Ostatnio oglądane filmy v.2

[Plastek]

[SODOMOUSE]

TROLL 2 + Dead Creatures

[Biały]

[Karkasonne]

zajebiste spaghetti w konwencji komediowej, warto jak wszystko Corbucciego w temacie

Nigdy nie polubiłem się z Corbuccim. Wiem, że jest uważany za drugiego po Leone, ale to trochę tak, jak starcie Slayer vs Gama Bomb.

[Hatefire]

Nigdy nie byłem wielkim fanem gwiezdnych wojen. Dwie trylogie obejrzałem niejako z obowiązku, bo niezależnie co się o tym sądzi jest to istotny element współczesnej kultury. Oryginalna trylogia całkiem dobra rzecz, ta druga zasadniczo beznadziejna i stwierdziłem, że już nigdy nie wrócę do uniwersum.

Niemniej wczoraj trochę przypadkiem obejrzałem "Przebudzenie mocy" i o dziwo dobrze się bawiłem. Dobry film przygodowo-odmóżdżający, po seansie może mało w głowie zostaje, ale w trakcie nie ma przestojów i naprawdę fajnie się to ogląda.

Jeszcze jedna sprawa. Wcześniej w temacie co niektórzy krytykowali Adama Drivera jakoby, ze względu na fizjonomię nie pasował do kreowanej postaci. Moim zdaniem pasuje idealnie. Przecież jego postać pod względem psychologicznym to zlepek niepewności, braku poczucia własnej wartości z fascynacją siłą i potęgą. Ta jego twarz niepewnego chłopaczka świetnie z tym koresponduje.

[Biały]

zajebiste spaghetti w konwencji komediowej, warto jak wszystko Corbucciego w temacie

Nigdy nie polubiłem się z Corbuccim. Wiem, że jest uważany za drugiego po Leone, ale to trochę tak, jak starcie Slayer vs Gama Bomb.

Django czy Człowiek zwany Ciszą to ścisła czołówka gatunku także znacznie lepszy przeciwnik się należy Slayerowi w tym pojedynku.

[Karkasonne]

zajebiste spaghetti w konwencji komediowej, warto jak wszystko Corbucciego w temacie

Nigdy nie polubiłem się z Corbuccim. Wiem, że jest uważany za drugiego po Leone, ale to trochę tak, jak starcie Slayer vs Gama Bomb.

Django czy Człowiek zwany Ciszą to ścisła czołówka gatunku także znacznie lepszy przeciwnik się należy Slayerowi w tym pojedynku.

Faktycznie za ostro z tym Gama Bomb, ale więcej jak Testament bym nie dał.

[Biały]

Django to jeden z moich ulubionych filmów, chyba nawet drugie miejsce po trylogii dolarowej, za każdym razem jak widzę gdy Nero ciągnie tę trumnę jestem rozjebany. Wszystko tu jest co powinno być w archetypie spaghetti westernu, więc Morbid Angel bym tu minimum wrzucił :)

[Oki]

dobry, szczególnie zdjęcia i muzyka robią wrażenie:

[byrgh]

Nigdy nie byłem wielkim fanem gwiezdnych wojen. Dwie trylogie obejrzałem niejako z obowiązku, bo niezależnie co się o tym sądzi jest to istotny element współczesnej kultury. Oryginalna trylogia całkiem dobra rzecz, ta druga zasadniczo beznadziejna i stwierdziłem, że już nigdy nie wrócę do uniwersum.

Niemniej wczoraj trochę przypadkiem obejrzałem "Przebudzenie mocy" i o dziwo dobrze się bawiłem. Dobry film przygodowo-odmóżdżający, po seansie może mało w głowie zostaje, ale w trakcie nie ma przestojów i naprawdę fajnie się to ogląda.

Jeszcze jedna sprawa. Wcześniej w temacie co niektórzy krytykowali Adama Drivera jakoby, ze względu na fizjonomię nie pasował do kreowanej postaci. Moim zdaniem pasuje idealnie. Przecież jego postać pod względem psychologicznym to zlepek niepewności, braku poczucia własnej wartości z fascynacją siłą i potęgą. Ta jego twarz niepewnego chłopaczka świetnie z tym koresponduje.

tak, ale zamiast obyczajowych rozterek miał to być współczesny archetyp i następca absolutnego zła, a okazał się szczeniackim i w gruncie rzeczy to średnio utalentowanym wojownikikiem. i z tego względu nie rokuje również w kontekście następnych części. nie z tym aktorem.
sam film oglądalny tylko na początku. potem wątek się urywa, wraca jako facepalm na scenę z Fordem i znów urywa. chciałem, żeby to był lepszy film, niż się powszechnie uważa, ale opinie nie są w ogóle przesadzone. za to dwie główne role rewelacyjne.

generalnie SW zmierza w tym samym ślepym kierunku, co GOT. dla fanbojów z żyłką do fantazjowania i opery w kosmosie może to być konkretny materiał, dla całej reszty, która szuka świetnej rozrywki i historii, nie zdaje egzaminu. nikogo nie obchodzą losy bezpłciowego bohatera, który dla zwykłego fana uniwersum jest nikim. nie wzbudza żadnych pozytywnych emocji.

[TheDude]

[COFFIN]

[SODOMOUSE]

[Heretyk]

MANCHESTER BY THE SEA

zajebisty

[byrgh]

o, dzięki za przypomnienie.

[Heretyk]

o, dzięki za przypomnienie.

nie ma sprawy, tylko nie zrażaj się opiniami w stylu, ze to gówniany, nudny film o niczym :)

[TheDude]

Abstrakcyjny rozpierdol i jazda na kulawej lamie

[Harlequin]

dobry, szczególnie zdjęcia i muzyka robią wrażenie:

O! Dobrze wiedzieć, bo chciałem się wybrac na to dziś lub jutro. Szkoda Brachu, ze już widziałeś to.

[tomaszm]

Wczoraj sobie odświeżyłem i zostałem dosłownie ponownie oczarowany i zmiażdżony ciężarem gatunkowym tego filmowego(nie boję sie użyć słowa takiego kalibru)dzieła. Tak wspaniale sugestywnie uchwyconego klimatu osamotnienia, grozy, klimatycznych zdjęć oraz scenografii ze świecą szukać w konkurencyjnych"wampirzych" produkcjach, . Wspaniałe zdjęcia, nieśpiesznie budowany klimat grozy wręcz niewyrażalny na tle obecnych filmów i sama postać "króla szczurów" czyli Nosferatu, która budzi wstręt i odrazę ale zarazem to postać tragiczna pełna smutku i cierpień. Zupełny kanon horroru (w moim prywatnym rankingu wraz z dosłownie czterema produkcjami, które mogą z nim rywalizować). Dwie godziny totalnego seansu i aż żal rozdzielać szaty, że tak zdewaluowano postać wampira na przestrzeni lat nie wspominając o obecnych spierdolinach dla upośledzonej filmowo młodzieży ,której intelektualny poziom określa saga Zmierzch a o Nosferatu słyszała gdzieś na lekcjach z kinematografii grzebiąc palcem w dupie.

[youtube][/youtube]

1) To jeden z przykładów gdzie remaster wg mnie przerósł sam oryginał

2) Czy wspomniałem o absolutnie genialnym udźwiękowianiu, który pożera widza?

3) Dracula Capolli to przy tym dziele rurki z kremem

[Plastek]

Wczoraj sobie odświeżyłem i zostałem dosłownie ponownie oczarowany i zmiażdżony ciężarem gatunkowym tego filmowego(nie boję sie użyć słowa takiego kalibru)dzieła. Tak wspaniale sugestywnie uchwyconego klimatu osamotnienia, grozy, klimatycznych zdjęć i scenografii ze świecą szukać w konkurencyjnych"wampirzych" produkcjach, . Wspaniałe zdjęcia, nieśpiesznie budowany i klimat grozy wręcz niewyrażalnych na tle obecnych filmów i sama postać "króla szczurów" czyli Nosferatu, która budzi wstręt i odrazę ale zarazem to postać tragiczna pełna smutku i cierpień. Zupełny kanon horroru (w moim prywatnym rankingu wraz z dosłownie czterema produkcjami, które mogą z nim rywalizować). Dwie godziny totalnego seansu i aż żal rozdzielać szaty, że tak zdewaluowano postać wampira na przestrzeni lat i nie wspominając o obecnych spierdolinach dla upośledzonej filmowo młodzieży ,której intelektualny poziom określa saga Zmierzch a o Nosferatu słyszała gdzieś na lekcjach z kinematografii grzebiąc palcem w dupie.

[youtube][/youtube]

1) To jeden z przykładów gdzie remaster wg mnie przerósł sam oryginał

2) Czy wspomniałem o absolutnie genialnym udźwiękowianiu, który pożera widza?

3) Dracula Capolli to przy tym dziele rurki z kremem

Sto procent racji tomku, zgadzam się w zupełności! Dodałbym tylko, że - jak to ongi zostało tu stwierdzone - jest to także klasyka film noir.