żeby zgłębiać dyskografię tej kapeli. Te dwie płyty na razie mi wystarczą. Może kiedyś...
ODPOWIEDZ