Raagoon pisze:uglak pisze:i bylo spore zaskoczenie. nie zebym lubial denata, bo byl strasznie kartonowa postacia, ale nie spodziewalem sie jego smierci
I tak wszyscy wrócą jako zombiaki :D
Akurat jego śmierci spodziewałem sie w tym sezonie. Nie wiem dlaczego.
Jeszcze nim sezon wszedł na ekrany, były spoilery - to samo się tyczy Snowa.
Rozczarowująca jest natomiast, jak sądzę nieostatnia, scena ze Stannisem, paradoksalnie sztandarową postacią, mogąca (była) sporo namieszać w Westeros. Liczę na litość ze strony Brienne - albo jakiś niespodziewany przewrót. Jak Baratheon odwali kitę, golę się na łyso. Ale jak na początku, tak i dziś mam uważam, że serial jest o losach Sansy.
Beznadziejna decyzja szturmu na Winterfell. To nie Władca Pierścieni ani Czarna Brama, by mieć nadzieję, że zjawią się orły i rozstąpi ziemia. Gdzie najwyższy jest honor, a sumienie gra główną rolę. Jeśli tak pisze autor, można by - nie po raz pierwszy - odejść od pierwowzoru, bo przypomnijmy, jest to interpretacja serii Martina. Rodów nie przybędzie, a jeżeli się nie mylę, istniejące i jako tako prosperujące zamki, to usamodzielnieni Boltonowie - jak czytałem, będący dotychczas rodem podporządkowanym. Poza tym, niezdolni do interakcji Lannisterowie, makiaweliczni Tyrellowie, sprani z wojsk Arrynowie i Tully'owie, na których po Krwawych Godach spoczęła zasłona milczenia, no i ni widu, ni słychu o Greyjoy'ach. Natomiast nie wydaje mi się, by należały do klanów z potencjałem militarnym.
Westeros to dziwna kraina. Scenarzyści stworzyli wyludniony, pozbawiony sojuszów i konfliktów obraz średniowiecza. Każdy istnieje sobie, ze swoją garstką żołnierzy i niezależności od handlu. Winterfell, główny garnizon Boltonów, to licząca parę setek armia, dziesiątkująca wszystko, co chodzi i dycha. Pozostawienie wątku Targaryenów bez szwanku dla rodu jest dowodem na to, że serial z sezonu na sezon przekształca się w klasykę fantasy. Pojawiane się coraz częściej smoki, idiotyczna polityka, dzieląc z kolei na sceny, Tyrion przyjęty ot tak do szeregów rady, teraz piastujący - pod nieobecność Daenerys - stanowisko głowy państwa, sceny ze smokami, coraz więcej scen o smokach, latanie na smokach (jak donoszą twórcy, wkrótce nawet gadające smoki) i cała masa innych absurdów, które powodują zgrzyt zębów. Jestem wyznawcą prawdy, że to serial rozrywkowy, który cieszy i bawi, po robocie, z dziewczyną, dla zabicia czasu, ale bez robienia z widza idioty.