Masterful Magazine

Żułek pisze:Around The World Under The Sea (1966) ?

To nie to. Aktorów było mniej, akcja działa się na lądzie; bohater płynął pod wodą w pierwszej części filmu.

:(

Hej.
Poszukuję filmu, który oglądałem kilka lat temu, a za nic nie mogę sobie przypomnieć tytułu. Film opowiadał historię alkoholika, który pracował przy wyciągu narciarskim, nie mógł się pogodzić ze stratą miłości i któregoś dnia pieszo wyruszył na spotkanie kobiety z którą się rozstał. Był to komedio-dramat, produkcji skandynawskiej jak sądzę. Z pozostałych szczegółów pamiętam też, że podczas wyprawy dostał ślepoty śnieżnej i nocował kilka dni w pokoju dziewczynki, która mieszkała z babcią.

Płotek pisze:Hej.
Poszukuję filmu, który oglądałem kilka lat temu, a za nic nie mogę sobie przypomnieć tytułu. Film opowiadał historię alkoholika, który pracował przy wyciągu narciarskim, nie mógł się pogodzić ze stratą miłości i któregoś dnia pieszo wyruszył na spotkanie kobiety z którą się rozstał. Był to komedio-dramat, produkcji skandynawskiej jak sądzę. Z pozostałych szczegółów pamiętam też, że podczas wyprawy dostał ślepoty śnieżnej i nocował kilka dni w pokoju dziewczynki, która mieszkała z babcią.

https://www.filmweb.pl/film/Bia%C5%82e+ ... 009-474255" onclick="window.open(this.href);return false;

Piękne dzięki! Długo szukałem.

Kiedyś już udzielono mi odpowiedzi na to pytanie, jednak post gdzies wyparował, a wtedy nie udało mi się znaleźć tego filmu. Pamięć bywa zawodna, więc ponawiam pytanie:


Film oglądałem na vhs, czyli w chuj dawno. Pierwsza scena: żebrak, albo raczej koleś ubrany w łachmany stoi pod krzyżem i mówi do niego, że oto został już sam, nie ma nikogo innego na świecie, że jest już ostatni. Po chwili pokazuje się scena opowiadająca o tym jak do tego wszystkiego doszło. W niemczech wschodnich terroryści wykradają pojemnik z nowym, śmiercionośnym wirusem. Lecąc ze swoją zdobyczą przez góry rozbijają się, a pojemnik ze smiercionośna zawartością ulega zniszczeniu. Wybucha pandemia. Cała ludzkość pada jak muchy. Jedna ze scen to pokazanie Tokio, całkowicie wymarłe, ze szkieletami na ulicach. Jedyne miejsce wolne to Antarktyda, więc reszta ludzkości się tam chowie. Niestety, zbliża się nuklearny holokaust, bowiem systemy zabezpieczające rakiety, gdy nikt ich nie pilnuje, mają za zadanie automatyczne odpalenie pocisków, mając w założeniu, że załoga nie żyje. Ten koleś z początku filmu wyrusza więc do centrum rakietowego by zmienić rozkaz czy cos w tym stylu, bo jedna z rakiet jest wycelowana w Antarktydę, bo jankesi mysleli że ruscy mają tam baze wojskowa. No cóż, nie udaje mu się, świat wyparowuje. The end.

Tytuł na VHS brzmiał wirus, ale to chyba nie to. Kojarzy ktoś?

Wirus day of resurrection. 1980 rok.
Virus (復活の日, Fukkatsu no hi) (literal translation: Day of Resurrection) is a 1980 Japanese post-apocalyptic science fiction film directed by Kinji Fukasaku.[3][4] Based on Sakyo Komatsu's eponymous novel,[1] the film stars an international ensemble cast featuring Masao Kusakari, Sonny Chiba, George Kennedy, Robert Vaughn, Chuck Connors, Olivia Hussey, Edward James Olmos, Glenn Ford, and Henry Silva.

https://www.cda.pl/video/54786117" onclick="window.open(this.href);return false;

a scena gościa w łachmanach i krzyż, to raczej na końcu filmu: 2h 23

Oooo, podziękował.

byl tu kiedys temat wspominkowy , glownie lata 90. myslalem ze "przezyjmy to jeszcze raz" ale nie ma. jaki to cholerstwo ma tytuł?

"jak się to chujstwo nazywało" jest vol 2, może myślisz o pierwszej wyjebanej już części?

nie, to byl temat z wklejkami jakis programow , reklam tv, imprez i koncertow z lat 90. taki smietnik wszystkiego, co tam sie komu skojarzylo z mlodoscia:)

no było takie coś, ale chyba była wyjebka temata. Oczko wypadło temu misiu....

szkoda