Ostatnio oglądane filmy v.2

[est]

W zalewie filmów bez treści, z randomowymi scenariuszami wyplutymi z holiłódzkiego generatora, ciężko znaleźć cokolwiek, co zostałoby w pamięci i nie zlewało się zaraz w jedną masę koloru wymiocin z innymi podobnymi produkcjami, lub nie uległo natychmiastowej niemal erozji. Tak ja mam, w każdym razie.

Nie mówię, że to jakieś wybitne dzieło, ale uważam, że daje się oglądać - a nawet nie szkoda na nie tych dwóch godzin życia, czy ile to trwa. To już zajebiście dużo.

Historia dziwnej przyjaźni dwóch typów mieszkających na małej wyspie. Jeden z nich postanawia tę przyjaźń zakończyć. Więcej można na pewno przeczytać w opisie, spojlować nie ma co. Fajnie wykreowane postaci, a nie wycięte z papieru. To też rzadkość.

To jest kurwa doskonały film. Młot na tych wszystkich żułkow, devastatorów i innych bezmyslnych konsumentów plastikowego gówna. Hail.

Tak. Prawdziwe cudo. Taki JJ Kolski w drewniokach na emigracji zarobkowej.

[Stary Metal]

Bardzo dobra historia samuraja, który został przywrócony do życia w naszych czasach po zamrożeniu w lodowatym jeziorze ponad 400 lat temu.

Honor i lojalność wojownika, który kieruje się zupełnie innymi wartościami, niż obecnie, wystawiony jest na próbę w starciu z naszymi podłymi czasami.

Polecam. Jest na CDA pod tytułem Wojownik widmo.

[devastator77]

Mała wysepka gdzieś na jeziorze w Meksyku i 120 mieszkańców klepiących słodką biedę,ale pewna przetwórnia ryb obiecuje,że zbuduje tu swój zakład,ale pod warunkiem,że będzie tu lekarz,więc mieszkańcy,popaprańcy wszelakiej maści zaczynają kombinować jak by tu sprowadzić lekarza i oczywiście został tu na stałe.
Fajna,taka lekka komedyjka którą się ogląda,uśmiechając od czasu do czasu,kłania się tutaj trochę "Przystanek Alaska" i "Doctor Hollywood". Jeżeli wam pasują takie klimaty to sięgnijcie po nią,a jak nie to zawsze macie te wszystkie Diuny i Wiedźminy.

[[V]]

W zalewie filmów bez treści, z randomowymi scenariuszami wyplutymi z holiłódzkiego generatora, ciężko znaleźć cokolwiek, co zostałoby w pamięci i nie zlewało się zaraz w jedną masę koloru wymiocin z innymi podobnymi produkcjami, lub nie uległo natychmiastowej niemal erozji. Tak ja mam, w każdym razie.

Nie mówię, że to jakieś wybitne dzieło, ale uważam, że daje się oglądać - a nawet nie szkoda na nie tych dwóch godzin życia, czy ile to trwa. To już zajebiście dużo.

Historia dziwnej przyjaźni dwóch typów mieszkających na małej wyspie. Jeden z nich postanawia tę przyjaźń zakończyć. Więcej można na pewno przeczytać w opisie, spojlować nie ma co. Fajnie wykreowane postaci, a nie wycięte z papieru. To też rzadkość.

To jest kurwa doskonały film. Młot na tych wszystkich żułkow, devastatorów i innych bezmyslnych konsumentów plastikowego gówna. Hail.

Tak. Prawdziwe cudo. Taki JJ Kolski w drewniokach na emigracji zarobkowej.

Co tam pierdolisz pastuchu od pługa oderwany?

[est]

Pług nie jest atrybutem pastucha, rybi ciulu! Już nie wiem co słabsze, twoja odpowiedź czy ten "doskonały" film.

[[V]]

Pług nie jest atrybutem pastucha, rybi ciulu! Już nie wiem co słabsze, twoja odpowiedź czy ten "doskonały" film.

Nie dla psa kiełbasa. A teraz zesraj się do rury.

[est]

Nie mogę bo pełna już "doskonałych" filmów.

[Stary Metal]

Uuuuu. ..
Obejrzałem pijąc dużo ukraińskiego piwa.
Ja pierdolę.
Krzywe zwierciadło. Groteska.
Wiem, że ruskie. Z 2000 roku.
Ale jeżeli w tym filmie jest chociażby 10 procent prawdy o bardaszanej armii, to nie dziwota, że nie dają rady na wojnie.

A już najbardziej zbijająca mnie scena , to kiedy jeden kot zapierdala po krzakach udając dzika, bo generał chce sobie zapolować z kałachem, drugie kocisko na cmentarzu rucha całe watahy wyposzczonych wdów, a trzeci gra z innym generałem w ruską ruletkę, bo generał chciał się wyluzować i kulturno spędzić czas.

-dadzą nam tutaj jeść?„
- nie chuja, przecież jesteś w wojsku.
- całe szczęście, że piękny ruski zwyczaj każe zostawiać jedzenie na grobach najbliższych, to nie pozdychamy z głodu.

- a ja nie złożę przysięgi
- ech, przyjacielu,to nie ty wybierasz przysięgę, tylko ona ciebie wybiera. Chorąży. Proszę zanotować te proste, ale jednocześnie wielkie słowa.

- wszyscy na przysiędze dostali automaty, a dla tych, co zabrakło, generał rozdał saperki.

- życie bez wojska to jak miłość przez gumkę. Ruch jest, ale postępu nie ma.

Eeech i takich cytatów pisatów można z całego filmu masę wyciągnąć.
Jest na CDA z lektorem.

[Żułek]

Uuuuu. ..
Obejrzałem pijąc dużo ukraińskiego piwa.
Ja pierdolę.
Krzywe zwierciadło. Groteska.
Wiem, że ruskie. Z 2000 roku.
Ale jeżeli w tym filmie jest chociażby 10 procent prawdy o bardaszanej armii, to nie dziwota, że nie dają rady na wojnie.

A już najbardziej zbijająca mnie scena , to kiedy jeden kot zapierdala po krzakach udając dzika, bo generał chce sobie zapolować z kałachem, drugie kocisko na cmentarzu rucha całe watahy wyposzczonych wdów, a trzeci gra z innym generałem w ruską ruletkę, bo generał chciał się wyluzować i kulturno spędzić czas.

-dadzą nam tutaj jeść?„
- nie chuja, przecież jesteś w wojsku.
- całe szczęście, że piękny ruski zwyczaj każe zostawiać jedzenie na grobach najbliższych, to nie pozdychamy z głodu.

- a ja nie złożę przysięgi
- ech, przyjacielu,to nie ty wybierasz przysięgę, tylko ona ciebie wybiera. Chorąży. Proszę zanotować te proste, ale jednocześnie wielkie słowa.

- wszyscy na przysiędze dostali automaty, a dla tych, co zabrakło, generał rozdał saperki.

- życie bez wojska to jak miłość przez gumkę. Ruch jest, ale postępu nie ma.

Eeech i takich cytatów pisatów można z całego filmu masę wyciągnąć.
Jest na CDA z lektorem.

10/10

a u mnie dzisiaj



troche się grzebałem z obejrzeniem lepsze niż myślałem że będzie
tak się zastanawiam czy nie zrobić se wyzwania i nie obejrzeć wszystkich kup łysego z ostatnich lat

[Oki]

Dobre kino gatunkowe stojące grą aktorską i dobrym twistem, ale żałuję że nie zostawił większego niedopowiedzenia bo była po temu furtka. Szamałka nie czytałem bo zawsze umiejscawiałem autora w III lidze polskich pisarzy kryminałów, więc nie wiem czy to jest w 100% wierne powieści, ale scenariusz na jej podstawie się broni. No i Decapiteted na ścieżce dźwiękowej. Reasumując: 6,5/10

[Antton213]

Dobry uncut, nie jest zły, dodatkowo na plus, przygodowy;)
"Hong Kong, rok 1986: Pracownik restauracji morduje swojego szefa i maltretuje jego żonę, po czym ucieka do Południowej Afryki.."

Według reżysera cały materiał albo zaginął, albo został zniszczony. Wersja dvd (a co za tym idzie cda;) ) jest mocno ocenzurowana, taa materiał zaginol.. wersja BD, szczoch pięknie płynie całe 6sekund;) czego na dvd ni hu hu..

[TheDude]

Dziś nareszcie obejrzałem dokument o Roy'u Anderssonie.



Tu info o tym filmowcu:

https://www.imdb.com/name/nm0027815/

[devastator77]

"Tajemniczy wypadek samochodowy zmienia całkowicie życie Maćka (Tomasz Kot). W zdarzeniu ginie jego żona Janina (Karolina Gruszka). Najprawdopodobniej kobieta popełniła samobójstwo. Maciej nie ma jednak pojęcia, dlaczego do wypadku doszło pod Mrągowem, skoro Janina powiedziała, że jedzie na delegację do Krakowa. Pomyliła się? A może..."

Film który "zamordowali" aktorzy,sama fabuła niezła,choć już kilka filmów było podobnych,ale ci aktorzy,ta ruda Gruszka to w telenowelach powinna grać,do tego ten Damięcki z tym swoim cipowatym głosikiem,ale najbardziej zjebał ten film Kot,kompletnie położył ten film.
Omijać z daleka!

[devastator77]

O tej komedii można powiedzieć,że były "momenty",ale od razu zaznaczam,że chodzi o baby latające z cycami i dupskiem na wierzchu,a o humor.Obawiałem się tej komedii,wszak ostatnie jakie są z udziałem Roberta De Niro to katastrofa i niestety moje obawy się potwierdziły,zabawnych momentów tu tyle co kot napłakał,a nasz Robert jak to bywało w poprzednich komediach dużo gada,najczęściej bez sensu i robi te swoje głupawe miny.
De Niro gra tu włoskiego fryzjera którego jedyny syn chce poślubić pewną artystkę,malarkę,pannę z nieprzyzwoicie bogatej rodziny,tyle napiszę,bo może są tu jacyś wielcy fani naszego De Niro i zechcą obejrzeć ten film,bo oglądają wszystkie filmy z jego udziałem.
Ja ostrzegam przed tym filmem,strata półtorej godziny.

[TheDude]

Niesamowity film.

[Żułek]

O tej komedii można powiedzieć,że były "momenty",ale od razu zaznaczam,że chodzi o baby latające z cycami i dupskiem na wierzchu,a o humor.Obawiałem się tej komedii,wszak ostatnie jakie są z udziałem Roberta De Niro to katastrofa i niestety moje obawy się potwierdziły,zabawnych momentów tu tyle co kot napłakał,a nasz Robert jak to bywało w poprzednich komediach dużo gada,najczęściej bez sensu i robi te swoje głupawe miny.
De Niro gra tu włoskiego fryzjera którego jedyny syn chce poślubić pewną artystkę,malarkę,pannę z nieprzyzwoicie bogatej rodziny,tyle napiszę,bo może są tu jacyś wielcy fani naszego De Niro i zechcą obejrzeć ten film,bo oglądają wszystkie filmy z jego udziałem.
Ja ostrzegam przed tym filmem,strata półtorej godziny.

bez przesady, taki tam średniak, zabawny ale nie za bardzo, bardziej film familijny niz komedia
wg mnie warto obejrzeć dla samego Robercika z tego samego powodu dla którego wystąpił w tym filmie, dla jajec

[devastator77]

MADE IN FRANCE



Pewien żołnierz wraca z Afganistanu i próbuje życia w cywilu,ale nie bardzo mu to wychodzi,dużo pije,awanturuje się,pomaga też swoim koleżką z wojska którzy wplątują się w różne nieprzyjemne akcje,a jak by tego było mało to jeszcze armia prowadzi śledztwo w sprawie zasadzki w Afganistanie w której zginęło 8 żołnierzy.Czy mu się uda wyjść na prostą i żyć normalnie,tego nie napiszę, to musicie sami zobaczyć,bardzo dobry film który mocno i zdecydowanie polecam!




Pierwsza wojna światowa,Francja potrzebuje żołnierzy więc werbują albo łapią młodych chłopaków w swoich koloniach w Afryce.Po złapaniu jednego młodzieńca w Senegalu,jego ojciec postanawia,że wstąpi na ochotnika do wojska by mieć oko na syna i obaj wyruszają do Francji by walczyć.
Bardzo dobry film,polecam!

[Żułek]

durnota do kwadratu ale chociaż nadrabia akcją

[Bless this tongue]

Odswiezylem po wieeelu latach, nadal doskonale sie trzyma. Altman zrobil mistrzowski ruch wplatajac kawalki Cohena bo pasuja do klimatu idealnie.

[tomaszm]

Zaraz właczam:)





Mecenas i dziennikarz to chyba najbardziej pojebany duet jaki widziałem:)



Medicine, medicine!