01-09-2013, 20:02
Pochopne wnioski wyciagasz. To mi nie przeszkadza. Problem polega na tym, ze jedyne czym szokuje ten serial to podejsciem do widza (a podchodzi jak do ameby), sposobem, w jaki jest napisany (bardzo leniwym sposobie) i wszystkimi tanimi chwytami, ktore maja na celu sprzedac najgorsza papke jako kontrkulture z glebia i moralem, ktorych zupelnie tutaj brak. Nie to, zeby byly potrzebne, ale jesli juz wybieraja taka droge to wypadaloby popracowac w tym kierunku, bo doczepiane ni z gruchy ni z pietruchy weltschmerz glownego bohatera na koncu kazdego odcinka nie wystarcza i nie zdaje egzaminu (patrz: lenistwo).
Jako komedia tez jest to nedza straszliwa, wszystkie odniesienia do popkultury bardzo wymuszone, Moody to niestety nie postac, a zwykle power fantasy kiepskiego pisarzyny-nerda i nawet mimo faktu, ze Duchovny doskonale sie w tej roli czuje nie da sie tego ogladac po paru odcinkach. Exploitation w najgorszym, cholernie nudnym wydaniu.