Horror i gore!

Wszystkie chwyty dozwolone - od "Begotten" po "Wejście smoka".

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Horror i gore!

19-07-2020, 13:04

Last Ghost Standing, rok 1999, Hong Kong
Horror komedia, która próbuje być odpowiedzią azjatycką na Braindead. Czyli krwawa łaźnia, z gumowymi zombie, odpadające
łby, mutujące ciała, biegające zwłoki bez głowy, generalnie jajca. Duże podobieństwo, do formuły innego filmu Bio-Zombie.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Horror i gore!

19-07-2020, 14:20

Kwaidan, rok 1964, Japonia. Baśn, japońskie, magiczne, ruchome malowidło.
Obrazek
Masaki Kobayashi niezbyt często stawał za kamerą, aby stworzyć film. Jednak każde jego dzieło zachwycało publiczność, zwłaszcza od strony wizualnej. Tak jest i tym razem.

Powstała długa, oniryczna opowieść o średniowiecznych japońskich podaniach ludowych. Zaklasyfikowanie tego filmu jako horroru może budzić niezrozumienie u widza, ponieważ bliżej mu do baśni w stylu braci Grimm niż klasycznej opowieści o duchach i upiorach. Cztery nowele składają się na trzygodzinną opowieść. Inspiracją była książka Lafcadio Hearna „Kwaidan, czyli opowieści niesamowite”. Ten amerykański pisarz irlandzkiego pochodzenia przybył do Japonii w XIX wieku i zachwycił się miejscową kulturą. Chcąc ocalić od zapomnienia legendy i podania starej Japonii, które w owym czasie stanowiły powód do wstydu dla dążącego ku nowoczesności Kraju Kwitnącej Wiśni, spisał zasłyszane opowieści. Po czternastoletnim pobycie w tym kraju umierał jako Koizumi Yakumo i narodowy pisarz. Jego „Kaidan” określono tak japońskim jak klasyczne haiku.

Kobayashi wybrał cztery nowele ze zbioru opowiadań, aby odmalować na ekranie starą Japonią i uniwersalne zachowania ludzkie.
Pierwsza nowela opowiada o ambitnym samuraju (Rentaro Mikuni), który pragnąc lepszego życia, porzuca pierwszą, kochającą, ale biedną żonę (Michiyo Aratama) i poślubia majętną, zepsutą damę (Misako Watanabe). Późno dostrzega, że sprzeniewierzył się wiernej miłości.
Kolejna nowela przedstawia losy młodego zbieracza drewna (Tatsuya Nakadai), który pewnej mroźnej nocy wraz z przyjacielem, starym Mosaku, spotyka tajemniczą i niebezpieczną damę śniegu Yuki (Keiko Kishi). Daje on słowo upiorowi, że nikomu nie wyjawi okoliczności śmierci Mosaku. Jednak, czy wiele lat później wiodąc szczęśliwe życie, dotrzyma obietnicy milczenia?
Bohaterem trzeciej opowieści jest niewidomy mnich Hoichi (Katsuo Nakamura). Zwiedziony przez duchy wojowników, swoim śpiewem sławi wielką bitwę morską Dan-no-ura.
Ostatnia nowela kreśli losy samuraja, który w swoim odbiciu w tafli wody widzi obcą twarz.

Spokojnie, nieśpiesznie opowiedziane historie pozwalają sycić oczy barwną scenografią. Daleki plan został pomalowany ręcznie w fantazyjne wzory, przedstawiające umowne słońce, księżyc i obłoki. Ten zabieg podkreśla teatralność filmu. Pozostaje wrażenie, że postacie poruszają się w zamkniętej przestrzeni, niczym zamknięte w pudełku marionetki zręcznie ożywione przez reżysera. Ekspresja i mimika aktorów oraz ich wyważone gesty pięknie budują nastrój. Żaden ruch nie jest zbędny i każdy ma swój cel. Strona wizualna jest tą najmocniejszą, zastosowana gra świateł i barwy kompozycji po prostu zachwycają. Od strony dźwiękowej film również zachwyca. Pieśni mnichów, dźwięki bitwy, tętent końskich kopyt, a nawet odgłosy łamania suchych gałęzi świetnie budują nastrój.
Jednak statyczne ujęcia i powolna narracja mogą widzów nieprzywykłych do tego typu obrazów znużyć. Co jedni uznają za wadę, inni poczytają jako wielką zaletę.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Horror i gore!

19-07-2020, 19:26

the HOUSE , Usa, pierwsza część z roku 1985, druga 1987, trzecia 1989, czwarta 1992
Obrazek
Wydawałoby się, że na temat nawiedzonych domów zostało już wszystko powiedziane i pokazane... Okazuje się jednak, że pomysłów na tego typu historie jest tak wiele, że jeszcze przez długie lata będziemy obdarowywani takimi produkcjami...
Popularny powieściopisarz Robert Cobb, który niedawno rozstał się z żoną - aktorką Sandy Sinclair - przeprowadza się do, odziedziczonej po zmarłej ciotce, ogromnej posiadłości. Nowy dom jak i cała okolica miały stać się idealnym miejscem na zaznanie spokoju i dokończenie nowej książki mającej być wierną relacją z doświadczeń z wojny wietnamskiej, jednak - jak nie trudno się domyśleć - plany mężczyzny szybko ulegają diametralnej zmianie... Dziwne wizje i niewytłumaczalne zjawiska paranormalne były dopiero początkiem wszak prawdziwa groza nadeszła dopiero z wybiciem północy. Wtedy to, przez drzwi od szafy, do naszego świata wdziera się dziwne monstrum... Od tego momentu już nic nie jest takie jak niegdyś. Robert postanawia wziąć się w garść i z pomocą swego, wyjątkowo dociekliwego sąsiada Harolda, stawić czoła stworom pokonując wszechobecne zło...

"House" to dzieło duetu Steve Miner + Sean Cunningham, co dla wielu znawców gatunku będzie już wystarczającym powodem by bez większego zastanowienia sięgnąć po tę pozycję. Budżet całości wyniósł niespełna 3 mln $ jednak od strony technicznej film niczym szczególnym nie zachwyca. Momentami, produkcja do znudzenia przypomina "Evil Dead 2", a wszystko za sprawą dziwnych stworów, dużej dozy czarnego humoru, motywu odciętej dłoni, ale nade wszystko za sprawą zachowania głównego bohatera, który niczym Ash J.Williams postanawia stoczyć nierówną walkę z siłami zła. Niestety, film jest nierówny i bardzo szybko z horroru przeistacza się w pełną bredni bajkę. "House" doczekał się kilku kontynuacji jednak tu od razu warto zaznaczyć, że z każdą kolejną częścią było już coraz gorzej...

Reasumując. "House" to jeden z tych filmów, o których zwykło się mówić w kategoriach "kultowego kiczu". Pomysł na horror był ciekawy jednak o jego wykonaniu lepiej nie dyskutować.
+ klimat lat 80-tych
+ kilka ciekawych motywów
+ zapewne ucieszy młodszą część publiki
+ odrobina czarnego humoru
+ obiecujący początek
+ zdecydowanie najlepsza część z całej serii to I
+ momentami przypomina "Evil Dead"
Minusy:
- nierówny
- efekty specjalne
- szybko przeistacza się w bajkę
- charakteryzacja
- nie sprawdza się jako horror
- zmarnowane pomysły
http://horror.com.pl/filmy/recka.php?id=360
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: Horror i gore!

19-07-2020, 20:51

SODOMOUSE pisze:
19-07-2020, 19:26
Obrazek
Takie lekkie skojarzenie:
Obrazek
A "Kwaidan" ciągle przede mną. Ta scenografia jest nieziemska.
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Horror i gore!

19-07-2020, 21:06

^ no dobra skojarzeniówka :) Kwaidan, jak na rok 1964, wizjonerstwo.....
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Horror i gore!

28-07-2020, 08:01

Gemini, rok 1999, Japonia.
Shinya Tsukamoto głównie kojarzy mi się z produkcjami, które nie szaleją pod względem ilości barw, jakie można podziwiać na ekranie, tym razem jednak i jego film momentami wybucha ferią kolorów. Tsukamoto snuje tu opowieść o dobru i złu w człowieku, o stawaniu się tym z czym się walczy, oraz niejako z boku o pragnieniu miłości. Oto mamy młodego lekarza, nagradzanego podczas leczenia rannych żołnierzy, mieszkającego z rodzicami i kobietą, którą pokochał, a która cierpi na amnezję, nie trzeba długo czekać aż pojawi się obiecany w tytule filmu "Gemini" i przejmie życie naszego bohatera.

Film jest stworzony z wielką dbałością, od doskonale dopasowanych kolorów, stonowanych w otoczeniu bohatera i jaskrawych w slumsach, których tak nienawidzi do makijażu zawsze zasłaniającego brwi postaci w filmie. Bardzo spodobała mi się muzyka, ale ścieżki dźwiękowe u Shinyi zawsze do mnie trafiają, szczególnie ta z "Tetsuo: The Iron Man", najlepszy jest motyw główny filmu, wykorzystujący partie chóralne, niezwykle nasilający mroczny i niemal horrorowy nastrój filmu.

Podobnie na wysokim poziomie zagrali aktorzy. Główne role zagrali Masahiro Motoki oraz Ryô - szczególnie spodobała mi się kreacje Masahiro. Warto wspomnieć też o pojawiających się w epizodach znanych aktorów. Dwa razy można zobaczyć Renji Ishibashi w roli żebraka, pojawia się też Tadanobu Asano, który ma okazję powywijać troszkę kataną.

Mimo, że tak w samych superlatywach opisuje ten film, to muszę stwierdzić, że scenariusz ma trochę niedostatków. Jak zwykle u Tsukamoto film jest krótki (ten trwa trochę ponad 80 min.). Cała historia mogłaby być bardziej rozwinięta - dłuższa i zaskakująca. Niektóre wydarzenia jesteśmy też w stanie przewidzieć (bądź co bądź - historia do ekstremalnie oryginalnych nie należy), na szczęście nawet gdy przewidzimy jakieś wydarzenie, to wciąż nie wiemy jakie będzie miało ono skutki.

Słowem zakończenia, Tsukamoto stworzył kolejny bardzo dobry film. Pod względem wizualnym (ciekawa wizja slumsów) i dźwiękowym prezentuje się nadzwyczaj dobrze, również aktorzy nie zawodzą. Fabuła, mimo, że nie głupia i zawiera głębsze myśli nie jest zbyt skomplikowana. Sam film był też wg mnie nieco za krótki.
W Gemini nie było tej niesamowitej tsukamotańskiej mocy i formy przekazu, pozwalającej wynieść na pewien pułap fabułę.

Ocena filmów tego reżysera chyba w głównej mierze jest zależna od upodobań i wrażeń estetycznych oraz tego czegoś, co trudno mi nazwać i określić. Tej podświadomości za pośrednictwem której odbieramy bodźce z filmu z pominięciem głowy.

Obrazek
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Horror i gore!

29-07-2020, 08:09

Nightbreed, 1990, Usa
Film posiada ten specyficzny klimat horrorów z lat 80tych. Szczególnie klimatyczny jest cmentarz pod którym znajduje się Midiam. Momentami sceny są przejaskrawione, pewnie po to żeby lepiej oddać symbolikę potworów-wyrzutków i krainy Midiam. Oczywiście książka C. Barker'a "Cabal. Nocne Plemię" dużo lepsza, ale tak jest z większością ekranizacji jego książek.
Nightbreed jest filmem dobrym, ale też troche rozczarowującym. Historia w filmie jest dość ciekawa, ale nazywanie jej horrorem ujmuje jej i to bardzo. To bardziej mroczne fantasy. Filmowi brak jednak klimatu. Zabrakło mi mrocznej, ponurej atmosfery. Zabrakło mi też gore, po Barkerze spodziewałem się czegoś równie mrocznego i groteskowego jak "Hellraiser", jednak tutaj mocno się zawiodłem.
Wielkim plusem w filmie był David Cronenberg jako szalony doktor. Jego postać jest naprawdę świetna, zafascynowała mnie, ale niestety jest najsłabiej zarysowaną postacią w filmie. Postać Deckera zdobyła moje serce. W tym filmie przedstawili go jako dosłownie BadAssa, a jego maska jest po prostu rewelacyjna. Prawdę mówiąc, wolałbym żeby ten film był o nim, bo on jest najciekawszą postacią tego filmu. Ryzykownym posunięciem było odwrócenie ról, czyli źli ludzie vs... neutralne potwory, a właściwie resztka zaginionej cywilizacji. Po części udało się to panu Clive'owi Barkerowi, ale dużą przeszkodą filmu jest niestety jego fabuła - mieszanka wątków ciekawych i mrocznych z lekko żenującymi w tym przypadku elementami fantasy, które zostały źle poprowadzone, aczkolwiek można by było to uratować.
Reasumując:
Plusy:
+ Dość przyjemne aktorstwo (zaskoczył mnie pan Cronenberg - dobry reżyser w aktorstwie też się sprawdza).
+ Płynna i zrównoważona praca kamery.
+ Generalnie reżyseria (pan Barker dobrze się spisał reżyserując ten i poprzedni film - "Hellraiser", szkoda, że jego twórczość filmowa nie wychodzi zbytnio ponad to).
+ Muzyka.
+ Charakteryzacja i efekty specjalne.
+ Ogólnie świetna strona wizualna.
+ Jedna KAPITALNA scena morderstwa (mniej więcej początek filmu), niesamowicie nakręcona, naturalnie szokująca i w związku z tym straszna.
Minusy:
-Niektóre reakcje bohaterów.
- Kilka scen: m.in. wątek księdza i retrospekcja morderstw z krzyżami w tle.
- Niestety fabuła i scenariusz (największy minus).
- Choć przyjemnie mi się oglądało, czasem miałem wrażenie, że z mocniejszego horroru fantasy film z czasem przechodzi w produkcję familijną-fantasy z elementami horroru.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

29-07-2020, 10:52

SODOMOUSE pisze:
19-07-2020, 19:26


Obrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Horror i gore!

29-07-2020, 11:02

hehe, dobra zajafka:)
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

03-08-2020, 18:40

Obrazek


Hardware ( 1990 )


Dawno nie prezentowałem tutaj żadnego przedstawiciela kina grozy klasy b, tak więc nadrabiam zaległości i przedstawiam film, który w pewnych kręgach obrósł kultem. Czy zasłużonym - niech każdy odpowie sobie na to pytanie sam po seansie.

Fabuła filmu jest mocno przewidywalna i niespecjalnie skomplikowana. Świat który jest tam przedstawiony, to świat po trzeciej wojnie światowej, w której dominujące mocarstwa zapewne użyły broni masowej zagłady. Wszędzie gdzie tylko nie spojrzeć, napotykamy się na ruiny poprzedniego świata, poprzedniej cywilizacji, bo te nędzne resztki które grasują zbierając złom w ruinach Nowego Jorku, albo wychodząc w strefę, w której szaleje promieniowanie, cywilizacją nazwać dość trudno. Fabuła jak już mówiłem jest nieskomplikowana. Jeden ze zbieraczy złomu odnajduje na pustyni szczątki androida i opyla je na czarnym rynku. Akurat jeden z bohaterów zabiera je jako prezent dla swojej dziewczyny, która zajmuje się dziwnym rzeźbiarstwem..... Okazuje się, że ten android jest tak naprawdę prototypem broni ostatecznej, prawdziwą maszyną do zabijania wszystkich w zasięgu swego elektronicznego wzroku. Nietrudno się domyśleć, że następuje restart i maszyna budzi się do życia...

Mamy tutaj więc typowego przedstawiciela kina grozy z pogranicza sf. Pewnie wielu z was widziało setki takich filmów, więc dlaczego ten miałby być wyjatkowy? Bo ma niepowtarzalny klimat. Strasznie duszny, klaustrofobiczny, którego posępność potęgują niesamowicie dobrane kolory. Jaskrawa czerwień mająca podkreślić skażoną strefę to tylko jeden z przykładów. Na każdym kroku obserwujemy degrengoladę i rozkład tego nowego społeczeństwa. Maszyna która do złudzenia przypomina Terminatora, kadry które pokazują jak ona patrzy wręcz narzucają skojarzenia z Predatorem, rozjebany świat po nuklearnej zagładzie niczym z Mad Maxa i technologiczne nowinki jak z Łowcy Androidów. Takich skojarzeń zapewne znajdziecie więcej, więc mówienie o tym, że ten film jest na wskroś oryginalny byłoby raczej nietrafione. Ale mimo tych uchybień film ogląda się bez większego bólu - mimo niedociągnieć i ograniczonego budżetu, film ma niepowtarzalny klimat i chociażby z tego względu warto go zobaczyć.

No i można sprawdzić aktorskie umiejętności Lemmy'ego z Motorhead który zagrał jeden, króciutki epizod.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17912
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Horror i gore!

03-08-2020, 20:23

Niedawno ogladalem, zreszta ogladam go cyklicznie. Uwielbiam ten film.

No nie wspomniales o roli Carla McCoya jako Nomada z nuklearnej strefy, Iggiego Popa jako radiowego spikera.
Klimat film zawdziecza swietnej muzyce a kawalek Public Image Limited ustawia to genialnie jako zimny cyberpunk.
Generalnie robot nie byl raczej androidem.
woodpecker from space
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: Horror i gore!

03-08-2020, 20:35

SODOMOUSE pisze:
29-07-2020, 08:09
Nightbreed, 1990, Usa
Film posiada ten specyficzny klimat horrorów z lat 80tych. Szczególnie klimatyczny jest cmentarz pod którym znajduje się Midiam. Momentami sceny są przejaskrawione, pewnie po to żeby lepiej oddać symbolikę potworów-wyrzutków i krainy Midiam.
Maleńka literówka się tu wkradła, jak dobrze pamiętam - kraina nazywała się Midian :wink: Faktycznie fajnie wyglądało to miejsce. A ta kolczasta istota robiła swego czasu na mnie wrażenie. Chyba zanim obejrzałem film, widziałem małą galerię postaci w "Fantastyce". I tak jakoś też mi się zapamiętało, chociaż bez szczegółów, że te monstra wcale nie były takie okropne charakterologicznie, jak można by podejrzewać na podstawie wyglądu. Gość z głową jak półksiężyc prezentował się intrygująco.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

03-08-2020, 22:37

Triceratops pisze:
03-08-2020, 20:23
Niedawno ogladalem, zreszta ogladam go cyklicznie. Uwielbiam ten film.

No nie wspomniales o roli Carla McCoya jako Nomada z nuklearnej strefy, Iggiego Popa jako radiowego spikera.
Klimat film zawdziecza swietnej muzyce a kawalek Public Image Limited ustawia to genialnie jako zimny cyberpunk.
Generalnie robot nie byl raczej androidem.

Mysleli że jest androidem konserwującym, coś takiego ;-)

Fakt, nie wspomniałem o wszystkim, ale miało być krótko i zwięźle aby być może kogoś zachęcić do zobaczenia. Esej może można by było napisać gdyby był odrębny temat.

A swoją drogą, zdziwiło mnie trochę, że uwielbiasz ten film.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17912
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Horror i gore!

04-08-2020, 08:38

Dlaczego? :D
woodpecker from space
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

04-08-2020, 11:13

W sumie to nie wiem ;-) może dlatego, że nie jest to film który wszyscy wypowiadają jako pierwszy w kategorii klasyka? Nie kojarzę, abyś w tym watku udzielał się jakoś szczególnie mocno, więc może i po trochu z tego powodu? A może po części z racji tego, że jeśli już ktoś zobaczy tutaj jakiś staroć to mruknie pod nosem "widziałem, fajny" a mało kto powie 'uwielbiam i powracam do niego cyklicznie' ?
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4682
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Horror i gore!

04-08-2020, 11:33

Dawno nie oglądałem. Świetny, zimny, brutalny film. Bardzo lubię.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

04-08-2020, 11:47

Lukass pisze:
04-08-2020, 11:33
Dawno nie oglądałem. Świetny, zimny, brutalny film. Bardzo lubię.
Zimny i przytłaczający, brutalny może nie tak bardzo w porównaniu z innymi pozycjami, ale zgadzamy się, że świetny.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

04-08-2020, 19:22

Obrazek


Złota rękawiczka ( 2019 )


Nie jest to horror w pełnym tego słowa znaczeniu, gore owszem, jest pokazany, chociaż nie dominuje całego obrazu, ale jako całość jest to jeden z bardziej realistycznych, obrzydliwych, obleśnych, przytłaczających i obskurnych obrazów ostatnich lat. Gdyby ten film miałbym określić mianem gatunku muzycznego, to najbliżej byłoby mu do patologicznego porno grind gore.

Ale po kolei. Historia opowiedziana w filmie dzieje się w Hamburgu w latach 70-tychi opowiada nam historię Fritza Honke. Fritz, z wyglądu odstręczający i obleśny, jest alkoholikiem który wkracza w skrajną część swojej choroby. Wynajmuje małe mieszkanie na poddaszu, któremu bliżej do oślizgłej nory niż do ludzkiej siedziby. Na ścianach ma poprzyklejane rozkładówki z pornosów, a sam wystrój mieszkania to pożal się szatanie obraz z najgorszej meliny. Wręcz czuć stęchliznę, brud który wyziera z każdego zakamarka, wszechobecny syf, opary taniej gorzały, spocone ciała, wypalone pety i obsraną bieliznę. Jeden wielki grzyb. Fritz wygląda jak bohater "Teksaskiej masakry piła mechaniczną", więc jedyny kontakt z płcią przeciwną stanowią dla niego najpodlejsze, wyeksploatowane, cuchnące prostytutki, które piją jeszcze więcej niż on. Niestety, Fritz jest impotentem i nie mogąc stanąć na wysokości zadania, zadowala się w inny sposób, mordując swoje ofiary ze szczególnym okrucieństwem, a następnie ćwiartując zwłoki i przechowując je we własnym mieszkaniu.

Tytułowa "Złota rękawiczka" to knajpa, która stanowi chyba najbardziej obrzydliwy przykład absolutnego dna. Rynsztok w którym znaleźli się jej stali bywalcy jest naturalnym środowiskiem Fritza. To właśnie tutaj próbuje poderwać dziewczyny, które podobnie jak on, uzależnione i zdezelowane przez życie, piją do utraty przytomności narzekając na swój los. Dziewczyny to zresztą zbyt dużo powiedziane. To kobiety nad wyraz nieszablonowe, tłuste, zwaliste babska po pięćdziesiątce, ubrane w stare, przepocone staniki, będące z higieną mocno na bakier. Pijackie orgie które możemy prześledzić w knajpie jak i w mieszkaniu Honkego mogą w co wrażliwszych widzach spowodować odruch wymiotny. Teksty które przy okazji są wygłaszane przez bohaterów należą chyba do najbardziej obscenicznych w historii kina - naturalizm tych scen uderza jak zapach szczyn, rzygowin i rozkładających się trupów.

To film przedstawiający totalny upadek moralny, obrazujący kompletny rozkład człowieczeństwa, wszystko w oparach nędznych papierosów i wódki. Zamroczony alkoholem Fritz traktuje swoje ofiary w sposób wyjątkowo bezpardonowy. Przykładowo scena w której po nieudanym akcie kopulacji budzi się obok naprawdę obrzydliwej baby której wypada sztuczna szczęka, doprowadza go do furii. Wychodzi do pracy i wyraźnie sygnalizuje, aby po jego powrocie jej już nie było. Niestety, była, więc nasz bohater wyprowadza jej prawego sierpowego i wyrzuca za drzwi. Pani Gertruda jednak musi wrócić po swoją szczękę, więc kolejna scena to scena przedstawiająca naszych milusińskich przy stole, pijących wódkę i sklejająca sztuczną szczękę..... Scena gwałtu kiełbasą a następnie jej konsumpcja czy naprawdę mocna scena ostatniego mordu to nie jedyne kwiatki jakie oferuje ten film.

Pewnie nie będzie to obraz dla każdego. "Maniac", "Henry.Portret seryjengo mordercy" albo "Deranged" to najbliższe skojarzenia po seansie. Mocne, zdegenerowane do cna, patologiczne kino, ukazujące w naprawdę brutalny i okrutny sposób ludzkie upodlenie. Prawdziwa rzeź, tym bardziej kiedy uświadomimy sobie, że wydarzenia w filmie rozegrały się naprawdę...
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17912
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Horror i gore!

04-08-2020, 19:29

Nasum pisze:
04-08-2020, 11:13
W sumie to nie wiem ;-) może dlatego, że nie jest to film który wszyscy wypowiadają jako pierwszy w kategorii klasyka? Nie kojarzę, abyś w tym watku udzielał się jakoś szczególnie mocno, więc może i po trochu z tego powodu? A może po części z racji tego, że jeśli już ktoś zobaczy tutaj jakiś staroć to mruknie pod nosem "widziałem, fajny" a mało kto powie 'uwielbiam i powracam do niego cyklicznie' ?
Niedawno chyba go lepilem tutaj nawet. Ja po prostu uwielbiam filmy gdzie jest romantyzm, melancholia, nostalgia i milosc : D
woodpecker from space
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

04-08-2020, 21:04

W takim razie polecam opisywaną powyżej złotą rekawiczkę - wszystkie te elementy masz podane w jednym ;-)
ODPOWIEDZ