Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox, Skaut
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
URIAH HEEP - SWEET FREEDOM (1973)
"Nic nie może przecież wiecznie trwać" śpiewała w znanym Wam przeboju Anny Jantar. Ta sentencja jak ulał pasuje do piątki wesołków z Uriah Heep. 3 intensywne lata łączenia dragów z wódżitsu i inne uciechy natury cielesnej musiały odbić się na zdrowiu, a przede wszystkim na jakości muzyki. Fani tej formacji zgodnie chórem krzyknęli, że złoty okres i passa skończyła się na "Live 1973", a dalej to już hen, za górami, za lasami, równia pochyła.
Niesłusznie jednak do tych "gorszych" zalicza się "Sweet Freedom". To co odróżnia ten LP od poprzednich to fakt, że umniejszono rolę organów hammonda, a położono nacisk na drapieżne i bardziej wyeksponowane partie gitar. Wydaje się też być zdecydowanie bardziej przebojowy i przystępny. Taki "Pilgrim" czy tytułowy "Sweet Freedom" wpadają w ucho za 1szym razem i wydają się być wręcz esencją tego rockowego boomu lat 70. Rozczarowuje drugi tytuł na tym krążku - "Stealin'". Zdecydowanie za bardzo ugłaskany, niepasujący do repertuaru Jurajki, zbyt "radosny". Zapowiadać on miał drogę, w którą sukcesywnie zaczęli podążać na następnych albumach.
I chociaż zdarzały się jeszcze dobre momenty i przebłyski w historii Uriah Heep to powiedzieć trzeba szczerze, że to ich ostatni TAK dobry album. Świadczyć o tym może fakt, że w którymś z norweskich programów rozrywkowych wystąpił sam Gylve pląsając w rytmie "Sweet Freedom". Nie wiem czy to rekomendacja dobra czy zła, w każdym razie tą pozycję znać warto i na miejsce w masterfulowej encyklopedii zasługuje.
Ostatnio zmieniony 30-08-2010, 11:35 przez Lykantrop, łącznie zmieniany 2 razy.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
dziwny wybór, bo każdy wcześniejszy album lepszy.
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7382
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
nie liczy się, Fenriz już na ten album prał:
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
No niby tak, ale chodziło o to (jak w/w), żeby po latach zdjąć krążące nad tą płytą widmo miernoty. Bo zdaje się, że ta płyta w chwili premiery była totalnie olana, a jednak mierne albumy nie zawierają hymnów na miarę "Pilgrim" czy "Sweet Freedom". Szczególnie ten 1szy - toć to jeden z najlepszych utworów jaki nagrali.dziwny wybór, bo każdy wcześniejszy album lepszy.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
a ja się będę upierał, że...
1970 Very 'eavy... Very 'umble - doskonały debiut. hard rockowa prostota i apokaliptyczne hammondy rodem z Vanilla Fudge
1971 Salisbury - próba ucieczki w psychodelię, jedna z ich dwóch najlepszych płyt z doskonałym Bird of Prey dla zmyły
1971 Look at Yourself - powrót do hard rocka, ale z doświadczeniem zebranym na eksperymentach. ich najlepszy album i klasyk niemal równy najlepszym albumom Purpli
1972 Demons & Wizards - obniżka formy i ucieczka w taki nieco kiczowaty klimat, ale jeszcze dobra płyta
1972 The Magician's Birthday - pogłębienie tendencji spadkowej, ale nadal nieźle
1973 Sweet Freedom - średniak z kilkoma przebłyskami i początek końca
1970 Very 'eavy... Very 'umble - doskonały debiut. hard rockowa prostota i apokaliptyczne hammondy rodem z Vanilla Fudge
1971 Salisbury - próba ucieczki w psychodelię, jedna z ich dwóch najlepszych płyt z doskonałym Bird of Prey dla zmyły
1971 Look at Yourself - powrót do hard rocka, ale z doświadczeniem zebranym na eksperymentach. ich najlepszy album i klasyk niemal równy najlepszym albumom Purpli
1972 Demons & Wizards - obniżka formy i ucieczka w taki nieco kiczowaty klimat, ale jeszcze dobra płyta
1972 The Magician's Birthday - pogłębienie tendencji spadkowej, ale nadal nieźle
1973 Sweet Freedom - średniak z kilkoma przebłyskami i początek końca
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
przymierzam sie do "obadania" twórczości UH. Najbardziej pociagaja 2,3,4...
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
a to błąd, bo zdecydowanie trzeba 1,2 i 3
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4041
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
4 pierwsze z rzędu świetne, ze szczególnym wskazaniem na Look At Yourself i genialnym "July Morning". Albumy po 1980 słyszałem pobieżnie, ale jakoś nie zachwyciły.
support music, not rumors
- panthyme
- w mackach Zła
- Posty: 850
- Rejestracja: 01-05-2004, 11:34
- Lokalizacja: Local Graveyard
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
twoja_stara_trotzky pisze:dziwny wybór, bo każdy wcześniejszy album lepszy.
Bo się pojawił w jakiejś wypożyczalni?
Mam rację?
011011000110010101110000011100100110100101100011011011110110010001100101
http://www.myspace.com/bloodfeastpl
http://www.facebook.com/bloodfeastpl
http://www.myspace.com/bloodfeastpl
http://www.facebook.com/bloodfeastpl
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
to była Anna Jantar! powinieneś to wiedzieć, bo zginęła w katastrofie samolotu podczas lądowania - a to bardzo aktualny obecnie tematLykantrop pisze:"Nic nie może przecież wiecznie trwać" śpiewała w znanym Wam przeboju Iza Trojanowska.
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
No tak. Akurat w zestawieniu hitów radia Złote Przeboje huczało "Wszystko czego dziś chcę" kiedy pisałem recenzję i stąd ta pomyłka. Albo też jakaś niepogrzebana słabość się odezwała z czasów młodości do Izy w wersji "30 lat wcześniej"
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15995
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
Ohydna forma i niechlujstwo, a gdzie okladka, a gdzie czerwone litery pogrubione? Poczekaj no ,przyjdzie skaut milosnik porzadku to cie zjebie jak psa i jeszcze bana na dzial wlepi.Lykantrop pisze:"Nic nie może przecież wiecznie trwać" śpiewała w znanym Wam przeboju Anny Jantar. Ta sentencja jak ulał pasuje do piątki wesołków z Uriah Heep. 3 intensywne lata łączenia dragów z wódżitsu i inne uciechy natury cielesnej musiały odbić się na zdrowiu, a przede wszystkim na jakości muzyki. Fani tej formacji zgodnie chórem krzyknęli, że złoty okres i passa skończyła się na "Live 1973", a dalej to już hen, za górami, za lasami, równia pochyła.
Niesłusznie jednak do tych "gorszych" zalicza się "Sweet Freedom". To co odróżnia ten LP od poprzednich to fakt, że umniejszono rolę organów hammonda, a położono nacisk na drapieżne i bardziej wyeksponowane partie gitar. Wydaje się też być zdecydowanie bardziej przebojowy i przystępny. Taki "Pilgrim" czy tytułowy "Sweet Freedom" wpadają w ucho za 1szym razem i wydają się być wręcz esencją tego rockowego boomu lat 70. Rozczarowuje drugi tytuł na tym krążku - "Stealin'". Zdecydowanie za bardzo ugłaskany, niepasujący do repertuaru Jurajki, zbyt "radosny". Zapowiadać on miał drogę, w którą sukcesywnie zaczęli podążać na następnych albumach.
I chociaż zdarzały się jeszcze dobre momenty i przebłyski w historii Uriah Heep to powiedzieć trzeba szczerze, że to ich ostatni TAK dobry album. Świadczyć o tym może fakt, że w którymś z norweskich programów rozrywkowych wystąpił sam Gylve pląsając w rytmie "Sweet Freedom". Nie wiem czy to rekomendacja dobra czy zła, w każdym razie tą pozycję znać warto i na miejsce w masterfulowej encyklopedii zasługuje.
woodpecker from space
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
Voilla, monsieur.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
nie znoszę tej kapeli, z tym jej fajansiarskim "dżulaj morning". było 100 lepszych bendów w latach 70.
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 607
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
Ja uwielbiam Uriah Heep, zwlaszcza ''Salisbury'' i ''Look At Yourself''. ''Sweet Freedom'' to dobry album, ale ja o wiele bardziej lubie ich nastepny krazek - dosc oszczednie wyprodukowany ''Wonderworld'', i to wlasnie te plyte uwazam za niedoceniona.
In God We Trust
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6122
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4041
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5323
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
Ja pierdolę, co za rok. a właściwie połowa roku...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 607
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
Trevor Bolder po raz pierwszy z Uriah Heep zagrał na płycie ''Firefly'' z 1977. Moim zdaniem, ostatnią wielką płytą tego zespołu jest ''Return To Fantasy'' z 1975. Mimo wszystko, szkoda człowieka i prawdą jest, że mamy wyjątkowo zimny maj.
In God We Trust
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
1.05.2014 Wrocław.
Grają razem z ERIC BURDON & THE ANIMALS i gdyby ktoś nie był pewien, to do 20 marca bilety są za 45 złotych (!)
http://www.lastfm.pl/festival/3780728+T ... i+Festival
http://www.heyjoe.pl/news/111-bilety-na ... edazy.html
Ja się poważnie zastanawiam nad wycieczką, niby daleko, ale kurde, tanio :d
Grają razem z ERIC BURDON & THE ANIMALS i gdyby ktoś nie był pewien, to do 20 marca bilety są za 45 złotych (!)
http://www.lastfm.pl/festival/3780728+T ... i+Festival
http://www.heyjoe.pl/news/111-bilety-na ... edazy.html
Ja się poważnie zastanawiam nad wycieczką, niby daleko, ale kurde, tanio :d
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies