"Nic nie może przecież wiecznie trwać" śpiewała w znanym Wam przeboju Anny Jantar. Ta sentencja jak ulał pasuje do piątki wesołków z Uriah Heep. 3 intensywne lata łączenia dragów z wódżitsu i inne uciechy natury cielesnej musiały odbić się na zdrowiu, a przede wszystkim na jakości muzyki. Fani tej formacji zgodnie chórem krzyknęli, że złoty okres i passa skończyła się na "Live 1973", a dalej to już hen, za górami, za lasami, równia pochyła.
Niesłusznie jednak do tych "gorszych" zalicza się "Sweet Freedom". To co odróżnia ten LP od poprzednich to fakt, że umniejszono rolę organów hammonda, a położono nacisk na drapieżne i bardziej wyeksponowane partie gitar. Wydaje się też być zdecydowanie bardziej przebojowy i przystępny. Taki "Pilgrim" czy tytułowy "Sweet Freedom" wpadają w ucho za 1szym razem i wydają się być wręcz esencją tego rockowego boomu lat 70. Rozczarowuje drugi tytuł na tym krążku - "Stealin'". Zdecydowanie za bardzo ugłaskany, niepasujący do repertuaru Jurajki, zbyt "radosny". Zapowiadać on miał drogę, w którą sukcesywnie zaczęli podążać na następnych albumach.
I chociaż zdarzały się jeszcze dobre momenty i przebłyski w historii Uriah Heep to powiedzieć trzeba szczerze, że to ich ostatni TAK dobry album. Świadczyć o tym może fakt, że w którymś z norweskich programów rozrywkowych wystąpił sam Gylve pląsając w rytmie "Sweet Freedom". Nie wiem czy to rekomendacja dobra czy zła, w każdym razie tą pozycję znać warto i na miejsce w masterfulowej encyklopedii zasługuje.
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 26-08-2010, 17:48
autor: twoja_stara_trotzky
dziwny wybór, bo każdy wcześniejszy album lepszy.
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 26-08-2010, 18:21
autor: Bloodcult
nie liczy się, Fenriz już na ten album prał:
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 26-08-2010, 19:41
autor: Lykantrop
dziwny wybór, bo każdy wcześniejszy album lepszy.
No niby tak, ale chodziło o to (jak w/w), żeby po latach zdjąć krążące nad tą płytą widmo miernoty. Bo zdaje się, że ta płyta w chwili premiery była totalnie olana, a jednak mierne albumy nie zawierają hymnów na miarę "Pilgrim" czy "Sweet Freedom". Szczególnie ten 1szy - toć to jeden z najlepszych utworów jaki nagrali.
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 26-08-2010, 23:24
autor: twoja_stara_trotzky
a ja się będę upierał, że...
1970 Very 'eavy... Very 'umble - doskonały debiut. hard rockowa prostota i apokaliptyczne hammondy rodem z Vanilla Fudge
1971 Salisbury - próba ucieczki w psychodelię, jedna z ich dwóch najlepszych płyt z doskonałym Bird of Prey dla zmyły
1971 Look at Yourself - powrót do hard rocka, ale z doświadczeniem zebranym na eksperymentach. ich najlepszy album i klasyk niemal równy najlepszym albumom Purpli
1972 Demons & Wizards - obniżka formy i ucieczka w taki nieco kiczowaty klimat, ale jeszcze dobra płyta
1972 The Magician's Birthday - pogłębienie tendencji spadkowej, ale nadal nieźle
1973 Sweet Freedom - średniak z kilkoma przebłyskami i początek końca
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 27-08-2010, 00:16
autor: Edinazzu
przymierzam sie do "obadania" twórczości UH. Najbardziej pociagaja 2,3,4...
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 27-08-2010, 00:17
autor: twoja_stara_trotzky
a to błąd, bo zdecydowanie trzeba 1,2 i 3
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 27-08-2010, 11:00
autor: Rattlehead
4 pierwsze z rzędu świetne, ze szczególnym wskazaniem na Look At Yourself i genialnym "July Morning". Albumy po 1980 słyszałem pobieżnie, ale jakoś nie zachwyciły.
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 27-08-2010, 11:29
autor: panthyme
twoja_stara_trotzky pisze:dziwny wybór, bo każdy wcześniejszy album lepszy.
Bo się pojawił w jakiejś wypożyczalni?
Mam rację?
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 27-08-2010, 12:32
autor: KreatoR
Lykantrop pisze:"Nic nie może przecież wiecznie trwać" śpiewała w znanym Wam przeboju Iza Trojanowska.
to była Anna Jantar! powinieneś to wiedzieć, bo zginęła w katastrofie samolotu podczas lądowania - a to bardzo aktualny obecnie temat
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 27-08-2010, 12:37
autor: Lykantrop
No tak. Akurat w zestawieniu hitów radia Złote Przeboje huczało "Wszystko czego dziś chcę" kiedy pisałem recenzję i stąd ta pomyłka. Albo też jakaś niepogrzebana słabość się odezwała z czasów młodości do Izy w wersji "30 lat wcześniej"
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 30-08-2010, 11:00
autor: Triceratops
Lykantrop pisze:"Nic nie może przecież wiecznie trwać" śpiewała w znanym Wam przeboju Anny Jantar. Ta sentencja jak ulał pasuje do piątki wesołków z Uriah Heep. 3 intensywne lata łączenia dragów z wódżitsu i inne uciechy natury cielesnej musiały odbić się na zdrowiu, a przede wszystkim na jakości muzyki. Fani tej formacji zgodnie chórem krzyknęli, że złoty okres i passa skończyła się na "Live 1973", a dalej to już hen, za górami, za lasami, równia pochyła.
Niesłusznie jednak do tych "gorszych" zalicza się "Sweet Freedom". To co odróżnia ten LP od poprzednich to fakt, że umniejszono rolę organów hammonda, a położono nacisk na drapieżne i bardziej wyeksponowane partie gitar. Wydaje się też być zdecydowanie bardziej przebojowy i przystępny. Taki "Pilgrim" czy tytułowy "Sweet Freedom" wpadają w ucho za 1szym razem i wydają się być wręcz esencją tego rockowego boomu lat 70. Rozczarowuje drugi tytuł na tym krążku - "Stealin'". Zdecydowanie za bardzo ugłaskany, niepasujący do repertuaru Jurajki, zbyt "radosny". Zapowiadać on miał drogę, w którą sukcesywnie zaczęli podążać na następnych albumach.
I chociaż zdarzały się jeszcze dobre momenty i przebłyski w historii Uriah Heep to powiedzieć trzeba szczerze, że to ich ostatni TAK dobry album. Świadczyć o tym może fakt, że w którymś z norweskich programów rozrywkowych wystąpił sam Gylve pląsając w rytmie "Sweet Freedom". Nie wiem czy to rekomendacja dobra czy zła, w każdym razie tą pozycję znać warto i na miejsce w masterfulowej encyklopedii zasługuje.
Ohydna forma i niechlujstwo, a gdzie okladka, a gdzie czerwone litery pogrubione? Poczekaj no ,przyjdzie skaut milosnik porzadku to cie zjebie jak psa i jeszcze bana na dzial wlepi.
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 30-08-2010, 11:36
autor: Lykantrop
Voilla, monsieur.
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 16-02-2011, 21:45
autor: Xapapote
nie znoszę tej kapeli, z tym jej fajansiarskim "dżulaj morning". było 100 lepszych bendów w latach 70.
Re: Uriah Heep - Sweet Freedom (1973)
: 25-02-2012, 18:13
autor: Agony
Ja uwielbiam Uriah Heep, zwlaszcza ''Salisbury'' i ''Look At Yourself''. ''Sweet Freedom'' to dobry album, ale ja o wiele bardziej lubie ich nastepny krazek - dosc oszczednie wyprodukowany ''Wonderworld'', i to wlasnie te plyte uwazam za niedoceniona.
Trevor Bolder po raz pierwszy z Uriah Heep zagrał na płycie ''Firefly'' z 1977. Moim zdaniem, ostatnią wielką płytą tego zespołu jest ''Return To Fantasy'' z 1975. Mimo wszystko, szkoda człowieka i prawdą jest, że mamy wyjątkowo zimny maj.