Arnold Schwarzenegger vs Sylvester Slallone

[Karkasonne]

Sam nie wiem. Aliena 2 oglądałem za dzieciaka przynajmniej z 5 razy. Nie pamietam z niego nic.

[Żułek]

krzywa gęba > mieśniak

[Bambi]

Sam nie wiem. Aliena 2 oglądałem za dzieciaka przynajmniej z 5 razy. Nie pamietam z niego nic.

Jak można nie znać na pamięć aliens?

[uglak]

Na 30-lecie Zlotych Malin Sylvester Stallone zdobyl "zaszczytny" tytul najgorszego aktora w historii ZM (10 nagrod i 30 nominacji). od 2010 pewnie doszly mu kolejne ;-)

[Karkasonne]

Sam nie wiem. Aliena 2 oglądałem za dzieciaka przynajmniej z 5 razy. Nie pamietam z niego nic.

Jak można nie znać na pamięć aliens?

Jak można być tak przemądrzałym bęcwałem?

[Żułek]

Na 30-lecie Zlotych Malin Sylvester Stallone zdobyl "zaszczytny" tytul najgorszego aktora w historii ZM (10 nagrod i 30 nominacji). od 2010 pewnie doszly mu kolejne ;-)

4 kolejne nominacje ;) ale za to w zeszłym roku dostał Nagrode Odkupienia ;)

[Gumiak]

Mój głos doprowadził do remisu. Oczywiście Sly.

[est]

Sam nie wiem. Aliena 2 oglądałem za dzieciaka przynajmniej z 5 razy. Nie pamietam z niego nic.

Nawet Xenomorfusia? Źle z tobą chłopie.

[Harlequin]

Sly!

[Heretyk]

obaj są skrajnie chujowi

[Plastek]

Głosuję na Arnolda, to wszechstronny i utalentowany aktor.

[Heretyk]

ale Sylwek też niszczy umiejętnościami i swoim krzywym ryjem, tak więc lepiej dobrze się zastanów....

[HSVV]

Sam nie wiem. Aliena 2 oglądałem za dzieciaka przynajmniej z 5 razy. Nie pamietam z niego nic.

Jak można nie znać na pamięć aliens?

Jak można być tak przemądrzałym bęcwałem?

ototo, szczególnie, że Aliens obok pierwszej części nawet nie stał. odświeżyłem sobie ten film parę tygodni temu i... nie. po prostu nie. szczególnie żenująca końcowa 'bitwa' z Królową. z drugiej strony nie ma się co dziwić, Cameron stał za kamerą w końcu.

[byrgh]

może tez źle pamiętam, ale co było nie tak w finałowej walce i A2 w ogóle (poza dziewczynką oczywiście i że to najsłabszy Obcy spośród oficjalnej trylogii)?

Na 30-lecie Zlotych Malin Sylvester Stallone zdobyl "zaszczytny" tytul najgorszego aktora w historii ZM (10 nagrod i 30 nominacji). od 2010 pewnie doszly mu kolejne ;-)

4 kolejne nominacje ;) ale za to w zeszłym roku dostał Nagrode Odkupienia ;)

serio to aż taki zły aktor? nie widziałem go właściwie nigdzie indziej, poza Rocky'im i Cobrą bodajże ;)

[Pierec]

Arni. za Predatora, za Terminatory, za Komando i... za promowanie idei ekonomicznych Friedmana i Hayek'a (patrz. wstęp do serii Wolny Wybór). : D

[Biały]

ale Sylwek też niszczy umiejętnościami i swoim krzywym ryjem, tak więc lepiej dobrze się zastanów....

dla mnie to zawsze Schwarzenegger wyglądał jakby był upośledzony z ryja i to prawdopodobnie najgorszy "aktor" jakiego w życiu widziałem na ekranie, no może Lundgren to ta sama liga. Chociaż tutaj stricte aktorstwo nie miało najistotniejszego znaczenia, tylko muskuły i ogólna prezencja, co by nie mówić to koniec końców chłop w paru dobrych filmach wystąpił.

[Heretyk]

bo to w ogóle nie są aktorzy. oni tylko z lepszym bądź gorszym skutkiem starają się wykonywać ten zawód, "grając" w jakichś chujstwach, przeznaczonych chuj wie dla kogo

równie dobrze ja mogę zacząć malować i określać się mianem malarza. co z tego, że z plastyki miałem naciąganą dwójkę w liceum ;)

[Plastek]

No ale obiektywnie rzecz biorąc Sly zajebiście zagrał w "Oskarze".

[HSVV]

może tez źle pamiętam, ale co było nie tak w finałowej walce i A2 w ogóle (poza dziewczynką oczywiście i że to najsłabszy Obcy spośród oficjalnej trylogii)?

tl;dr:

składa się na to parę czynników, które tyczą się w sumie całego filmu. w jedynce Obcy to było zagrożenie ponad pojęciem ludzkim i zwyczajnie niemożliwe do zniszczenia, przez to potęgował uczucie strachu absolutnego - jak wejdziesz mu w drogę, to wiesz, że nie ma sensu uciekać, nic nie zrobisz, nic nie zdziałasz, pozostaje pobożnie się pogodzić z faktem nadchodzącej, perfidnej śmierci w strachu i bólu.

w dwójce z obcego zrobili pospolitego stworka do ostrzału - tak jak irytują mnie tzw. 'disposable CGI armies', tak irytowała mnie rzeź obcych - nagle się okazuje, że najgroźniejszy predator znany w kosmosie, perfekcyjna broń biologiczna, może zostać łatwo odstrzelona i dają mu radę krzywe, tęskniące za intelektem mordy, rodem z najgorszych filmów z udziałem Dolfa, Sylwka czy Arnolda.

i tu dochodzę do punktu z królową i finałową walką - jeśli w jedynce Obcy był zagrożeniem największym z możliwych, to co dopiero królowa takiego stwora? a tu? był potencjał żeby stworzyć uczucie grozy nawet większej niż w jedynce, a zrobili z tego skretyniałą, tak boleśnie groteskową, że aż żałośnie śmieszną walkę, gdzie Ripley wskakuje do robota, rzuca czerstwym one-linerem na miarę Arnolda Czarnonygusa i heja banana. po prostu wszystko z tej sceny epatowało tak złym smakiem, że zęby mi skręca na samą myśl. jeszcze to ujęcie, kiedy kamera powoli się przesuwa z dołu do góry, ukazując Ripley w tej śmiesznej maszynie do przenoszenia towaru, no miałem kurwa wrażenie, że oglądam jakąś parodię, czy kreskówkę dla dzieciarni albo jeszcze gorzej - drętwą walkę Godzilli z inną abominacją.

ten film może się tylko podobać, kiedy ogląda się go tak jak predatora - z popcornem i colą (albo lepiej - z jakimś mocnym alkoholem) w ręku. do genialnej jedynki czy gry Alien: Isolation nie ma startu. swoją drogą zabawne, że twórcy gry doskonale skumali co czyniło pierwszego Alien tak wyjątkowym (a co Cameron przekształcił w durną rozwałkę) i oddali mu większy hołd niż wszystkie pozostałe części Obcego razem wzięte.

w zasadzie to rzucę nawet równaniem Alien=The Thing >>> przepaść >>> Aliens >>> przepaść i dno >>> Proemetheus > Alien Covenant > Alien 4.

Alien 3 nie wrzucam, bo muszę odświeżyć.

[Żułek]

No ale obiektywnie rzecz biorąc Sly zajebiście zagrał w "Oskarze".