Nowe seriale

[Żułek]

chyba lepiej mi sie ogladało od pierwszego sezonu, tylko te dinozaury na końcu
przypominam że nie czytałem ani nie grałem

[Bless this tongue]

1 sezon jakos obejrzalem ale ten jest tak gowniany ze wylaczylem po 2 odcinku. I te 'dialogi'..

[devastator77]

"Syn szanowanego sędziego jest zamieszany w wypadek w którym ginie syn bossa mafii"

To amerykańska wersja izraelskiego serialu.Serial bardzo dobry,ale byłby jeszcze lepszy gdyby był trochę krótszy,10 odcinków to stanowczo za dużo,trochę się ciągnie,kilka wątków niepotrzebnych,ale i tak go polecam.

[piotraz]

Można obejrzeć. Dla fanów czarnego humoru Gervaisa obowiązkowo. U mnie poszły 2 serie od razu.

Świetny serial, za 9dni ostatni sezon.

[wonsz]

1 sezon jakos obejrzalem ale ten jest tak gowniany ze wylaczylem po 2 odcinku. I te 'dialogi'..

no drugi jeszcze większa kupa niż pierwszy. odnośnie dialogów to strasznie mnie śmieszyło randomowe wrzucanie fucków i motherfuckerów w losowe miejsca.

[maciek z klanu]

Można obejrzeć. Dla fanów czarnego humoru Gervaisa obowiązkowo. U mnie poszły 2 serie od razu.

Świetny serial, za 9dni ostatni sezon.

Jest ok ale bez przesady. Potem robi się obyczajówka taka i wyciskacz lez.

[Ascetic]

Zmęczyłem. Gra aktorska, do ostatniej serii to dno. Cielecka jak się nosi na żywo, tak gra w tym serialu. Dwóch młodzieńców jej towarzyszących, nawet nie wartych, żeby zapamiętać ich nazwiska. Englert, Ferency i kilku aktorów starszego pokolenia dało oddech na końcu w tym brodzeniu w gównianym aktorstwie. Jest jednak pewien dysonans poznawczy. Niezłe scenario. Mróz pisze książki, których czytanie sprawia mi przyjemność. Tutaj też daje rade. Dialogi dramatyczne, sporo scen, tych, hehe, drapiażnorockowych, to krindż na maksa, ale samo story nawet ciekawe. Całościowo szkoda czasu.


Jak już wykupiłem tego plejera, to idę dalej.

Po pierwszy odcinku, już wiem, że Więckiewicz, gra jak zawsze. Lubię gościa, nie wiem dlaczego, może jakieś cechy wspólne, wyimaginowane, ale aktorstwo, powtarzalne do bólu. Młodzież dobrana do "gwiazdy" na zasadzie jak w Chyłce. Ktoś musi gadać i się kręcić na planie. Mierność widzę. Historia zobaczymy, pierwszy odcinek drętwy do tego stopnia, że 20 postów natłukłem na MMF w trakcie oglądania.


ps. Duży plus za tematykę. Wciągam te wszystkie Criminal Mindsy, Profilerzy. Wszystkie te szajsy, gdzie ktoś komuś grzebie. W bani. Właściwie musiałem się za to zabrać. Nie było innej opcji.

[szczylun]

rodzinne oglądanie zakończono:


a zaczęto:

[szczylun]

czekam

[Ascetic]

Dokument o gagatku, Richardzie Cottinghamie. Dzięki produkcji od netflixa, można 3 h obcować z blck mtlm’em.

Polecam ja.

[Hatefire]

Obejrzałem, bo jednak lubię być na bieżąco, a narobił sporo szumu. No i podobało mi się. Wybitny nie, ale na pewno to kawał dobrego serialowego rzemiosła. Gdzieś tu jest inspiracja "Piłą" (mordercze zagadki), "Hostelem" (wątek okrucieństwa jako rozrywki dla bogatych), programami typu "Ninja Warrior" (rywalizacja, stylistyka tego typu japońskich programów), plus niegłupio wpleciony to wszystko komentarz społeczny. Sprawnie zblendowane i podane z cukrową wisienką na kieliszku. Natomiast to co robi tu robotę naprawdę, to postaci. Dobrze wymyślone, z wiarygodnymi historiami, wyraziste i pogłębione na tyle, żeby widz poczuł więź emocjonalną z nimi i uwierzył w ich motywacje i wybory. Zakończenie otwiera, co prawda furtkę do drugiego sezonu, ale wątpię żeby to miało sens.

Natomiast taka uwaga ogólna, co do odbioru dzieł spoza naszego kręgu kulturowego. W kwestii technicznej. Filmy w językach europejskich mi nieznanych (niemiecki, francuski, hiszpański itp.) oglądam zawsze z napisami. Tu też próbowałem, ale szybko przełączyłem się na lektora. Z językami europejskimi jestem po prostu osłuchany, przez jakąś tam osmozę, o tyle tu zupełnie obcy sposób artykulacji, modulacji głosu, jakieś poczucie obcości powodowało pewien dyskomfort i wolałem przygłuszyć to lektorem. Podobnie trzeba się jednak przyzwyczaić do gry aktorów, w sensie w innych kulturach jednak gestykulacja, mimika, mowa ciała jest trochę inna. Podejrzewam też, że nie wszystkie aluzje i odniesienia rozumiałem.

[Sybir]

czekam

Czekam w chuj. Nie sądziłem, że uwiną się z nowymi odcinkami w tym roku, a tu taka miła niespodzianka.

[uglak]

Natomiast to co robi tu robotę naprawdę, to postaci. Dobrze wymyślone, z wiarygodnymi historiami, wyraziste i pogłębione na tyle, żeby widz poczuł więź emocjonalną z nimi i uwierzył w ich motywacje i wybory.
(...)
Natomiast taka uwaga ogólna, co do odbioru dzieł spoza naszego kręgu kulturowego. W kwestii technicznej. Filmy w językach europejskich mi nieznanych (niemiecki, francuski, hiszpański itp.) oglądam zawsze z napisami. Tu też próbowałem, ale szybko przełączyłem się na lektora. Z językami europejskimi jestem po prostu osłuchany, przez jakąś tam osmozę, o tyle tu zupełnie obcy sposób artykulacji, modulacji głosu, jakieś poczucie obcości powodowało pewien dyskomfort i wolałem przygłuszyć to lektorem. Podobnie trzeba się jednak przyzwyczaić do gry aktorów, w sensie w innych kulturach jednak gestykulacja, mimika, mowa ciała jest trochę inna. Podejrzewam też, że nie wszystkie aluzje i odniesienia rozumiałem.

Dla mnie właśnie te postacie były najsłabszym elementem całości. Kartonowe, zbudowane na kliszach i przerysowane jakby ktoś wziął je prosto z japońskich kreskówek. Nie bardzo kupuję też tezę, że to kwestia kulturowa, bo mimo że nie jestem zbytnim fanem kina z tej części świata to jednak trochę filmów widziałem i jakoś nie kojarzą mi się z teatralną nadekspresją.

[Block69]

Zajebiste i jak zawsze całość obadana przy jednym posiedzeniu. Sprowadzenie Terry'ego Silvera z Karate Kid 3 to był strzał w 10.
Pewnie, że masa tu głupot i nie zawsze wszystko trzyma się kupy, ale i tak oglądalność jest na poziomie 10/10 zwłaszcza jak ktoś się wychował na filmach kopanych lat 80-tych

[Block69]

1 sezon jakos obejrzalem ale ten jest tak gowniany ze wylaczylem po 2 odcinku. I te 'dialogi'..

no drugi jeszcze większa kupa niż pierwszy. odnośnie dialogów to strasznie mnie śmieszyło randomowe wrzucanie fucków i motherfuckerów w losowe miejsca.

Pełna zgoda. Pierwszy był taki se, ale "dwójka" jest zgodna z potocznym znaczeniem tego słowa. 1 odcinek w miarę sie bronił głównie za sprawą Nivellena, którego bardzo dobrze zagrał Kristofer Hivju. Później jest już chujnia o niczym z równie chujowymi wątkami, chujowymi dialogami i jeszcze bardziej chujowym doborem aktorów z wyjątkami, które można policzyć na palcach jednej dłoni.

[Jimmy Boyle]

czekam

Im dalej tym gorzej, coraz mniej komiksu, i coraz większe idiotyzmy.

[wonsz]

czekam

Im dalej tym gorzej, coraz mniej komiksu, i coraz większe idiotyzmy.

zgadzam się, ale i tak ogląda się to lepiej niż 80% innych seriali.

u mnie aktualnie na tapecie Community.

[Bolt]

Zajebiste i jak zawsze całość obadana przy jednym posiedzeniu. Sprowadzenie Terry'ego Silvera z Karate Kid 3 to był strzał w 10.
Pewnie, że masa tu głupot i nie zawsze wszystko trzyma się kupy, ale i tak oglądalność jest na poziomie 10/10 zwłaszcza jak ktoś się wychował na filmach kopanych lat 80-tych

Ja oglądam ten serial bez sentymentu do Karate Kida czy kina kopanego, natomiast obejrzałem póki co dwa pierwsze sezony i bardzo dobrze się bawiłem, nawet pomimo wątków, które teoretycznie powinny mnie całkiem odrzucić jak szkolne dramaty.

[szczylun]

jak dla mnie bomba

[maciek z klanu]

Zajebiste i jak zawsze całość obadana przy jednym posiedzeniu. Sprowadzenie Terry'ego Silvera z Karate Kid 3 to był strzał w 10.
Pewnie, że masa tu głupot i nie zawsze wszystko trzyma się kupy, ale i tak oglądalność jest na poziomie 10/10 zwłaszcza jak ktoś się wychował na filmach kopanych lat 80-tych

Dokładnie tak. Klimat lat 80-90 zachowany. Fight!!