Ridley Scott - Prometheus
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Ridley Scott - Prometheus
Zachęcony pozytywnymi recenzjami filmu i tłumami entuzjastów kupiłem na jutro bilet na godzinę dziesiąta rano. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych gimgówien i innej hołoty, pani powiedziała, że zarezerwowane są już aż dwa miejsca, więc liczę iż frekwencja o tej porze nie będzie wysoka.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Ridley Scott - Prometheus
:D :D :DBaton pisze:Zachęcony pozytywnymi recenzjami filmu
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Ridley Scott - Prometheus
No dobrze, wróciłem z kina i jestem rozczarowany, bo spodziewałem się jakiegoś niewyobrażalnego stolca, a dostałem nawet niezły (chociaż do ideału mu daleko) film. Mam nawet na ten temat pewną teorię, ale o tym potem.
Na pewno kuleje fabuła, która jest dziurawa jak ser szwajcarski - idiotyzmy wyskakują zza każdego rogu w hurtowych ilościach. Zastanawiam się całkiem poważnie, czy to nie jest efekt w pełni zamierzony i czy film przypadkiem nie jest celowo taki kretyński (im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bradziej godna zastanowienia wydaje mi się ta możliwość). Bo druga opcja, według której wszyscy odpowiedzialni za film - reżyser, scenarzysta, producent itp. - mają downa, wydaje mi się zbyt okrutna, żeby była prawdziwa. Nie, serio, zastanawiam się, czy to nie jest po prostu celowy pastisz Aliena. Absolutny szczyt debilizmu Prometeusz osiąga w scenie cesarskiego cięcia (jestem prawie pewien że to przejdzie do historii kina) - żeby to jeszcze było dobrze zrobione, ale nie, pólnaga bohaterka zapierdalająca w pokrwawionych gaciach po operacji urodzenia kosmity i zaszycia flaków raz ma szwy na brzuchu a raz ich nie ma. No niech się zdecydują, czy ona je ma, czy nie ma, do cholery. Tak cięzko przypilnowac charakteryzacji przy robieniu dubli?
Do tego zupełnie papierowe postaci i mnóstwo kompletnie niepotrzebnych szczegółów, wątków, motywów... to pisał albo macius z klanu (macku, potwierdź?) albo ktoś z premedytacją zrobił taką chujnię. Jeżeli to drugie, to prowokacja jest zdecydowanie udana, bo ludzi którzy się nabrali jest mnóstwo. Ale to tylko hipoteza.
Pomimo oczywistych debilizmów w fabule (jakby się zastanowić to ciężko znaleźc jakieś zachowanie bohaterów które dałoby się racjonalnie uzasadnić, naprawdę), są fajne zdjęcia i nawet niezły klimat. No, Alien to na pewno nie jest, ale jednak poczułem się do pewnego stopnia wciągnięty. Podoba mi się też spory brak dosłowności. Pytań jest więcej niż odpowiedzi i chociaż odpowiedzi bywają idiotyczne (space jockey jako dwuipólmetrowy skinhead z kosmosu, nie no, sorry...), to ogólnie po seansie wiadomo jeszcze mniej niż przed. I to uważam za zaletę. No i efekty specjalne, tu nie da się przyczepić w zasadzie do niczego. Nawet ci kosmiczni skini wyglądają ok. Jak już człowiek nie jest w stanie odnaleźc w tym filmie niczego godnego uwagi, to zawsze zostaje jeszcze oglądanie widoczków i detali, a te są wspaniałe.
W sumie to da się to o dziwo oglądać, o ile wyłaczy się większą częśc mózgu przy oglądaniu. Film jest ładny, fajnie zrobiony, w zasadzie nie nudzi, taki trochę hamburger, ale raz na jakiś czas można sobie takowy zapodac, czemu nie. Poza tym, nie czuję tu jakiegoś zszargania legendy Aliena - w zasadzie myślę, że można by to traktowac jako zupełnie osobne dzieło. Dziwię się tylko, że zrobił to ten sam człowiek, który popełnił takie filmy jak Alien czy Blade Runner. Całościowo daję 4,5/10 - można obejrzeć, chociaż pojawia się pytanie po co, skoro jest wiele lepszych filmów.
A, plus za otwarte zakończenie. Minus za kontynuacje, które pewnie już powstają.
Na koniec taka refleksja na temat ludzkich reakcji. Najwyraźniej przytłaczająca większośc widzów padła ofiara marketingu. Nakręcili się na jakieś nie wiadoomo co (zresztą, wystarczy przejrzeć ten temat), a dostali... no, to co dostali. Oczekiwania były wielkie, to i zawód tym większy. Co mnie dziwi, bo przecież trailery zdradziły wszystko, więc nie rozumiem, jak ktoś może mieć o cokolwiek pretensje. Może tylko do siebie, że je oglądał. Szczerze wspólczuję, ale ja na szczęście cała kampanię reklamową olałem i się z tego cieszę.
Na pewno kuleje fabuła, która jest dziurawa jak ser szwajcarski - idiotyzmy wyskakują zza każdego rogu w hurtowych ilościach. Zastanawiam się całkiem poważnie, czy to nie jest efekt w pełni zamierzony i czy film przypadkiem nie jest celowo taki kretyński (im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bradziej godna zastanowienia wydaje mi się ta możliwość). Bo druga opcja, według której wszyscy odpowiedzialni za film - reżyser, scenarzysta, producent itp. - mają downa, wydaje mi się zbyt okrutna, żeby była prawdziwa. Nie, serio, zastanawiam się, czy to nie jest po prostu celowy pastisz Aliena. Absolutny szczyt debilizmu Prometeusz osiąga w scenie cesarskiego cięcia (jestem prawie pewien że to przejdzie do historii kina) - żeby to jeszcze było dobrze zrobione, ale nie, pólnaga bohaterka zapierdalająca w pokrwawionych gaciach po operacji urodzenia kosmity i zaszycia flaków raz ma szwy na brzuchu a raz ich nie ma. No niech się zdecydują, czy ona je ma, czy nie ma, do cholery. Tak cięzko przypilnowac charakteryzacji przy robieniu dubli?
Do tego zupełnie papierowe postaci i mnóstwo kompletnie niepotrzebnych szczegółów, wątków, motywów... to pisał albo macius z klanu (macku, potwierdź?) albo ktoś z premedytacją zrobił taką chujnię. Jeżeli to drugie, to prowokacja jest zdecydowanie udana, bo ludzi którzy się nabrali jest mnóstwo. Ale to tylko hipoteza.
Pomimo oczywistych debilizmów w fabule (jakby się zastanowić to ciężko znaleźc jakieś zachowanie bohaterów które dałoby się racjonalnie uzasadnić, naprawdę), są fajne zdjęcia i nawet niezły klimat. No, Alien to na pewno nie jest, ale jednak poczułem się do pewnego stopnia wciągnięty. Podoba mi się też spory brak dosłowności. Pytań jest więcej niż odpowiedzi i chociaż odpowiedzi bywają idiotyczne (space jockey jako dwuipólmetrowy skinhead z kosmosu, nie no, sorry...), to ogólnie po seansie wiadomo jeszcze mniej niż przed. I to uważam za zaletę. No i efekty specjalne, tu nie da się przyczepić w zasadzie do niczego. Nawet ci kosmiczni skini wyglądają ok. Jak już człowiek nie jest w stanie odnaleźc w tym filmie niczego godnego uwagi, to zawsze zostaje jeszcze oglądanie widoczków i detali, a te są wspaniałe.
W sumie to da się to o dziwo oglądać, o ile wyłaczy się większą częśc mózgu przy oglądaniu. Film jest ładny, fajnie zrobiony, w zasadzie nie nudzi, taki trochę hamburger, ale raz na jakiś czas można sobie takowy zapodac, czemu nie. Poza tym, nie czuję tu jakiegoś zszargania legendy Aliena - w zasadzie myślę, że można by to traktowac jako zupełnie osobne dzieło. Dziwię się tylko, że zrobił to ten sam człowiek, który popełnił takie filmy jak Alien czy Blade Runner. Całościowo daję 4,5/10 - można obejrzeć, chociaż pojawia się pytanie po co, skoro jest wiele lepszych filmów.
A, plus za otwarte zakończenie. Minus za kontynuacje, które pewnie już powstają.
Na koniec taka refleksja na temat ludzkich reakcji. Najwyraźniej przytłaczająca większośc widzów padła ofiara marketingu. Nakręcili się na jakieś nie wiadoomo co (zresztą, wystarczy przejrzeć ten temat), a dostali... no, to co dostali. Oczekiwania były wielkie, to i zawód tym większy. Co mnie dziwi, bo przecież trailery zdradziły wszystko, więc nie rozumiem, jak ktoś może mieć o cokolwiek pretensje. Może tylko do siebie, że je oglądał. Szczerze wspólczuję, ale ja na szczęście cała kampanię reklamową olałem i się z tego cieszę.
Ostatnio zmieniony 26-07-2012, 14:15 przez Baton, łącznie zmieniany 1 raz.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5912
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Ridley Scott - Prometheus
Mam to samo.
Właściwie nic bym z Twojej wypowiedzi nie wyciął, może oprócz zakończenia filmu, które jest dla mnie mocno naiwne i nieskoordynowane. Baba po tych przeżyciach powinna spierdalać na Ziemię, a nie szukać guza w kosmosie.
A tak w ogóle, większość hejtów pochodzi od ludzi, którzy filmu wcale nie widzieli. :-)
Ot, taki snowball...
Właściwie nic bym z Twojej wypowiedzi nie wyciął, może oprócz zakończenia filmu, które jest dla mnie mocno naiwne i nieskoordynowane. Baba po tych przeżyciach powinna spierdalać na Ziemię, a nie szukać guza w kosmosie.
A tak w ogóle, większość hejtów pochodzi od ludzi, którzy filmu wcale nie widzieli. :-)
Ot, taki snowball...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Ridley Scott - Prometheus
Ale to się paradoksalnie nawet trzyma kupy, skoro film prawie wcale nie opiera się na jakiejkolwiek logice (chyba że na logice bezwartościowej) to i zakończenie pasuje do całości.Sgt. Barnes pisze:Baba po tych przeżyciach powinna spierdalać na Ziemię, a nie szukać guza w kosmosie.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: Ridley Scott - Prometheus
świntuch :/Sgt. Barnes pisze: Ot, taki snowball...
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5912
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Ridley Scott - Prometheus
Przyjmując taką "logikę" - przyznaję rację :-)Baton pisze:Ale to się paradoksalnie nawet trzyma kupy, skoro film prawie wcale nie opiera się na jakiejkolwiek logice (chyba że na logice bezwartościowej) to i zakończenie pasuje do całości.Sgt. Barnes pisze:Baba po tych przeżyciach powinna spierdalać na Ziemię, a nie szukać guza w kosmosie.
Wtedy wszystko trzyma się "kupy".
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- zekke
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1873
- Rejestracja: 03-08-2006, 16:01
Re: Ridley Scott - Prometheus
Baton - nienie, nikt tu nie padl ofiara marketingu, mysle ze kazdy tutaj ma w miare ogarniete kino i gdy fabula i postacie (to jest kurwa core filmu, nie zdjecia i efekty) kuleje to film po prostu nie moze byc dobry, nie na ocene 4/10. Totalnie nie chodzi tutaj o zaden marketing etc etc, po prostu sie nie broni jako _film_. ale tego juz nie przeskoczysz - ridley nawet jakby chcial nakrecic cos na miare a1 to i tak nie dostanie na to funduszy od studia ktore swoja droga ma finalny wplyw na dobor scen, rating etc.
btw z ocena mialem tak samo jak ty, 4/10 i 'meh' po seansie, im wiecej czasu mijalo tym bardziej utwierdzalem sie w przekonaniu ze to jest po prostu hujowy film. theorycrafting wokol tego filmu jest ciekawszy niz on sam.
btw2 - ten theorycrafting odnosnie fabuly (krazyly z 2-3 kompletne, niezle rozpisane wersje fabularne - produkcja fanow na podstawie trailerow i innych materialow udostepnionych przed premiera) byly bardziej kompletne i sensowne niz sam film.
btw z ocena mialem tak samo jak ty, 4/10 i 'meh' po seansie, im wiecej czasu mijalo tym bardziej utwierdzalem sie w przekonaniu ze to jest po prostu hujowy film. theorycrafting wokol tego filmu jest ciekawszy niz on sam.
btw2 - ten theorycrafting odnosnie fabuly (krazyly z 2-3 kompletne, niezle rozpisane wersje fabularne - produkcja fanow na podstawie trailerow i innych materialow udostepnionych przed premiera) byly bardziej kompletne i sensowne niz sam film.
- black_lava
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2031
- Rejestracja: 25-08-2005, 09:24
- Lokalizacja: O.
Re: Ridley Scott - Prometheus
dla mnie to żenada roku - postaci zupelnie niewiarygodne psychologicznie, dosłowność w pokazywaniu obcych - groteskowa i wręcz dziecięco naiwna, brak scenariusza, fabuła na poziomie transformersów, drewniana gra aktorska, gumowe macki obcego, dialogi na poziomie 15 latków przżywających swoje pierwsze mniłosne uniesienia, kolorowy wystrój statku, smieszne kombinezony, ....mogę tak w nieskończonośc. aha - efekty specjalne jakoś takie se, niczym nie nie zaskoczyły. ogólnie lipa jak sam ch
"And the scars I will see
Like the face of the moon
Cast no blessings at me
Necro as fuck! "
Like the face of the moon
Cast no blessings at me
Necro as fuck! "
- yossarian84
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3278
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: Ridley Scott - Prometheus
ten film to kurwa dno
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Ridley Scott - Prometheus
nie dla zydków :)
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- Mariusz Wędliniarz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2466
- Rejestracja: 21-09-2011, 13:13
Re: Ridley Scott - Prometheus
'Prometeusz' to doskonały film. Drażni mnie już to wasze zbiorowe pierdolenie na ten film. Można się nawet zastanowić czy na masterfulu nie nastała nowa moda na nie lubienie 'Prometeusza'.
Raz się zje, raz się nie zje.
- zekke
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1873
- Rejestracja: 03-08-2006, 16:01
Re: Ridley Scott - Prometheus
slabe, spozniles sie troche
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Dopisuję się do tej mody.Mariusz Wędliniarz pisze:nastała nowa moda na nie lubienie 'Prometeusza'.
Film mocno słaby, wręcz niewyobrażalnie głupi. Ja kurwa nie kumam kompletnie Scotta dlaczego chciał w ogóle do tego wracać w TAK zły sposób? Postaci na maksa papierowe. Elizabeth Shaw nie ma nawet 1% tej charyzmy co Ripley. Jedyną osobą, którą można było w jakiś sposób oglądać to o ironio - David. Reszta zupełnie bez sensu dobrana. Ryży geolog to jakieś nieporozumienie, Charlize Theron kompletnie nie kuma co robi w filmie. Scena operacji pewnie przejdzie do historii jako najbardziej niewyobrażalna. A już, w ogóle rozbroiła mnie końcówka jak ze smutkiem na twarzy Shaw zamyka głowę Davida w torbie. Dżizaz :)))
Jedno na plus - scenografie i dbałość o szczegóły, ale to akurat Scott ma opracowane do perfekcji.
Coś tam było! Człowiek!
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re:
Ale za to nie ma mordy konia, co pisze się jej na plus :DSkaut pisze:Elizabeth Shaw nie ma nawet 1% tej charyzmy co Ripley.
Prometeusz to taki film zmarnowanych szans. Tyle zajebistych pomysłow i możliwości, tyle postaci z których można by próbowac coś wycisnąc i wszystko jak kulą w płot. No, ale widoczki fajne, dla nich warto to obejrzeć.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: Ridley Scott - Prometheus
dzisiaj znów miałem iść na to do kina i po raz kolejny wybrałem nekrobestialterroralkoholizację.
- Agnósdej
- zaczyna szaleć
- Posty: 260
- Rejestracja: 12-09-2010, 00:15
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ridley Scott - Prometheus
To przede wszystkim.black_lava pisze:brak scenariusza
Agnós!!! Dej! Dej! Dej!
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: Ridley Scott - Prometheus
But perhaps the one grand achievement that this movie might lay claim to is, its failings are too vast and too numerous to be contained within the limits of any one review. It will take squads, entire platoons of reviewers to properly pick apart these bones. (..)
These are pretty big lapses to encounter in the first ten minutes of any so-called “science fiction” film — much less from the hands of someone as genre-defining as Ridley Scott — and yet I feel a little silly even bringing them up, because so many of the broader storytelling elements are such a mess. When the Challenger blows up, you don’t waste your time complaining about its paint job
:DD
http://www.rifters.com/crawl/?p=3211
fajna recenzja tej szmiry autorstwa Petera Wattsa. gosc jest z wyksztalcenia biologiem + autorem sci-fi ("Blindsight"/"Slepowidzenie", spekulacja na temat kontaktu z prawdziwego zdarzenia). ogolnie to jak sobie przypomne jak glupi byl ten film, to smiech mnie bierze. az sobie obejrze jeszcze raz :D
These are pretty big lapses to encounter in the first ten minutes of any so-called “science fiction” film — much less from the hands of someone as genre-defining as Ridley Scott — and yet I feel a little silly even bringing them up, because so many of the broader storytelling elements are such a mess. When the Challenger blows up, you don’t waste your time complaining about its paint job
:DD
http://www.rifters.com/crawl/?p=3211
fajna recenzja tej szmiry autorstwa Petera Wattsa. gosc jest z wyksztalcenia biologiem + autorem sci-fi ("Blindsight"/"Slepowidzenie", spekulacja na temat kontaktu z prawdziwego zdarzenia). ogolnie to jak sobie przypomne jak glupi byl ten film, to smiech mnie bierze. az sobie obejrze jeszcze raz :D
this is a land of wolves now
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Ridley Scott - Prometheus
Byłem wczoraj na prometeuszu i sie srogo zawiodłem. Film oceniłbym na 3/10 tylko i wylacznie za efekty graficzne. Sam film był tak żenująco płytki (szczególnie dno zaczęło się robić jak pojawił się stary na statku), ze szkoda gadac. Aktorzy z dupy, jedynie David sie bronił i troche czarny. Reszta kibel. Efekty 3d to jakas parodia tam oprocz koncowej sceny z pyłem nie było nic fajnego tylko 3 wymiar postaci.... Szkoda, że zjebali film z takim potencjałem. O wygladzie obcych nawet nie wypowiadam sie bo to jakas farsa. także stwierdzam jednoznacznie:
IRON SKY >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>PROMETEUSZ
edit: aha i jeszcze nie widzialem ostatnich 3 minut filmu, bo mi sie srać zachciało to poszedłem do kibla, a slyszalem, ze bylo romantycznie :)
IRON SKY >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>PROMETEUSZ
edit: aha i jeszcze nie widzialem ostatnich 3 minut filmu, bo mi sie srać zachciało to poszedłem do kibla, a slyszalem, ze bylo romantycznie :)
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo