Nowości w kinach

Wszystkie chwyty dozwolone - od "Begotten" po "Wejście smoka".

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Maro
weteran forumowych bitew
Posty: 1359
Rejestracja: 30-05-2013, 20:16

Re: Nowości w kinach

21-09-2019, 12:45

Wspaniała recenzja. Na to właśnie liczyłem stary dobry Rambo. Seans obowiązkowy.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10146
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Nowości w kinach

21-09-2019, 12:48

Maro pisze:Wspaniała recenzja. Na to właśnie liczyłem stary dobry Rambo. Seans obowiązkowy.
rambo mac gyver taki, ale ma to sens
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Gunman
rasowy masterfulowicz
Posty: 2259
Rejestracja: 13-07-2012, 20:23

Re: Nowości w kinach

21-09-2019, 12:57

Nie o to mi chodziło że film jest nieoglądalny. Ma oczywiście momenty ale uważam że dało się zrobić to lepiej. Brakuje mi tego co kochałem w poprzednich częściach, świetnej muzyki pojawiajacej się w najlepszych momentach. Ten motyw z Rambo (1-4) to jedna z najlepszych melodii użytych w filmach ever.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15054
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nowości w kinach

21-09-2019, 14:01

Może i dałoby się to zrobić lepiej, ale po co? Predatora też ulepszyli i wyszła z tego komedia. Dzień niepodległości 2 też ulepszyli i wyszła z tego chała. O innych filmach nie wspominam, bo szkoda czasu. Ja tam wyszedłem z kina w pełni usatysfakcjonowany. Wspaniała rozrywka. Czuć w tym filmie ducha kina lat 80-tych, kiedy nie było jeszcze tego całego cgi i mnóstwa innych komputerowych tricków.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14268
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Nowości w kinach

21-09-2019, 17:36

Nasum pisze:Słowa o rozczarowaniu uważam za przesadzone. Tak jak mówiłem, spotkaliśmy się w małym gronie, wypiliśmy jakieś piwko i całą kupą mości Panowie ruszyliśmy na seans.

Jeżeli ktoś oczekiwał od tego filmu gry aktorskiej godnej oskara, błyskotliwych dialogów, szalonych zwrotów akcji, zaskakującej fabuły czy piątego dna i uniwersalnego przekazu, to pomylił filmy. Jeśli ktoś oczekiwał groteski, 70 letniego Rambo od pierwszych minut rozpierdalającego cały kartel, biegającego z gołą klatą obwieszony pasami z nabojami i automatem w dłoni, to przykro mi, też pomylił filmy.

Film faktycznie można podzielić na dwie części. Pierwsza, ta która się rozkręca, pokazuje nam kim jest Rambo. Emerytowanym komandosem, który bierze psychotropy mające zapewne osłabić jego mordercze zapędy, bowiem teraz ma swoją przybraną rodzinę. Żyje sobie spokojnie na jakimś zadupiu w Teksasie i chce tam sobie w spokoju dokończyć żywota. Jego przybrana córka wybiera sie pewnego razu do Meksyku - po co, zobaczycie w filmie, nie będę zdradzał całej fabuły, która i tak jest prosta jak budowa cepa - po czym wpada w sidła handlarzy żywym towarem i białego proszku. Fajnie jest przedstawione miejsce, które równie dobrze może być znane jako Ciudad Juarez; miasto kompletnego bezprawia, biedy, wszędobylskich narkotyków, gdzie nikogo nie dziwi spacerujący koleś z automatem, skorumpowanej policji i dzielnic, do których strach wejść w południe, a co dopiero po zmroku.

W tej części filmu zobaczymy kilka mocnych scen, ale przede wszystkim porażkę Ramba, no bo stary komandos, mimo że zachował tężyznę fizyczną, to już nie ten młodzieniaszek, który walczył z ruskimi w Afganistanie czy z regularną armią Wietnamu. Dostaje po mordzie od oprychów i musi zmienić taktykę. Komandos walczy po zmroku, z zaskoczenia i i, powoli wkraczamy w drugą część filmu. Tutaj już możemy widzieć noże przebijające gardła, charkot wydobywający się ze zmiażdżonej krtani, czy głowy rozwalone młotkiem, lub czymś wielce podobnym. Furia powoli narasta w naszym bohaterze, bowiem....a nie, nie będę zdradzał istotnej części fabuły, chociaż ze względu na prostotę filmu łatwo się domyślić.

Trzeba po prostu Rambo porządnie wkurwić. Jego żądza mordu i bezwzględność, muszą znaleźć ujście. Jego niepohamowana nienawiść i pragnienie odwetu w końcu wygrywają nad pacyfistycznym usposobieniem. W końcu przechodzimy do części drugiej, w której nóż i karabin grają pierwsze skrzypce. Trup zaczyna ścielić się gęsto, przebijane gardła, dekapitacja, czy sposoby pozbawiania życia kolejnych członków bandy zadowolą każdego fana slasherów spod znaku idź szlachtuj. Sam jeden na cudzym boisku jednak zbyt wiele zdziałać nie może, więc trzeba jakoś sprowokować członków kartelu do siebie, na specjalnie przygotowaną do tego zdarzenia farmę.

Końcówka filmu to przepiękna rzeź. Oprócz kilku wybuchów, odrobiny ognia i kilku wystrzałów, możemy podziwiać śmierć oprychów zadawaną przez przemyślne pułapki. To własnie teraz scenarzysci dali upust masakrze - fruwające kończyny, rozbryzgujące mózgi, krzyki przerażenia, krew i ból, ciała, które są cięte, rozszarpywane, miażdżone, przebijane, zakłuwane, czy przeszywane kulami to wisieńka na torcie tego filmu. Wiadomo, że wszyscy muszą umrzeć, to niejako przeznaczenie tego filmu, ale ostatnia akcja warta jest zobaczenia. Istny miód ;-)

Czy było warto? Jak najbardziej! Idole napakowani testosteronem ze srebrnego ekranu których podziwialiśmy na kasetach vhs w czasach młodości powoli się wykruszają. Brudny Harry, Predator, Terminator, Rocky czy właśnie Rambo, to były ikony męskiego kina. Teraz filmy coraz głupsze, nastawione na tysiące efektów specjalnych na minutę, pełne fajerwerków technicznych, bo nie ma co się oszukiwać, komputery dają teraz o wiele więcej możliwości filmowcom niż kiedyś. A to był film z krwi i kości, taki old school w nowoczesnym wydaniu, piękne pożegnanie z jednym z bohaterów mojego dzieciństwa ;-) Film podobnie jak najnowszy Mad Max uważam, i nie tylko ja, ale całe gremium krytyków z którymi wybrałem się na seans, jako bardzo udany. Nie ma dłużyzn, ogląda się znakomicie, dostaliśmy mniej więcej to, czego oczekiwaliśmy i właściwie nie mieliśmy się do czego przyczepić. To po prostu Rambo, a nie jakaś historia, która ma pokazać psychologiczny aspekt nieprzystosowania weteranów do czasów powojennych.

niech cie huj strzeli za te recke ;)
zachęciłeś mnie a tak się składa że mam jeszcze jeden darmowy bilet do kina i nie wiem teraz co robić :/
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
Stary Metal
w mackach Zła
Posty: 981
Rejestracja: 21-03-2014, 20:07

Re: Nowości w kinach

21-09-2019, 18:25

A ja że swoją squaw zaraz jedziemy do kina na ten film.
I kamp med kvitekrist
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10814
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Nowości w kinach

21-09-2019, 20:12

Powiedz tylko Nasum, czy ten nowy Rambo to większa sieka niż rambo 4 czy nie?
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15054
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nowości w kinach

21-09-2019, 21:01

Harlequin pisze:Powiedz tylko Nasum, czy ten nowy Rambo to większa sieka niż rambo 4 czy nie?
Mniejsza. Nie ma tyle ofiar:-) ale powtórzę : to bardzo dobre pożegnanie z fanami, warto zobaczyć:-)
Awatar użytkownika
Stary Metal
w mackach Zła
Posty: 981
Rejestracja: 21-03-2014, 20:07

Re: Nowości w kinach

21-09-2019, 23:40

Zajebisty film.
Rozpierdol po muzykę The Doors przekurwazsajebisty.
Trupów jest mniej, niż w poprzednich, ale ukatrupianie jest wręcz artystyczne.
I te nostalgicznie pożegnanie w trakcie napisów końcowych.
Zajebiste.
I kamp med kvitekrist
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15054
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 00:09

Napisy koncowe to własnie to nostalgiczne pozegnanie.... wyszło zajebiscie. Fajnie widac upływ czasu...
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 00:13

Żułek pisze:
Nasum pisze:Słowa o rozczarowaniu uważam za przesadzone. Tak jak mówiłem, spotkaliśmy się w małym gronie, wypiliśmy jakieś piwko i całą kupą mości Panowie ruszyliśmy na seans.

Jeżeli ktoś oczekiwał od tego filmu gry aktorskiej godnej oskara, błyskotliwych dialogów, szalonych zwrotów akcji, zaskakującej fabuły czy piątego dna i uniwersalnego przekazu, to pomylił filmy. Jeśli ktoś oczekiwał groteski, 70 letniego Rambo od pierwszych minut rozpierdalającego cały kartel, biegającego z gołą klatą obwieszony pasami z nabojami i automatem w dłoni, to przykro mi, też pomylił filmy.

Film faktycznie można podzielić na dwie części. Pierwsza, ta która się rozkręca, pokazuje nam kim jest Rambo. Emerytowanym komandosem, który bierze psychotropy mające zapewne osłabić jego mordercze zapędy, bowiem teraz ma swoją przybraną rodzinę. Żyje sobie spokojnie na jakimś zadupiu w Teksasie i chce tam sobie w spokoju dokończyć żywota. Jego przybrana córka wybiera sie pewnego razu do Meksyku - po co, zobaczycie w filmie, nie będę zdradzał całej fabuły, która i tak jest prosta jak budowa cepa - po czym wpada w sidła handlarzy żywym towarem i białego proszku. Fajnie jest przedstawione miejsce, które równie dobrze może być znane jako Ciudad Juarez; miasto kompletnego bezprawia, biedy, wszędobylskich narkotyków, gdzie nikogo nie dziwi spacerujący koleś z automatem, skorumpowanej policji i dzielnic, do których strach wejść w południe, a co dopiero po zmroku.

W tej części filmu zobaczymy kilka mocnych scen, ale przede wszystkim porażkę Ramba, no bo stary komandos, mimo że zachował tężyznę fizyczną, to już nie ten młodzieniaszek, który walczył z ruskimi w Afganistanie czy z regularną armią Wietnamu. Dostaje po mordzie od oprychów i musi zmienić taktykę. Komandos walczy po zmroku, z zaskoczenia i i, powoli wkraczamy w drugą część filmu. Tutaj już możemy widzieć noże przebijające gardła, charkot wydobywający się ze zmiażdżonej krtani, czy głowy rozwalone młotkiem, lub czymś wielce podobnym. Furia powoli narasta w naszym bohaterze, bowiem....a nie, nie będę zdradzał istotnej części fabuły, chociaż ze względu na prostotę filmu łatwo się domyślić.

Trzeba po prostu Rambo porządnie wkurwić. Jego żądza mordu i bezwzględność, muszą znaleźć ujście. Jego niepohamowana nienawiść i pragnienie odwetu w końcu wygrywają nad pacyfistycznym usposobieniem. W końcu przechodzimy do części drugiej, w której nóż i karabin grają pierwsze skrzypce. Trup zaczyna ścielić się gęsto, przebijane gardła, dekapitacja, czy sposoby pozbawiania życia kolejnych członków bandy zadowolą każdego fana slasherów spod znaku idź szlachtuj. Sam jeden na cudzym boisku jednak zbyt wiele zdziałać nie może, więc trzeba jakoś sprowokować członków kartelu do siebie, na specjalnie przygotowaną do tego zdarzenia farmę.

Końcówka filmu to przepiękna rzeź. Oprócz kilku wybuchów, odrobiny ognia i kilku wystrzałów, możemy podziwiać śmierć oprychów zadawaną przez przemyślne pułapki. To własnie teraz scenarzysci dali upust masakrze - fruwające kończyny, rozbryzgujące mózgi, krzyki przerażenia, krew i ból, ciała, które są cięte, rozszarpywane, miażdżone, przebijane, zakłuwane, czy przeszywane kulami to wisieńka na torcie tego filmu. Wiadomo, że wszyscy muszą umrzeć, to niejako przeznaczenie tego filmu, ale ostatnia akcja warta jest zobaczenia. Istny miód ;-)

Czy było warto? Jak najbardziej! Idole napakowani testosteronem ze srebrnego ekranu których podziwialiśmy na kasetach vhs w czasach młodości powoli się wykruszają. Brudny Harry, Predator, Terminator, Rocky czy właśnie Rambo, to były ikony męskiego kina. Teraz filmy coraz głupsze, nastawione na tysiące efektów specjalnych na minutę, pełne fajerwerków technicznych, bo nie ma co się oszukiwać, komputery dają teraz o wiele więcej możliwości filmowcom niż kiedyś. A to był film z krwi i kości, taki old school w nowoczesnym wydaniu, piękne pożegnanie z jednym z bohaterów mojego dzieciństwa ;-) Film podobnie jak najnowszy Mad Max uważam, i nie tylko ja, ale całe gremium krytyków z którymi wybrałem się na seans, jako bardzo udany. Nie ma dłużyzn, ogląda się znakomicie, dostaliśmy mniej więcej to, czego oczekiwaliśmy i właściwie nie mieliśmy się do czego przyczepić. To po prostu Rambo, a nie jakaś historia, która ma pokazać psychologiczny aspekt nieprzystosowania weteranów do czasów powojennych.

niech cie huj strzeli za te recke ;)
zachęciłeś mnie a tak się składa że mam jeszcze jeden darmowy bilet do kina i nie wiem teraz co robić :/
I tak wybierzesz angry birds 2
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14268
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 01:10

nie no co ty, ja na bajki (tym bardziej na takie gówniane) do kina nie chodze :P
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
gelO
rasowy masterfulowicz
Posty: 3105
Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
Lokalizacja: Lublin

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 12:00

Ale przecież
Żułek pisze:ja nie musze chodzic do kina aby to stwierdzic, nawet nie musze tego ogladac :P
w wypożyczalni se obejrze, pewnie za tydzien bedzie w kioskach dvd ;)
więc problem z głowy masz.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10146
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 12:27

Zostawcie mojego prawie ziomka, w końcu chodził do szkoły na Pradze.

Też wolę wrzucić obraz na tv, niż to całe kino, gdzie tylko popcorny chrupią.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14268
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 14:11

no pewne tak bedzie :P
Medard pisze:Też wolę wrzucić obraz na tv, niż to całe kino, gdzie tylko popcorny chrupią.
popcorn to pół biedy, najgorsze są chipsy i te ich durne telefony
zawsze jak widze ludzi z popcornami to mam nadzieje że sie z nimi wypierdolą na schodach :P niestety jeszcze nigdy tak się nie stało :(
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 15:18

Medard pisze:Zostawcie mojego prawie ziomka, w końcu chodził do szkoły na Pradze.

Też wolę wrzucić obraz na tv, niż to całe kino, gdzie tylko popcorny chrupią.
Na filmach typu Rambo przeszkadza wam popcorn? Serio?
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10146
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 15:49

maciek z klanu pisze:
Medard pisze:Zostawcie mojego prawie ziomka, w końcu chodził do szkoły na Pradze.

Też wolę wrzucić obraz na tv, niż to całe kino, gdzie tylko popcorny chrupią.
Na filmach typu Rambo przeszkadza wam popcorn? Serio?
Nie, tam przeszkadza akurat rambo :)

A całkiem serio, to jak jest ciasno i połowa sali coś chrupie to nie lubię.

Chyba najlepsze są kina studyjne jak kinoteka,
dobra byłaby luna, ale ma mały repertuar, muranowa nie lubię akurat.
Więc prawie nie ma już kin we Wwie, poza multipleksami.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14268
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 15:56

mi generalnie ludzie w kinie przeszkadzają więc mało tam chodze a jak już to w ostatnim tygodniu grania filmu
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15054
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 18:42

U mnie w mieście jest takie małe kino, które pamięta jeszcze czasy przedwojnia. Kilka lat temu mój znajomy otworzył tam knajpę, w miejscu gdzie kiedyś sprzedawano bilety. Trochę przearanżowano parter i knajpa jak i kino działają wspólnie. To jedyne kino do którego zamiast popcornu możesz zabrać kufel piwa, albo kilka drinków. Strzał w dziesiątkę, ceny zachęcajace.
Awatar użytkownika
Stary Metal
w mackach Zła
Posty: 981
Rejestracja: 21-03-2014, 20:07

Re: Nowości w kinach

22-09-2019, 19:11

Nasum pisze:U mnie w mieście jest takie małe kino, które pamięta jeszcze czasy przedwojnia. Kilka lat temu mój znajomy otworzył tam knajpę, w miejscu gdzie kiedyś sprzedawano bilety. Trochę przearanżowano parter i knajpa jak i kino działają wspólnie. To jedyne kino do którego zamiast popcornu możesz zabrać kufel piwa, albo kilka drinków. Strzał w dziesiątkę, ceny zachęcajace.
A w jakim mieście?
I kamp med kvitekrist
ODPOWIEDZ