Strona 6 z 8

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:36
autor: Zenek
District 9, Lot z Denzelem, Drive, Hesher, Incepcja (hehehehe), takie pierwsze z brzegu, Moon koniecznie

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:38
autor: Riven
Dobre typy, lot mimo że niby moralitet to zaskakująco dobry. Scena w hotelu pod koniec.... :D

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:39
autor: 0ms
Mistrz pisze:
0ms pisze:Sf? Blade Runner: The Final Cut
pudło, znam prawie na pamięć.
Ja tez. W czym problem? ;)
Riven pisze:A propos blade runner (disclaimer : uwielbiam, lepszy jest chyba tylko Obcy 1), kumpel mi mówił że pierwowzór Dicka znacznie bogatszy treściowo i ze generalnie ridley mocno splycil sprawę. Musze sprawdzić zwłaszcza że to chyba krótkie opowiadanie?
Alien nie jest lepszy ;))

To ksiazka, ale niedluga. A kumpel pierdoli, bo Scott nic nie splycil. Po prostu calej masy watkow obecnych w ksiazce w filmie nie uswiadczysz - i slusznie, bo rozwaliloby to narracje. Inne medium, nie zmiescisz wszystkiego, konieczna jest selekcja materialu itd - a wierna adaptacja z ujeciem wszystkiego - bez splycania - trwalaby z 12h pewnie.

Blade Runner to przede wszystkim dosc luzna adaptacja do ktorej Scott, Fancher, Peoples and co dorzucili konwencje noir - luzna do tego stopnia, ze kluczowy problem ksiazki i filmu (ktory w zadnym wypadku w filmie nie zostal splycony) w obu jest ujety w calkowicie inny sposob:

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:41
autor: 0ms
A District 9 to nadete, kiepsko nakrecone, tandetne moralizujace gowno. Trzymac sie z daleka.

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:44
autor: Zenek
weź nie pierdol, może ta paradokumentalna narracja jest i tandetna, ale jak ktoś NAPRAWDE lubi SF to film nie może mu się nie spodobać.

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:44
autor: Riven
Ok, zobaczę. Pierwowzór literacki tak czy siak jest lektura obowiązkowa. District byłby super gdyby nie zjebana druga część filmu, pierwsza połowa zabawna i fajna

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:46
autor: 0ms
Uwielbiam sf, ale D9 to absolutne dno tego gatunku i zarazem jeden z najgorszych filmow ostatnich lat.

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:47
autor: Zenek
Nie

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:48
autor: Baton
Riven pisze:kumpel mi mówił że pierwowzór Dicka znacznie bogatszy treściowo i ze generalnie ridley mocno splycil sprawę. Musze sprawdzić zwłaszcza że to chyba krótkie opowiadanie?
Powieść, ale faktycznie niezbyt długa, na jedno - dwa posiedzenia. Jak na Dicka jest powiedzmy, że średnia, chociaż ma swoich fanów.

Ridley nie tyle spłycił, co poprzesuwał akcenty, zachowując główną myśl, ale przystosowując ją do innego medium jakim jest film. W rezultacie powstała inna historia (bardzo luźno z pierwowzorem powiązana) i, jak rzadko, udało się pierwowzór prześcignąć, głównie dlatego, że film broni się po prostu ciekawszą fabułą i realizacją przy porównywalnym ładunku treściowym*. Proza Dicka, przy całej jego zajebistości, jest niekiedy dosyć toporna i o spektakularności językowej/formalnej cięzko mówić, natomiast film jest od strony formalnej wszyscy-wiedzą-jaki.
W skrócie: Blade Runner (film) > Czy androidy śnią o elektryczny owcach? (książka)

Jak pomyślę, że ten sam człowiek zrobił Prometeusza, to robi mi się słabo, tak nisko to chyba nawet ULVER nie upadł ze swoimi Wojnami-obożejakmismutno-Róż.

* może trochę uproszczonym, ale sedno sprawy jest zachowane - zresztą kolejnym atutem tego filmu jest doskonałe wyważenie między fizolofowaniem a akcją, wszystko się doskonale zgrywa ze sobą, treść nie przesłania fabuły, ani fabuła treści. Równowaga. Ksiązka niestety już taka nie jest.
Mistrz pisze:a ten "Moon" może obadam. jakieś pomysły jeszcze?
Primer

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:52
autor: Riven
Hehe, zabawne, bo mimo, że nie czytałem tej książki, to w rozmowie z rzeczonym kumplem sugerowalem, że być może
Baton pisze:

Ridley nie tyle spłycił, co poprzesuwał akcenty, zachowując główną myśl, ale przystosowując ją do innego medium jakim jest film.
Blade runner kult eternal, a obcy jest lepszy dlatego, że jest obcy ;d

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 15:55
autor: 0ms
Nie sluchaj Batona - zdrajca z Lemem trzyma ;)
Zenek pisze:Nie
Fakty mowia co innego ;)

Re: Requesty, polecanki,

: 29-07-2013, 15:58
autor: 0ms
Riven pisze:Hehe, zabawne, bo mimo, że nie czytałem tej książki, to w rozmowie z rzeczonym kumplem sugerowalem, że być może
Baton pisze:

Ridley nie tyle spłycił, co poprzesuwał akcenty, zachowując główną myśl, ale przystosowując ją do innego medium jakim jest film.
Blade runner kult eternal, a obcy jest lepszy dlatego, że jest obcy ;d
Scott nie proprzesuwal akcentow, bo akcent po wycieciu wszystkiego co nie mialo racji bytu w scenariuszu zostal caly jeden :P Powiedzialbym raczej, ze inne wnioski wyciagnal

Re: Requesty, polecanki,

: 29-07-2013, 16:02
autor: Baton
Riven pisze: Blade runner kult eternal, a obcy jest lepszy dlatego, że jest obcy ;d
Obcy byłby lepszy, gdyby miał prawidłowe zakończenie, tzn. takie:
Ridley Scott is reportedly quoted as saying that originally he wanted a much darker ending. He planned on having the alien bite off Ripley's head in the escape shuttle, sit in her chair, and then start speaking with her voice in a message to Earth. Apparently, 20th Century Fox wasn't too pleased with such a dark ending.
i ja się w pełni zgadzam, że to jedyna sensowna puenta dla tego filmu.

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 16:05
autor: 0ms
Nie jestem pewien, czy wyszloby mu to dark, bo na papierze brzmi to dosc komicznie.

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 16:09
autor: Baton
Raczej groteskowo, ale przyznam, że wolę zakończenie groteskowe aniżeli optymistyczne. Bo ostatecznie film można interpretować w kategoriach tryumfu człowieka nad siłami przyrody (wszechświatem) utożsamianymi przez Obcego. Przy alternatywnym zakończeniu z kolei pokazane zostałoby gdzie tak naprawde jest nasze miejsce :-) I byłby jakiś element absurdu, prawie jak u Kafki.

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 16:13
autor: Riven
hahaha, probowalem to sobie wyobrazic :D. chcialbym to zobaczyc, natomiast nie wiem czy taka nagla dawka absurdu pasowalaby do reszty filmu. jak dla mnie to dzielo kompletne. jest moze happy end, chociaz w sumie ciezko nazwac happy endem sytuacje, kiedy wszyscy koledzy gina, a Ty konczysz dryfujac kilkadziesiat lat po kosmosie :D.

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 16:15
autor: 0ms
Na etapie jedynki po prostu dryfujac - wzglednie happy end zrobilo z tego dopiero Aliens

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 16:16
autor: 0ms
Spoiler, btw :D

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 16:17
autor: Riven
Aliens mogloby dla mnie nie istniec. Bardzo dobry, niepotrzebny film akcji. Cameron chuj.

Re: Requesty, polecanki, "nie wiem co obejrzeć..."

: 29-07-2013, 18:12
autor: 0ms
Baton pisze:i, jak rzadko, udało się pierwowzór prześcignąć, głównie dlatego, że film broni się po prostu ciekawszą fabułą i realizacją przy porównywalnym ładunku treściowym*. Proza Dicka, przy całej jego zajebistości, jest niekiedy dosyć toporna i o spektakularności językowej/formalnej cięzko mówić, natomiast film jest od strony formalnej wszyscy-wiedzą-jaki.
Ja w Do Androids Dream of Electric Sheep dostrzegam przede wszystkim doskonala zabawe konwencja, mase humoru i ogromna ilosc drobnych smaczkow wynikajacych z pozornie (i tylko pozornie) ograniczajacych ram, ktore Dick sam sobie narzucil. To jest chyba jedna z jego bardziej uporzadkowanych (a przynajmniej takie sprawia wrazenie) powiesci i niekoniecznie ocenialbym ja przy uzyciu tych samych kryteriow, ktore pasowalyby do jego bardziej wykreconej pisaniny.

Long story short: fabula ksiazki jest przynajmniej tak interesujaca jak ta z filmu, ale z innych powodow. Filmowa jest bardziej... filmowa (to nie zarzut), tj od poczatku obecny w niej jest hook (detektyw sciga bande robotow, po drodze romansuje z kobita powiazana ze sprawa - tyle ze film oczywiscie nie o tym), ktorego w ksiazce brak (analogicznie mogloby to byc cos w stylu: biurokrata ze spieprzonym zyciem i kompleksami probuje poprawic sobie samoocene :D) - i w sumie juz na tej plaszczyznie wychodzi, za co wielbie fabule Do Androids: za oklepana konwencje elegancko skrzywiona po Dickowsku, ale w taki sposob, ze autor nie traci z oczu ani nie zakloca mysli przewodniej. Niesamowicie lekko i zgrabnie jest tam wszystko poprowadzone, a rownowaga zostala jak najbardziej zachowana. Diabel tkwi tutaj w szczegolach - w sumie nasuwa mi to nawet skojarzenia z podejsciem do szczegolow swiata zbudowanego w Blade Runner. "What's behind the window?" - tyle ze zaaplikowane postaciom.

Przesadnego filozofowania rowniez nie stwierdzilem, bo nawet koncept Mercera, na ktory to slyszalem sporo narzekania, jest wpleciony w calosc w taki sposob, ze odbieram go jako zabawny paradoks, czyli rzecz, w ktorej Dick sie bardzo lubuje, a nie filozofowanie na sile, czy probe moralizowania albo wbijania czytelnikowi do glowy konkretnego przeslania.

Czyli w skrocie Blade Runner = Do Androids Dream of Electric Sheep :P Sa rownowazne